Polę urodziłaś, kiedy twój syn miał 10 lat. Porównujesz oba te macierzyństwa?
Pewnie. To są zupełnie różne doświadczenia. Kiedy miałam 21 lat i urodziłam Tobiasza, byłam innym człowiekiem niż wtedy, kiedy 10 lat później przyszła na świat Pola. Przy synku wszystko przeżywałam inaczej – pierwsze słowo, pierwszy ząbek, pierwszy krok. Nie byłam wtedy na tyle dojrzała, by czuć, jak ważne zmiany zachodzą w jego i w moim życiu. Teraz chłonę każdy moment spędzony z Polą. Mam więcej cierpliwości i spokoju. Żartuję czasami, że może dlatego pierwszym słowem Tobiasza był „traktor”, a Poli „mama”.
Za drugim razem nie zaskoczyły mnie te wszystkie trudności – liczyłam się z nieprzespanymi nocami, choć Tobiasz nie przespał w całości żadnej nocy do piątego roku życia! Na szczęście okazało się, że z Polą zupełnie nie ma tego problemu. Jestem bardziej wyluzowana, mam więcej wiary w siebie i spokoju. Poza tym Pola ma zupełnie inną naturę niż Tobiasz.
Czym się różnią twoje dzieci?
Pola jest bardzo radosna, dużo tańczy, śpiewa, uśmiecha się. Interesują ją też kobiece sprawy. Lubi podglądać, jak się maluję, bierze moje kosmetyki, bawi się nimi. Ostatnio była ze mną na manikiurze, przyglądała się zachwycona i wyszła z pomalowanymi paznokciami. Dla Tobiasza musiałam być trochę mamą, trochę tatą, bo rozstałam się z jego ojcem, kiedy był malutki. Grałam w piłkę, biegałam, a nie są to moje ulubione zajęcia. Robiłam to, by sprawić mu przyjemność. Zawsze pracowałam na to, żebyśmy mieli dobre relacje, i tak jest do dzisiaj. Potrafimy ze sobą o wszystkim rozmawiać. Jestem z tego dumna.
A może dzieci są inne, bo ty na tych różnych etapach swojego życia byłaś inna?
Być może. Wiele rzeczy tłumaczę sobie też genami. Tobiasz był zawsze trochę bardziej zamknięty w sobie, ja również taka kiedyś byłam. Z czasem stałam się bardziej otwarta, uśmiechnięta. Mam nadzieję, że on też się kiedyś tego nauczy. Dzisiaj przejmuje się czasem rzeczami, o których za chwilę nie będzie pamiętał. Ma 12 lat, wchodzi w okres dojrzewania. Im jest starszy, tym więcej czasu potrzebuje spędzać w samotności, ma coraz więcej własnych spraw. Często z nim rozmawiam i bacznie go obserwuję, żeby nie przeoczyć żadnego problemu.
Jak układa się relacja między dziećmi?
Teraz jest bardzo dobrze, chociaż początek był trudny. Nie spodziewałam się takiego startu, bo Tobiasz miał już 10 lat i sądziłam, że łagodnie podejdzie do tego, że w jego życiu pojawi się siostra. Pola skupia na sobie uwagę, jest bardzo radosna, każdy się nią zachwyca. Starałam się, by Tobiasz nie czuł się pominięty.
Trudno tak ciągle się pilnować..
Niełatwo. A jeszcze trudniej pilnować otoczenie – znajomych i rodzinę. Bywało tak, że wszyscy rzucali się na Polę, zagadywali ją, uśmiechali się, a Tobiasz zostawał z boku. To jest problem, z którym dziecko z trudem sobie radzi. Mieliśmy kilka ważnych rozmów, które sporo zmieniły. Teraz Tobiasz opiekuje się siostrą, wygłupiają się razem, lubią spędzać wspólnie czas.