6. Suplementacja
Półki aptek zarzucone są preparatami dla dzieci. Jak wybrać odpowiednie i czy w ogóle jest sens suplementować dietę naszego dziecka? To pytanie do lekarza domowego, ale pediatrzy zazwyczaj zalecają dodatkową dawkę cynku, który reguluje metabolizm witaminy D oraz wapnia i jest niezbędny do prawidłowego wzrostu, oraz samą witaminę D, która wpływa na prawidłowe funkcjonowanie układu kostnego, wzmacnia system immunologiczny i korzystnie działa na system nerwowy. Dodatkowo kwas tłuszczowy DHA – bardzo ważny dla prawidłowego rozwoju mózgu.
7. Pij wodę
Podczas zimowych miesięcy szczególnie ważne staje się kontrolowanie ilości i jakości wypijanych napojów. Suche powietrze w pomieszczeniach i zimne na zewnątrz wysusza błony śluzowe, co stwarza idealne warunki dla rozwoju wirusów. Aby temu zapobiec, podawajmy dzieciom duże ilości wody i niesłodzonych herbatek ziołowych. Pozwalając im na nieograniczone spożywanie gazowanych napojów słodzonych, fundujemy im kolejną dawkę cukru, najczęściej w postaci syropu fruktozowo- -glukozowego, który dodatkowo rujnuje wątrobę.
8. Na dwór marsz!
Nie ma złej pogody – jest tylko złe ubranie. Nie trzeba też nikomu przypominać, że dużo ruchu nawet w czasie jesiennej słoty wzmacnia odporność i przygotowuje organizm na zimniejsze dni. Lekkie hartowanie dziecka spowoduje, że będzie ono mniej podatne na infekcje. Niestety, w większości polskich szkół i przedszkoli zapewnienie dziecku odpowiedniej ilości tlenu nie jest priorytetem. A każda chwila na świeżym powietrzu się liczy. Rolki, rower, spacer z psem, zwiedzanie miasta, powrót ze szkoły piechotą, a nie samochodem – wystarczy spędzić na powietrzu tylko 20 minut, aby organizm wyprodukował 80-90 proc. dziennego zapotrzebowania na witaminę D. Pamiętajmy, żeby dziecka nie przegrzać, bo w przeciwieństwie do nas jest ono w ciągłym ruchu. Stara zasada „na cebulę” doskonale się sprawdza.