Ta książka to perełka, którą, z jednej strony, chce się mieć na półce, żeby zdobiła regał, a z drugiej, chce się cały czas czytać i oglądać, bo w piękny sposób opowiada piękną historię.
„Mania czy Ania” Ericha Kästnera to historia dwóch sióstr, które po rozwodzie rodziców zostały rozdzielone. Jedna – Ania, zamieszkała z ojcem, znanym i cenionym kompozytorem, druga, czyli Mania, została z mamą. Jedna mieszkała w Wiedniu, druga w Monachium. I pewnie nigdy nie udałoby się im spotkać, gdyby nie to, że rodzice postanowili wysłać je na kolonie do Zdrojowej Góry nad Górskim Zdrojem. Ania przyjechała tam kilka dni wcześniej i razem z koleżankami niecierpliwie oczekiwała przyjazdu nowych dziewczynek. Tego, co zobaczyła, nie przewidziała jednak w najgorszych koszmarach. Jedna z „nowych” wyglądała tak samo, jak ona. Różniły je co prawda fryzury, bo Ania miała na głowie burzę loków, a Mania dwa starannie zaplecione warkocze, ale poza tym wyglądały identycznie! Dziewczynki nie zapałały do siebie sympatią, obie czuły się, jakby ta druga ukradła jej twarz. A kierowniczka kolonii, jak na złość, postanowiła dziewczynki ze sobą zaprzyjaźnić. Musiały siedzieć razem na stołówce i spać na sąsiadujących ze sobą łóżkach. Ani Mani, ani Ani ten pomysł się nie spodobał, a jednak sposób pani Muthesius okazał się skuteczny. Lody między dziewczynkami zostały przełamane. Mania i Ania zaczęły ze sobą rozmawiać i szybko zorientowały się, że są siostrami. Nie wiedziały jednak, dlaczego zostały rozdzielone i, dlaczego ich rodzice nie mieszkają razem.
Obie bardzo chcą poznać drugiego rodzica, dlatego postanawiają się zamienić miejscami i zamiast do własnego domu, wrócić do domu siostry. Czy wyniknie z tego duże zmieszanie? Dziewczynki do zamiany przygotowały się bardzo staranie i, choć każda z nich żyła zupełnie inaczej niż siostra, poradziły sobie całkiem nieźle. Rodzicom zamiana zachowania córek po powrocie z kolonii początkowo wydała się dziwna, ale tłumaczyli ją sobie wpływem kolonii i nowych znajomych. I może cała sprawa nie wydałaby się, gdyby jedna z dziewczynek nie zachorowała, dowiedziawszy się, że tata postanowił się ponownie ożenić, a ich mama nie trafiła na zdjęcie córek, które zostało zrobione podczas kolonii. Największe emocje dopiero przed nimi. Czy tata ożeni się z inną kobietą i siostry znowu zostaną rozdzielone, a może obie zamieszkają z mamą? Los będzie je jeszcze kilkukrotnie zaskakiwał.
Do tej pory Wydawnictwo Jung-off-ska specjalizowało się w audiobookach. Słuchając kolejnych z nich, w mistrzowskiej interpretacji Edyty Jugowskiej i Piotra Fronczewskiego (razem lub osobno), żałowałam, że nie wydawano razem z nimi wersji papierowych. Teraz mam przed sobą pierwszą książkę i jestem zachwycona starannością wydania. Wspaniała historia opowiadająca o uniwersalnych wartościach, piękna okładka, fantastyczne ilustracje Joanny Rusinek. To wszystko sprawia, że napisana przed niemal siedemdziesięciu laty powieść dostaje nowe życie, staje się ważna i ciekawa dla współczesnego czytelnika. I to właśnie świadczy o uniwersalności tej książki, a takie książki trzeba znać!
Magda Kwiatkowska-Gadzińska
„Mania czy Ania”
Erich Kästner
ilustracje Joanna Rusinek
przeł. Leonia Gradstein i Janina Gillowa
wyd. Jung-Off-Ska, 2016
wiek: 8+