Witaj w świecie silnych emocji, napadów płaczu, złości, śmiechu, poczucia winy
i nieprzespanych nocy. Radości i smutki codziennego życia z niespokojnym maluchem
[…]
Jeśli na jakimś spotkaniu ukrywałeś się wraz z dzieckiem w ciemnym kącie sali, modląc się w duchu, aby nie zaczęło się drzeć wniebogłosy, podczas gdy inne maluszki rozkosznie baraszkowały na kocykach, prawdopodobnie jesteś rodzicem niespokojnego niemowlęcia (ang. spirited baby).
Ten typ dzieci nie mieści się w żadnych schematach – jest wyjątkiem od reguły, „przypadkiem specjalnym”. Jak wyjaśnię dalej, malcowi nic nie dolega, po prostu… jest go jakby więcej.
Słuchając opowieści znajomych, jak to ich pociechy słodko śpią i uwielbiają jeść, masz wrażenie, że to bajki. U was usypianie przypomina profesjonalne zapasy i wymaga co najmniej trzech kwadransów podrzucania, śpiewania, uspokajania i kołysania, tylko po to, aby po dziesięciu minutach drzemki twoje słoneczko ponownie uchyliło powieki. „Nie takiego dziecka się spodziewałem!” – masz ochotę wykrzyczeć swoją frustrację.
Jednocześnie w maluszku jest coś, co napawa cię zachwytem i sprawia, że na myśl o nim robi ci się cieplej na sercu. Wyczuwasz, jak bardzo intensywne są jego emocje – jak silny ma temperament, co zresztą usłyszałeś już na sali poporodowej, gdy położne „życzyły wam powodzenia”. Siła jego spojrzenia poraża. Nawet obcy ludzie zauważają, jak jest czujny. Bardzo go kochasz, ale…
Prawdopodobnie jesteś wyczerpany, gdyż sypiasz mniej niż komandosi w trakcie ekstremalnego szkolenia. Czujesz się wykończony, słuchając o sukcesach innych rodziców, które tobie wydają się zupełnie nieosiągalne. Czy niemowlęta naprawdę potrafią zasnąć w dowolnym miejscu? Czy naprawdę ze spokojem reagują na nowe pokarmy, osoby, miejsca? Nie protestują, siedząc w foteliku samochodowym lub w wózku pośrodku zatłoczonego sklepu albo w restauracji?
Jeśli masz także starsze dzieci, które są mniej wymagające, to wiesz, że odpowiedzi na powyższe pytania brzmią „tak”. Ale wraz z narodzinami maluszka straciłeś pewność siebie. Codziennie wyrzucasz sobie, że nie jesteś dostatecznie dobrym rodzicem. Jeśli to twoje pierwsze dziecko, to możesz zastanawiać się, dlaczego nie dajesz sobie rady, choć tak bardzo się starasz.
Posłuchaj uważnie: to nieprawda, że nie dajesz sobie rady. To nie ty sprawiłeś, że twoje dziecko jest niespokojne. Nie popełniasz żadnego błędu. Nie brakuje ci żadnych magicznych mocy, którymi zdają się obdarzeni inni rodzice.
I nie jesteś sam. Szacuje się, że wzmożona pobudliwość jest cechą ok. 20–25 procent urodzonych o czasie noworodków. W samych Stanach Zjednoczonych oznacza to ok. miliona dzieci każdego roku. Nie jesteś jedyną mamą, której partner śpi na kanapie, podczas gdy ona szlocha w sypialni do spółki z niemowlęciem. Nie jesteś jedynym ojcem, którego dziecko marzeń trafiło do domu jego najlepszego przyjaciela, a ty wylądowałeś z zupełnie innym egzemplarzem – cudownym, ale niezwykle wymagającym. Nie ty jeden żyjesz na tak wysokich obrotach, że ledwo starcza ci tchu.
Niespokojne niemowlęta od pierwszych dni życia są wyjątkowo czujne i wrażliwe. Wcale nie wydaje ci się, że twoje maleństwo płacze głośniej niż inne albo że pracujesz ciężej od innych rodziców. Opieka nad niespokojnym maluchem naprawdę wymaga więcej czasu, umiejętności, determinacji, a moim zdaniem również obszerniejszej wiedzy – choć prawie nikt nie mówi o tym głośno.
Szacuje się, że wzmożona pobudliwość jest cechą ok. 20–25 procent urodzonych o czasie noworodków. Niespokojne niemowlęta od pierwszych dni życia są wyjątkowo czujne i wrażliwe.
Układ współczulny niemowlęcia
Szybko możesz dojść do przekonania, że to ty jesteś źródłem problemów. Ale to nieprawda. To kwestia biologii. Niemowlęta, które w ułamku sekundy przechodzą od spokoju i zadowolenia do płaczu i krzyku, rodzą się z wyjątkowo wrażliwym układem współczulnym.
Terminem tym określa się część układu nerwowego odpowiadającą za odruch walki i ucieczki lub bezruchu, poziom energii, rytm dobowy, procesy trawienia, tętno, oddychanie i uwagę. Jest to swoiste centrum dowodzenia, z pomocą którego nasz mózg skanuje otoczenie i wchłania bodźce zewnętrzne. Jeśli zauważy coś nietypowego – jakąś zmianę, niespodziankę – to wysyła sygnał do innych układów ciała: „Uwaga! Możliwe zagrożenie!”.
