W pierwszej ciąży, a było to 10 lat temu, przeczytałam ogrom fachowej literatury – książki popularne, podręczniki, kompendia, analizy, badania, czasopisma branżowe, publikacje i internetowe fora. Były tam pozycje, które mnie nieco ubogaciły; były takie, które przeraziły; wreszcie takie, których już nie pamiętam. Ale pamiętam, że nie znalazłam wtedy lektury, po której czułabym się w...