Owsiki mamy praktycznie wszyscy na jakimś etapie życia. co siódmy Europejczyk nosi glistę ludzką, a Włosogłówka zamieszkuje u 80 proc. populacji.
O tym, jakie objawy mogą być związane z obecnością w naszym ciele niechcianych mieszkańców, co robić, by się przed nimi chronić i jak je zwalczać, opowiada specjalista od leczenia chorób pasożytniczych i odkleszczowych, pediatra, dr Wojciech Ozimek.
Gaga: Dlaczego o pasożytach tak mało się mówi?
Nie mam pojęcia. W tej chwili temat ten jest całkowicie pomijany, mimo że liczne publikacje na świecie sugerują, iż wiele współczesnych chorób może być powiązanych właśnie z zakażeniem pasożytami. Jednak po uwzględnieniu takiej możliwości cała filozofia związana z koncepcją diagnostyczną musiałaby ulec zmianie. Zburzyłoby to schematy leczenia w wielu dyscyplinach.
Gaga: Czym najczęściej się zarażamy?
Owsiki ma praktycznie 100 proc. osób na jakimś etapie życia. Według WHO co siódmy Europejczyk nosi w sobie glistę ludzką, która niekiedy nie daje żadnych objawów. Podobnie lamblioza czy tasiemiec – objawy kliniczne na tyle silne, by zgłosić się do lekarza, występują u niewielkiego odsetka osób. Włosogłówkę, według niektórych naukowców, ma nawet 80 proc. populacji, ale ją bardzo trudno wykryć. Żyje w ścianie jelita, żywi się krwią, więc jeśli nie występuje niedokrwistość, to nikt jej nie bada. Inne są już rzadsze.
Gaga: Gdzie zwykle zarażają się dzieci, a gdzie dorośli?
Dzieci w przedszkolach, piaskownicach, na placach zabaw, również zamkniętych, typu kulki. Są kraje, w których posiadanie piaskownicy jest karane wysoką grzywną. W jednym z badań okazało się, że nie znaleziono wózka sklepowego, na którym nie byłoby jaj owsików! Dorośli najczęściej zarażają się od dzieci, zwierząt domowych, przez kontakt z banknotami, kartami menu, jedzenie sushi, tatara czy orzeszków ziemnych ze wspólnych misek. Ręce po skorzystaniu z toalety myje 70 proc. kobiet, ale tylko jeden na dziesięciu mężczyzn…
Gaga: Objawy zakażenia?
Zmienia się zachowanie dziecka, wybudza się ono w nocy, ma koszmary senne, śpi z pupą uniesioną do góry, wędruje po łóżku, wierci się, drapie w okolicach odbytu. Nie tylko pasożyty dają takie objawy, ale jeśli to się zaczyna nagle, to powinno zwrócić naszą uwagę. Mogą zmienić się zwyczaje żywieniowe dziecka. Pasożyty lubią białe pieczywo, słodycze, cukier, mleko, słodzone jogurty, serki, soki, makarony. Dzieci z pasożytami mogą zacząć się domagać tych produktów częściej. Mogą też odmawiać innych pokarmów, np. takich, których pasożyty nie lubią – kiszonek, grejpfrutów, przypraw o ostrym smaku, kwaśnych owoców.
Gaga: Jakie badania należy wykonać, aby mieć pewność, że wynik odzwierciedla prawdę?
W pierwszej kolejności badanie kału, trzy próbki co kilka dni. Niektórzy sugerują, żeby jeść przed nim sporo słodyczy, by zachęcić pasożyty do rozmnażania. Metoda pośrednia to testy szkiełka – co noc samice schodzą do odbytu, żeby złożyć jaja. Co rano przyklejamy taśmę klejącą do odbytu, a później bezpośrednio na szkiełko. Jeśli są jaja, to je zaobserwujemy. Jeżeli jest podejrzenie jeszcze innych pasożytów – badanie serologiczne krwi, wykrywające przeciwciała przeciwko pasożytom we krwi. Nie mają one 100 proc. czułości, ale warto je zrobić, np. w kierunku glisty ludzkiej, tasiemczycy, toksokarozy. Zarówno badania ELISA, jak i dokładniejsze Western Blot. Jeśli ELISA wychodzi dodatnia, to Western Blot praktycznie zawsze potwierdza wynik, ale jeżeli ELISA wychodzi ujemna, to Western Blot może być dodatni. Czasami warto jednak bazować jedynie na objawach klinicznych i leczyć bez potwierdzenia badaniem kału czy dodatniego wyniku przeciwciał w surowicy.
Gaga: Jakie jeszcze objawy mogą świadczyć o występowaniu pasożytów?
