Dzieci często mają problem z jedzeniem. Czasami wynika to z przyczyn organicznych, np. zaburzenia połykania związane z nieprawidłową anatomią przełyku, zaburzenia nerwowe (o tym jednak dowiesz się zaraz po porodzie); chorobowych, np. ulewania związane z alergią pokarmową, choroba refluksowa przełyku, niedobór żelaza, zespół złego wchłaniania, infekcje, zaparcia; zewnętrznych, np. zmiana pory roku z letniej na jesienno-zimową. Często jednak problem pojawia się przy zmianie pokarmów, tj. przestawieniu dziecka z mleka z piersi lub sztucznego, na pokarmy o stałej konsystencji.
Rodzice niejednokrotnie pytają mnie, co mają z tym zrobić? Jak postępować, gdy ich dziecko nie chce jeść i/lub zjada tylko wybiórcze dania, wśród których prym wiodą smażone frytki z ketchupem lub przekąski typu: popcorn, chipsy i batony.
Gonienie króliczka
Biedny rodzic dwoi się wtedy i troi, żeby przygotować dziecku to, co z dużym prawdopodobieństwem ono zje, a potem jeszcze biega za maluchem z łyżeczką. Niestety, dziecko i tak nie chce jeść! Sam byłem takim dzieckiem, biegała za mną babcia, dzięki czemu lepiej teraz rozumiem obie strony konfliktu. Gonienie króliczka jest fajną zabawą – przez jakiś czas, ale szybko się nudzi i frustruje wszystkich jej uczestników.
Tajemnicza szuflandia
Kiedy pytam rodziców jak przebiega klasyczny dzień ‘posiłkowy’ odpowiadają, że razem siadają do stołu i maluch ma na talerzu to samo co oni, ale nie chce jeść tylko gmera sztućcem w talerzu.
Podczas rozmowy okazuje się jednak, że nie wygląda to do końca tak, jak opisują. Dziecko dojada przekąski między posiłkami, a w swoim pokoju ma specjalną szufladę na ulubione słodycze, dostępne ‘od ręki’. Ostatnio oglądałem w telewizji program o problemie otyłości w UK i okazało się, że wiele dzieciaków ma nawet mini lodówkę w swoim pokoju, by np. schłodzić sobie kakao! Przy takim postępowaniu o otyłość, zaparcia i inne problemy z przewodem pokarmowym nietrudno.
Praca u podstaw albo choroba?
Niestety, jeśli nie podejmiemy świadomej pracy u podstaw, nasze ‘niejadki’ mogą dopaść wkrótce problemy zdrowotne charakterystyczne dla osób w wieku podeszłym, takie jak: insulinooporność, cukrzyca, otyłość, nadciśnienie oraz inne związane z tym konsekwencje.
17 rad dla rodziców niejadka:
- Wyznacz stałe pory posiłków, najlepiej co 2-3 godziny.
- Do stołu siadajcie wszyscy razem, bez laptopów i telefonów.
- Przeznacz na posiłek minimum 30 minut.
- Nie namawiaj na siłę dziecka na jedzenie, to jedynie je odstręcza.
- Pozwól maleństwu na samodzielne jedzenie, będzie więcej bałaganu, ale najważniejszy jest efekt.
- Nie przemycaj w posiłkach tego czego dziecko ewidentnie nie lubi.
- Przyprawiaj potrawy, oczywiście rozsądnie, dziecko od małego powinno się uczyć różnych smaków.
- Nie zwracaj nadmiernej uwagi na niejedzenie Twojego szkraba, jeśli to wyczuje, bezlitośnie wykorzysta za każdym razem wybrzydzając, bo to wzbudza zainteresowanie.
- Nie zabawiaj dziecka przy jedzeniu. Naprawdę chcesz przez kolejne lata odgrywać dziwne scenki bez względu na miejsce i czas?
- Nie odwracają uwagi dziecka przy jedzeniu. Spożywanie posiłków musi być procesem świadomym. Kojarzenie go z bajką w telewizji wróży otyłość w przyszłości.
- Nie strasz dziecka: „Jeśli nie zjesz, nie urośniesz” – podobne komunikaty zablokują maleństwo na długo.
- Nie wymyślaj nieadekwatnych do sytuacji kar: „Nie pójdziesz do kina, jeśli nie zjesz!”.
- Między posiłkami nie ma podjadania, żadnych przekąsek nawet, gdy maluch płacze i tupie nóżkami – trzeba być twardym: „Było jedzenie na stole, nie zjadłeś, za 2 godziny będzie kolejny posiłek”. Żaden maluch nie umrze z głodu kiedy co 3 godziny na stole jest apetyczne jedzonko.
- Spróbuj wciągnąć szkraba w przygotowywanie posiłków, niech pozna trud gotowania i nabierze apetytu na jedzenie.
- Staraj się gotować codziennie, odgrzewane posiłki nie są smaczne szczególnie dla kogoś, kto zaczyna przygodę z jedzeniem.
- Weź pod uwagę pogodę i porę roku, Tobie w upalne dni też nie chce się jeść.
- Jeśli przerwy między posiłkami są dłuższe, postaw na stole talerz z pokrojonymi owocami, możesz „na zachętę” powiedzieć dziecku: „Nie jedz, to mamusi”. Prawdopodobnie to zadziała odwrotnie pod warunkiem, że nie masz w domu dyscypliny godnej US Marines.
Na koniec kilka słów do mam, które napotykają na problem odstawiając aktualnie malucha od piersi: Pamiętasz jak Twój skarb zjadał tyle mleka z piersi ile chciał? Potem odstawiałaś je od piersi wiedząc, że jeśli zgłodnieje, to da Ci o tym znać płaczem. Pamiętaj, że każde zdrowe dziecko wie, ile może zjeść, a Twoją rolą jest podawanie mu odpowiedniego dla jego wieku pożywienia.
Tak wiem, że każdy przypadek jest inny i nie wyczerpię tematu tym krótkim artykułem, ale podałem wam drodzy rodzice przysłowiową wędkę, na którą niejadki w końcu mogą dać się złapać. Uwierzcie w to, a ja życzę wam w tym cierpliwości i konsekwencji.
dr Bartosz Pawlikowski, dermatolog, pediatra, Klinika MEDEVAC, www.medevac.com.pl