***
Nagość i erotyzm współistnieją i bywają z sobą utożsamiane. Jak jesteś nagi, to znaczy, że bije od ciebie pożądanie. Czy dotyczy to również dzieci i rodziców? Psychologowie pytani o granicę między swobodnym zachowaniem a pobudzeniem mówią, że nie można tego jasno określić i że najczęściej żadne zachowanie – oprócz wyraźnie pedofilskiego – tego nie wyznacza. Granica leży zawsze w rodzicu. To samo zachowanie może być dla jednego rodzica zupełnie neutralne, ale dla drugiego już nie. Splot naszych osobistych doświadczeń wyznacza nam wewnętrzne granice, których przekraczanie sygnalizuje, czy człowiek czuje się dobrze lub źle. On, czyli bohater historii opisywanej na początku tego artykułu, kąpiąc się z dwuletnim synem, zapewne odczuwałby dyskomfort. Ona czerpała z tego radość, będąc w wannie nawet z czterolatkiem. Są rodzice, którzy śpią z dzieckiem, nawet gdy chodzi już do szkoły – jest to dla nich tak samo naturalne, jak wspólna kolacja czy wycieczka rowerowa. Najczęściej takie sytuacje współgrają ze spójnymi zachowaniami całej rodziny. Jeśli w domu nie ma wstydu, rodzice rozbierają się przy dzieciach, śpią z nimi, kąpią się i sprawia im to przyjemność, to takie zachowania również dzieci odbierają jako naturalne. Dla rodziców nagość dziecka jest czymś najbardziej naturalnym pod słońcem – również wtedy, gdy jest to niejako kontynuacją aktu miłosnego, dzięki któremu powstało ukochane dziecko. Z drugiej strony, jeśli rodzice przeżywali trudności we wspólnym życiu seksualnym, a źródłem tego były kompleksy i negatywny stosunek do własnego ciała, to łatwo sobie wyobrazić przeniesienie tych emocji do relacji z nagością przy dziecku. Ktoś, kto nie akceptował nagości swojej lub partnera, raczej nie zaakceptuje jej jako rodzic. Jednak nagość rodziców przy dziecku to nie to samo, co nagość dziecka przy rodzicach. Dziecko samo najczęściej daje sygnał, że jego ciało staje się częścią jego intymnego świata. Zaczyna zamykać drzwi od łazienki, przebierać się w samotności, wstydzić, gdy widzi sceny seksualne w telewizji… Najczęściej dzieje się to wraz z wkroczeniem przez dziecko w świat społeczny, czyli około siódmego roku życia. Dzięki rozwojowi samoświadomości, zmniejszeniu egocentryzmu dziecka, powstawaniu jego wewnętrznego świata psychicznego, dojrzewaniu fizycznemu i psychicznemu dzieci zaczynają rozumieć i doceniać intymność. Dzieci czują się w tym momencie odrębne od dorosłych i chcą mieć swój prywatny świat, do którego należą tylko oni i ich ciała. Najczęściej w tym samym okresie pojawia się wstyd, który ma chronić dziecko, między innymi przed negatywną oceną społeczną. Jak w przypadku przedszkolaka biegającego radośnie po przedszkolu nago, dla którego taki wybryk w szkole skończyłoby się aferą. Tu On ma więc rację – zadaniem rodzica jest także socjalizacja ciała, czyli podporządkowanie go normom społecznym i kulturowym. W kulturze europejskiej nie chodzi się nago w miejscach publicznych, co jest normą na przykład dla Indian w dorzeczu Amazonki lub dla niektórych plemion na wyspach Oceanii. Ona też przyznaje, że poszła kiedyś w prześwitującej halce do spożywczego i spojrzenia facetów pod sklepem wzbudziły jej odrazę. Potem już nigdy nie zapominała o bieliźnie. Dziecko musi zrozumieć, że to, co jest częścią jego świata intymnego, musi być przez niego chronione. Rodzic zaś musi uszanować granice, za którymi ten świat się zaczyna. On pamięta, gdy jako dwunastolatek pod byle pretekstem brał w ciągu dnia prysznic. Babcia domyślała się, oczywiście, co chłopiec robi w łazience, więc zawsze po wyjściu wąchała jego stopy. On zatem nauczył się przemywć je pod umywalką mydłem, dzięki czemu babcia wierzyła, że tego nie robi. Kto i czyją przekraczał tu granicę? Nawet jeśli dziecku uda się przejść dzieciństwo bez szwanku, mimo iż w domu panuje cielesne tabu, to w okresie dojrzewania problemy się kumulują. Bo ciało w tym okresie przestaje mówić, ono krzyczy. Okres dojrzewania w domach, w których nie rozmawia się na temat ciała, jest dla dziecka momentem największego zagubienia i totalnej samotności. Pozostawione samo sobie z dojrzewającym ciałem, dziecko odczuwa lęk i wstyd, a nawet odrazę. Ma złudną nadzieję, że to samo przejdzie. Z przerażeniem odkrywa symptomy rodzącej się seksualności. Nie akceptując swojego ciała, nie można cieszyć się z dojrzewania, bycia kobietą czy mężczyzną, a potem istotą seksualną. Siedemnastoletnia Gabrysia od trzech lat żyje z anoreksją. Znalazła w niej ukojenie. Ciało zatrzymało się na poziomie dziecka, nie ma piersi ani miesiączki. Dopiero od niedawna może patrzeć w lustro. Do dziś pamięta, jak mama kupiła jej sportowy stanik, żeby ukryć rosnące piersi, i jak wstydziła się waty, której kazała jej używać zamiast podpasek. Duża, w czarnych długich spódnicach, mama Gabrysi śpi w ohydnej koszuli nocnej, w majtkach i staniku. Gabrysia nigdy, oczywiście, nie widziała mamy nago. Tak wyglądał jej pierwszy kontakt z kobiecością.
