Nieśmiałość jest cechą bardzo często spotykaną we wczesnym dzieciństwie. Jedne dzieci z niej wyrastają i nabierają pewności siebie wraz w wiekiem, inne natomiast pozostają nieśmiałe całe życie. Tak naprawdę, nie ma niczego złego w byciu nieśmiałym, jednak cecha ta może niejednokrotnie utrudnić życie, a paraliżujący strach izolować dziecko od otoczenia. Jak zatem pomóc małemu „nieśmiałkowi”, aby lepiej czuł się wśród innych ludzi i stał się bardziej otwarty?
Przyczyny nieśmiałości
Jerome Kagan, profesor psychologii na Uniwersytecie Harvard badający temperamenty dzieci w wieku od 4 miesięcy do 10 lat twierdzi, że większość nieśmiałych dzieci rodzi się z tą cechą. Onieśmielenie w kontaktach z innymi ludźmi może mieć zatem podłoże genetyczne.
Neurobiolog i profesor Uniwersytetu Nowojorskiego Joseph LeDoux sugeruje, że nieśmiali ludzie mają nadaktywne ciało migdałowate – obszar mózgu odpowiedzialny za kontrolę emocji. Dlatego też codzienne sytuacje, które u przeciętnej osoby nie wywołują żadnych uczuć, mogą powodować u nieśmiałego dziecka lęk i obawę.
Pojawianiu się nieśmiałości sprzyja także stosunek rodziców do dziecka. Wpływ wychowawczy ma ogromne znaczenie w kształtowaniu się zachowań młodego człowieka. Nasze często zbyt wysokie wymagania i oczekiwania jakie stawiamy naszym pociechom i częsta krytyka mogą powodować i utrwalać tę przypadłość.
Czy to na pewno nieśmiałość?
Każde dziecko jest inne i nie wszystkie maluchy czują potrzebę kontaktu z rówieśnikami, wychodzenia przed szereg, bycia liderem. Warto zastanowić się czy to co nazywamy nieśmiałością u naszego szkraba, nie jest po prostu cechą jego charakteru. Zaakceptujmy nasze dziecko takim jakie jest.
Jeśli jednak widzimy, że maluch chciałby mieć przyjaciół i z zainteresowaniem patrzy na poczynania kolegów lub koleżanek na placu zabaw, ma ochotę na zabawę, ale paraliżuje go strach – zapewne jest nieśmiały.
Jak poradzić sobie z nieśmiałością
Jeśli chcemy, aby nasze dzieci były otwarte i pewne siebie sami musimy tacy być. Istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że malec chłonący jak gąbka wszystko co zobaczy i usłyszy, stawiający swoich rodziców jako wzór do naśladowania, będzie zachowywał się tak jak oni. Starajmy się przełamywać również swoje bariery, nawiązujmy kontakt z ludźmi przypadkowo spotkanymi na spacerze czy w sklepie, bądźmy bardziej otwarci.
Chwalmy nasze dziecko, doceniajmy jego zalety, cieszmy się z choćby najmniejszych sukcesów. Nieśmiałość oprócz skłonności genetycznych, wynika także z powodu braku wiary we własne możliwości, obawy o negatywną opinię.
Jeśli nasze dziecko unika kontaktu z rówieśnikami nie wrzucajmy go na głęboką wodę i nie posyłajmy na wielkie przyjęcie urodzinowe pozostawiając je samemu sobie. Pozwólmy na to by maluch sam zadecydował o formie kontaktu z innymi dziećmi. Dobrym pomysłem będzie zaproszenie kolegi lub koleżanki do domu lub zabawa na placu zabaw z jednym wybranym dzieckiem.
Nie starajmy się za wszelką cenę chronić go przed światem i unikać sytuacji, w których konieczny jest kontakt z innymi ludźmi. Często maluch musi stawić czoła swoim „demonom”, by w rezultacie okazały się nie aż tak straszne, jak mu się wydawało.
Zmuszanie do publicznych występów może także bardziej zaszkodzić niż pomóc. W domu przed przyjazdem gośćmi porozmawiajmy z maluchem i zapytajmy go czy chce zaprezentować swoje umiejętności, takie jak np. gra na skrzypcach. Nie zaskakujmy go już w trakcie wizyty cioci czy babci, prosząc o występ bez wcześniejszego ustalenia z nim szczegółów.
Nie przypisujmy naszemu dziecku etykiety „nieśmiałka”, ciągłe przypominanie mu o tym z pewnością nie pomoże. Maluch utwierdzi się jedynie w przekonaniu, że jest gorszy od innych, a jego poczucie własnej wartości drastycznie spadnie.
Jeśli sami mamy problemy z nieśmiałością opowiedzmy o tym naszemu dziecku. Możemy też przytoczyć historyjki z naszego życia mówiące o tym jak poradziliśmy się z naszymi lękami i wstydem. Smyk wiedząc, że nie tylko on ma ten problem poczuje się lepiej i z pewnością będzie mu raźniej.
Nie wyręczajmy niepotrzebnie malucha w sytuacjach, w których sam sobie doskonale poradzi. Jeśli zbytnio pomagamy naszemu dziecku, wysyłamy do niego komunikat – „z pewnością sobie z tym nie poradzisz, zrobię to lepiej, szybciej”. Nasza przesadna troska może sprawić, że szkrab straci wiarę we własne możliwości.
Pozwólmy dziecku na popełnianie błędów – nikt nie jest idealny, dodatkowo dzięki nim maluch zdobywa nowe doświadczenia. Krytykując malca na każdym kroku, traktując go w sposób zbyt surowy, możemy sprawić, że będzie mieć problemy z nawiązywaniem kontaktów i samoakceptacją.
Nie myślmy o nieśmiałości jako o czymś negatywnym i złym. Okażmy nasze ciepło, zrozumienie i cierpliwość, dużo rozmawiajmy i starajmy się pomóc dziecku przezwyciężyć pewne lęki i otworzyć się na innych. Pamiętajmy także, że z nieśmiałych dzieci wyrastają wrażliwi i empatyczni dorośli.