Zmęczenie, codzienne obowiązki, milion spraw na głowie – to przytłacza niemal każdego współczesnego rodzica i sprawia, że czasem brakuje już sił i czasu na swobodną, przyjazną rozmowę z dzieckiem.
W tym momencie pewnie każdy zastanowił się i uznał, że przecież co najmniej kilka razy na dobę rozmawia ze swoim synem czy córką. Trzeba jednak mieć świadomość, że mechaniczne, rutynowe pytania, np. „Jak było w szkole?”, „Co dziś robiłaś?”, „Chcesz kanapkę czy płatki?”, to nie jest rozmowa. Tak jak nie są nią monologi wygłaszane często przez rodziców wyrażających swoje niezadowolenie z zachowania potomka lub w autorytarny sposób narzucających własne zdanie.
Rozmowa to sytuacja, w której dochodzi do wymiany myśli, poglądów, w którą obie strony są jednakowo zaangażowane – zarówno jako mówiący, jak i słuchacze. Żeby rozmawiać, trzeba nie tylko wyrażać swoje zdanie i przekazywać informacje, ale też być gotowym na przyjmowanie komunikatów słownych (i tych niewerbalnych) od rozmówcy. Nie wszyscy opanowaliśmy tę umiejętność, a szkoda, bo rozmowa to podstawa budowania więzi i relacji.
Wzajemne poznawanie się i budowanie relacji
Rozmowa umożliwia wyrażanie opinii i uczuć, ale także przekazywanie informacji i zebranych na przestrzeni lat doświadczeń i historii. To dzięki opowieściom przekazywanym przez rodziców najmłodsi mają szansę poznać rodzinne historie, dowiedzieć się o swoich przodkach i wydarzeniach z życia rodziny.
Za to rodzice otwarci na rozmowę lepiej poznają swoje dziecko, jego uczucia i odczucia, przedszkolny czy szkolny świat, w którym spędza wiele godzin dziennie. Będą umieli rozpoznać smutek i gorszy nastrój, a to pozwoli na bieżąco rozwiązywać drobne i większe problemy.
Budowanie autorytetu i zaufania
Już dawno dowiedziono, że autorytetu rodzicielskiego nie buduje się poprzez ustalanie nakazów i zakazów i bezwzględne ich egzekwowanie. Na ten długotrwały proces składa się wiele elementów, a jednym z nich jest właśnie rozmowa, jak wcześniej wspomniałam, polegająca nie tylko na mówieniu, ale też umiejętnym słuchaniu.
Dziecko, które wie, że ma w rodzicu zaufanego rozmówcę, w razie problemów prawdopodobnie przyjdzie do niego, by się podzielić, ze świadomością, że może liczyć na wysłuchanie i konstruktywną rozmowę.
Wzbogacanie języka dziecka
Nic tak nie wzbogaca słownictwa dziecka, jak częste rozmowy z rodzicami czy dziadkami. Język, którym posługują się najmłodsi na co dzień w rozmowach z rówieśnikami, np. w przedszkolu czy szkole, jest dość ubogi. To właśnie dzięki rozmowom z dorosłymi dziecko poznaje nowe wyrazy i zwroty, zaczyna używać coraz bardziej skomplikowanych konstrukcji gramatycznych.
Podczas rozmów powiększa się nie tylko słownictwo, ale też wiedza dziecka. Bo choć nie każda rozmowa musi mieć głębszy, edukacyjny charakter, to nawet w zwyczajnym przekazie informacji zawsze zawarte są nowe treści, które przynajmniej częściowo zapadają w pamięć małego rozmówcy.
Miłe spędzanie czasu
Rozmowa, jeśli w równym stopniu angażuje wszystkie strony (dwie, ale i więcej), może być świetnym sposobem na wspólne spędzanie czasu. I nawet jeśli równocześnie wykonujemy jakieś czynności czy aktywność, np. gramy w planszówki lub wędrujemy po górach, to wymiana myśli – nie tylko informacji czy spostrzeżeń dotyczących danej chwili, wzbogaca wspólnie spędzone chwile.
Posag na przyszłość
Jeśli nie będziemy z dzieckiem rozmawiać – mówić, opowiadać, ale i słuchać, co ono ma do powiedzenia – bo przecież na tym polega rozmowa, nie nauczymy go tej, jakże ważnej, umiejętności. Bo wbrew temu, co można często usłyszeć, efektywne komunikowanie się nie jest nam dane z samej racji tego, że potrafimy wypowiadać słowa. Wymaga ono praktyki, która powinna trwać od najmłodszych lat już w rodzinnym domu.
Kilka praktycznych wskazówek:
- Interesuj się tym, co robi twoje dziecko – jakich ma kolegów i koleżanki, czym się interesuje, co lubi – ta wiedza pozwoli ci na nawiązywanie dialogu już z całkiem małym dzieckiem.
- Używaj słów i zwrotów adekwatnych do wieku dziecka – czyli ani zbyt infantylnych, ani zbyt skomplikowanych.
- Pamiętaj, że rozmowa polega nie tylko na mówieniu, ale też na aktywnym słuchaniu.
- Nie wygłaszaj monologów, daj też dziecku dojść do głosu raz na jakiś czas, bo inaczej się znudzi i przestanie słuchać.
- Nie lekceważ i nie deprecjonuj tego, co mówi dziecko, nawet jeśli wydaje ci się to mało istotne.
- Inicjuj rozmowy, ale przede wszystkim pozostawaj zawsze w gotowości do rozmowy.
- Rozmawiaj też przy dziecku z najbliższymi. Nawet jeśli ono nie uczestniczy w rozmowie, bo w danym czasie się bawi, czyta itp., to widzi/czuje, że rozmowa jest istotnym elementem codziennego życia.