***
Dyskusji wokół nagości dzieci nie da się zamknąć jedną konkluzją, radą eksperta ani publikacją. Ważne jest, by patrzeć na nagość jako element większej całości. Postawa rodzica nie sprowadza się tylko do ustalenia, czy i kiedy łazienka ma być zamknięta, ale do świadomego kształtowania w dziecku stosunku do swojego ciała. To świadome kształtowanie nie może być tylko sumą własnych, lepszych lub gorszych, doświadczeń. Kiedyś znajoma opowiadała mi powtarzający się sen, w którym idzie ulicą naga i nie ma się gdzie schować. Przez większość swojego życia budziła się i interpretowała ten sen jako wyraz lęku przed ludźmi, samotności, zagubienia wśród innych, niedopasowania. Kiedy zapytałam ją, jak zachowywali się w tym śnie mijani na ulicy ludzie, odparła, że nigdy się nad tym nie zastanawiała, ale chyba się śmiali. Jakiś czas później powiedziała mi, że się myliła. Sen powrócił, ale nikt się w nim z niej nie śmiał. I że teraz myśli, że to nie jest sen o niedopasowaniu, lecz o byciu wolną. I to ona była w nim wolna. Uśmiechnęłam się – a może to sen się zmienił, bo jej sposób postrzegania siebie był teraz inny? Może gdy uwolniła siebie, inni przestali się z niej śmiać? Każdy ma prawo decydować o nagości własnej i w swoim domu, bronić tych granic lub nie dawać się nimi splątywać. Najważniejsze, by zachować w tym wolność. Dzieci będą szczęśliwe zarówno wtedy, gdy ubierzemy je w szlafroczek, jak i wtedy, gdy puścimy je po pokoju nago – bylebyśmy my jako dorośli czuli się z tym komfortowo.
SKANDYNAWIA
nagość jest traktowana jak coś naturalnego w Skandynawii. w tych krajach ludzie nie zakładają zasłon w oknach domów, na publicznych plażach rozbierają się i kobiety, i mężczyźni, a szatnie i sauny są koedukacyjne. Niektórzy uważają, że naturalny stosunek do ciała sięga czasów, gdy powstawały słynne łaźnie fińskie, które były podstawą rytuału dbania o ciało. Skandynawowie doceniali lecznicze działanie ciepła i rozbierali się, żeby się uzdrowić.
CHINY I JAPONIA
Chiny i japonia nazywane są przez niektórych krajami kultury bezdotykowej. w relacjach międzyludzkich obowiązuje dystans, powściągliwość w wyrażaniu emocji i unikanie dotyku. w japonii ograniczony jest nawet zbyt śmiały kontakt wzrokowy. Paradoksalnie, ci stroniący od dotyku ludzie nie mają problemów z publicznym pokazywaniem nagości. japończycy w pierwszy tydzień wiosny obchodzą Święto Płodności, podczas którego organizują festiwal penisa. kupuje się wtedy statuetki i lizaki w kształcie męskiego przyrodzenia. nagość jest też naturalna w japońskich i chińskich domach. Dzieci biegają zamiast w pieluchach, z rozpiętymi majtkami. nie ma czegoś takiego jak trening czystości.
KRAJE MUZUŁMAŃSKIE
w krajach islamskich nagość jest największą intymnością. do tego stopnia, że bardzo długo zastanawiano się, czy mąż może zobaczyć nagą żonę. dziewczyna, która jest już kobietą, nie może pokazywać swojego ciała prócz dłoni i twarzy. w niektórych krajach muzułmańskich kobiety noszą również zasłonięte twarze, ale wbrew obiegowej opinii: nie ma takiego obowiązku religijnego – dotyczył on tylko żon proroka. z drugiej strony to kultura islamu stworzyła bogatą sztukę erotyczną i pojęcie raju erotycznego. to tak kwitnie podziemie erotyczne: sex shopy, sklepy z piękną bielizną dla kobiet.