To mogą być objawy zbliżone do ADHD, które po leczeniu np. owsicy całkowicie mijają. Mogą to też być objawy padaczki, bóle stawowe czy nawracające bóle zatok. Lamblia zaburza wchłanianie wielu pierwiastków, w tym żelaza, więc nierzadko obecna jest przewlekła niedokrwistość z niedoboru żelaza. Częsty jest zespół przewlekłego zmęczenia. Tasiemiec nie musi dawać objawów szybkiej utraty masy ciała. Można z nim żyć, nie wiedząc, że się go ma, chyba że jego formy larwalne przekroczą barierę krew – mózg. Pojawiają się wtedy stopniowo objawy związane z układem nerwowym: zawroty głowy, zaburzenia równowagi, zaburzenia świadomości czy utraty przytomności, zaburzenia widzenia, słyszenia, uwagi, koncentracji. Towarzyszący często zarażeniu pasożytami przerost grzyba candida może powodować regres bądź brak postępu w rozwoju dziecka. Glista ludzka z kolei potrafi wywoływać nadpobudliwość i agresję. Badania wykazały nawet, że toksoplazmoza może być powiązana z objawami schizofrenii i choroby dwubiegunowej! Musimy mieć świadomość, że choćby tak prosty organizm jak jednokomórkowa candida jest w stanie wytwarzać substancje insulinopodobne. Powoduje to dramatyczny spadek glukozy we krwi i w efekcie zmusza nas do sięgania po produkty, którymi candida się żywi – słodycze czy inną żywność przetworzoną. Pasożyty to nieporównywalnie bardziej złożone formy życia i one również mogły wykształcić mechanizm wytwarzania substancji wpływających na nasz układ nerwowy czy hormonalny, w konsekwencji zmieniających nasze zachowanie.
Gaga: Czy można wspomóc odporność dziecka tak, aby zmniejszyć ryzyko zakażenia?
Oczywiście. Pasożyty dopadają o wiele rzadziej osoby, które były karmione piersią. Właściwa dieta jest w tym kontekście szczególnie ważna – im mniej słodyczy, produktów mlecznych, białego pieczywa, tym mniejszą ilość paliwa dostarczamy pasożytom, więc nawet jeśli są obecne, to nie rozmnażają się tak chętnie.
Gaga: Skoro dobra dieta to podstawa, to jakie dokładnie zmiany warto w niej wprowadzić?
O układ pokarmowy i odpornościowy dbamy, unikając mleka krowiego, również w proszku, cukru, węglowodanów przetworzonych, glutenu. Warto z kolei wzbogacać dietę o to, czego pasożyty nie lubią – kiszonki, probiotyki w formie naturalnej czy suplementy, olej i pestki z dyni, czosnek, cebulę, rzodkiewki, z przypraw paprykę, pieprz, oregano, tymianek czy kminek. To wszystko trzyma je w ryzach. Pijąc dużo wody, jedząc warzywa i owoce, regularnie się wypróżniamy i nie stwarzamy środowiska podatnego na rozwój pasożytów. Warto też pamiętać, że skoro pasożyty lubią cukry proste, to owoce również. Nie one powinny stanowić podstawę naszej diety, lecz warzywa, w tym jak najwięcej ciemnozielonych liści. Osoby, które odżywiają się naturalnie, mogą mieć paradoksalnie częściej pasożyty – spożywając wiele warzyw i owoców, częściej mamy kontakt z jajami, których może się nam nie udać dokładnie wypłukać.
Gaga: Jakie zasady powinniśmy wprowadzić w domu?
Buty zdejmujemy przy wejściu, nie chodzimy w nich po mieszkaniu, psa regularnie odrobaczamy, wycieramy mu łapy i pysk po powrocie ze spaceru. Nie powinien też wchodzić do pokoju dzieci czy z nimi spać. Oczywiście myjemy jak najczęściej ręce, a już przed jedzeniem – obowiązkowo. Zwalczamy zwyczaj wkładania palców do buzi. Staramy się zdrowo odżywiać i jak najdokładniej myć warzywa i owoce. W Afryce ponad 90 proc. ludzi jest zarażonych pasożytami. W tamtych rejonach, w bardziej świadomych domach, po zakupie mięsa, warzyw czy owoców wlewa się wodę chlorowaną do zlewu, wkłada tam produkty i moczy je przez jakiś czas. Nie tylko wybija to bakterie, ale i sprawia, że pasożyty i ich jaja łatwiej się odklejają i spłukują pod wodą. Kiedy myjemy produkty standardowo, często one się po prostu nie odklejają dzięki specjalnej wydzielinie, którą są pokryte. Jeśli okaże się, że jeden z domowników ma pasożyty, warto przeprowadzić badania diagnostyczne u wszystkich.