Jeśli potwierdzi niebezpieczeństwo, to mobilizuje wszystkie zasoby energii, szybkości i siły, żeby przygotować się do walki lub ucieczki, bądź każe nam zastygnąć w bezruchu. Nasze tętno rośnie, oddech przyspiesza, zwiększa się dopływ krwi do mięśni, a my skupiamy uwagę na zagrożeniu. Jeśli bodziec okaże się nieistotny, organizm dostaje sygnał, że może wrócić do stanu równowagi. Umiejętność przyśpieszania i spowalniania reakcji biologicznych organizmu odpowiednio do sytuacji nazywana jest samoregulacją.
Różnice w działaniu układu współczulnego uwidaczniają się np. w następujących sytuacjach:
- w tych samych warunkach twoje dziecko wybucha płaczem, podczas gdy inne śpi w najlepsze;
- metody, które sprawdzają się u waszych znajomych, u was są bezskuteczne;
- nie jesteś w stanie odłożyć śpiącego dziecka, bo w chwili, w której się pochylasz nad łóżeczkiem, ono gwałtownie otwiera oczy;
- w wieku 10 miesięcy maluch „opróżnia” zmywarkę, buszuje po spiżarni w poszukiwaniu biszkoptów i nie przyjmuje słowa „nie”;
- jego napady płaczu lub krzyku wydają się pojawiać znikąd i trwać całą wieczność.
Układ współczulny tego typu dzieci łatwiej jest aktywować, a trudniej uspokoić. W porównaniu do „spokojnego” rówieśnika nadpobudliwe niemowlę znajduje się w stanie nieustannej mobilizacji i permanentnego pobudzenia.
Choć wszyscy ludzie, młodzi i starzy, mają układ współczulny, u każdego z nas jest on inaczej skalibrowany. Różna jest liczba bodźców potrzebna do wysłania sygnału o zagrożeniu i szybkość, z jaką organizm przechodzi w „tryb bojowy”. To jakby porównać statyczne subaru z dynamicznym lamborghini (oba świetne, ale zupełnie różne auta).
[…]
Empatia i reagowanie na potrzeby
Znajomość mechanizmów układu współczulnego pomaga nam zrozumieć, dlaczego prawidłowa reakcja na zachowanie niespokojnego malucha jest często sprzeczna z popularnymi zaleceniami, szczególnie takimi, które każą ignorować płacz dziecka albo odwlekać pomoc. Empatia nie jest „uczeniem złych nawyków”, ale szansą na wytworzenie nowych połączeń neuronowych w mózgu niemowlęcia. Maluch stopniowo nabiera siły i wprawy w regulowaniu układu współczulnego. Postępując w zgodzie z jego układem nerwowym zamiast wbrew niemu, inicjujemy proces zmiany.
Generalnie lekarze, psycholodzy i pedagodzy traktują wszystkie dzieci w ten sam sposób, szafując stwierdzeniami typu:
- „Niemowlę należy usypiać w ten i ten sposób”.
- „Na płacz należy reagować tak i tak”.
- „By dziecko przesypiało noce, należy zastosować się do następujących zasad” itp.
Gdzieś pomiędzy wierszami, drobnym drukiem, we wstępie do swojej książki lub wykładu, przemycają zastrzeżenie, które jako jedyne jest zgodne z prawdą: „Ta metoda nie sprawdza się w każdym przypadku”.
Nie dodają jednak wyjaśnień ani skutecznej alternatywy. Tymczasem już w II w. n.e. grecki lekarz i filozof Galen zauważył, że dzieci różnią się między sobą od pierwszych dni życia. Różnic tych nie wolno lekceważyć. Nie ma jednej słusznej drogi. W przeciwieństwie do metod, które ignorują, umniejszają czy wręcz negują występowanie indywidualnych potrzeb i umiejętności niespokojnych niemowląt, podejście prezentowane w niniejszej książce opiera się na całkiem odmiennych zasadach:
- Wyczulenie na sygnały wysyłane przez dziecko – dostrzeganie ich w porę, tak aby uspokoić malucha, zanim jego układ współczulny rozkręci się na dobre.
- Natychmiastowa reakcja na potrzeby dziecka – zapewnienie mu wsparcia, jakiego potrzebuje, aby się uspokoić i przywrócić spokój rodzicom.
- Wsparcie i troska obejmujące całą rodzinę – zarówno niespokojne niemowlę, jak i jego rodziców oraz rodzeństwo.
- Stopniowe przystosowanie dziecka do rodzinnego rozkładu dnia – wykorzystanie prostych, łagodnych narzędzi, które wychodzą naprzeciw potrzebom malucha, a jednocześnie krok po kroku wprowadzają go w rytm życia całej rodziny.
Są to filary mojego podejścia ukierunkowanego na temperament niemowlęcia – prostej, wyzwalającej metody adresowanej do rodziców niespokojnych maluchów od urodzenia do 18. miesiąca życia.
Tekst jest fragmentem poradnika Niespokojny maluch. Jak ukoić płacz i marudzenie dziecka oraz nauczyć je samodzielnego zasypiania dr Mary Sheedy Kurcinka, wydanego nakładem wydawnictwa Samo Sedno (2022).
O autorce:
Dr Mary Sheedy Kurcinka – dyrektorka ParentChildHelp, wykładowczyni i edukatorka, wielokrotnie nagradzana za swoją pracę. Na całym świecie prowadzi warsztaty dla rodziców i specjalistów zajmujących się pomocą temperamentnym dzieciom. Autorka bestsellerowych książek Temperamentne dziecko, Raising Your Spirited Child Workbook, Sleepless in America oraz Kids, Parents and Power Struggles. Więcej informacji: www.parentchildhelp.com.
https://www.samosedno.com.pl/wychowanie-dziecka/2741-niespokojny-maluch–9788367219181.html