Ruchy antyszczepionkowe w Polsce rosną w siłę. Ekspertów niepokoją, a rodzice, którzy dotąd posłusznie i ufnie poddawali dzieci obowiązującym szczepieniom, załamują ręce: to szczepić czy nie szczepić? Oto jest pytanie…
„Kamilka to piękna dziewczynka, która do drugiego roku życia była radosnym, zdrowym, małym człowiekiem. Później przyszło szczepienie (błonica, tężec, krztusiec), które zabrało jej zdrowie”, pisze na stronie FB dziewczynki Magda Kosek, mama. Jej córka, nazywana również przez najbliższych Śpiącą Królewną lub Kamyczkiem, przebywa obecnie w Zakładzie Opieki Leczniczej w Kraszewie-Czubaki. Jest w stanie wegetatywnym. „Wiecznie powracająca gorączka osłabiła organizm, skończyło się ospą, po której wystąpił pierwszy napad padaczkowy. (…) Od 30 listopada 2012 roku Kamila jest bez kontaktu z otoczeniem, w śpiączce ”, kontynuuje Magda. Jest przekonana, że do tragedii by nie doszło, gdyby nie podanie szczepionki.
Michał z Warszawy, ojciec dwójki dzieci, nie zaszczepił swojego młodszego dziecka. – Podjąłem taką decyzję, gdy skutki szczepienia odczułem na własnej skórze – przekonuje.
Przed laty, przed wyjazdem do pracy w Kolumbii, zaszczepił się, według zaleceń WHO, na choroby egzotyczne, co jest wymagane przy wyprawie w ten rejon świata. Po upływie tygodnia poczuł, że gwałtownie słabnie. W końcu stracił przytomność. Przewieziono go do szpitala. Miał osłabione serce.
– Po powrocie do Polski obszedłem wielu specjalistów, zanim trafiłem do lekarza, który stosował medycynę chińską – opowiada. – Dopiero on zauważył, że mój kiepski stan jest efektem podanych szczepionek. Dlaczego mi tak zaszkodziły? Ponieważ zawierają masę toksycznych związków: formaldehyd, wodorotlenek aluminium, fosforan aluminium czy timerosal, a więc związki rtęci. Potrzebowałem trzymiesięcznej kuracji opartej na ziołach i diametralnej zmianie diety, aby dojść do siebie. Pomyślałem wtedy: jeśli omal mnie nie zabiły, to jak niszczący muszą mieć wpływ na organizm małego dziecka, które w ciągu zaledwie dwóch pierwszych lat życia przyjmuje ich ponad dwadzieścia! – zauważa młody ojciec.
Zdaniem Michała wyraźnie widać różnice rozwojowe pomiędzy jego synami. Starszy, 10-letni, który był szczepiony według kalendarza szczepień, jest w opinii ojca nadpobudliwy, cierpi na zaburzenia mowy i ma problemy w nauce. Młodszego, pięciolatka, rodzice nie poddali żadnemu szczepieniu, a mimo to malec rozwija się bardzo dobrze, jest zdrowy i intelektualnie zaczyna już dorównywać starszemu bratu.
Podobne relacje można odnaleźć na stronach Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP. Padają nawet opinie, że szczepienia powodują autyzm.