Znajdźcie czas, żeby leżeć z dziećmi na kanapie, turlać się po podłodze, iść na spacer, a nie tylko zmagać się z zadanymi lekcjami – przekonują psychologowie Natalia i Krzysztof Minge.
Gaga: W książce „Jak wspierać rozwój dziecka w wieku 6-13 lat?” dają Państwo wskazówki dotyczące ułatwień w nauce i kształtowania samodzielności.
Podstawą przekazywania dziecku wiedzy, wartości czy umiejętności jest głęboka relacja. Powinniśmy się wzajemnie znać, umieć określać swoje potrzeby, oczekiwania, rozmawiać ze sobą i spędzać czas. Nie chodzi tylko o wspólne odrobienie z dzieckiem lekcji i zapytanie: „Jak w szkole?”, ale o autentyczne zainteresowanie, szczerą rozmowę, kontakt. Rodzice muszą mieć świadomość, że dzięki temu w przyszłości dziecko będzie potrafiło zbudować trwały związek, założyć rodzinę i być w niej szczęśliwe. Na dłuższą metę nie jest ważne, czy zostanie szefem banku, czy adwokatem.
Rodzice uważają, że różnorakie umiejętności bardzo się liczą, dlatego wiele dzieci ma napięty plan zajęć pozalekcyjnych. Czy słusznie?
Jesteśmy przeciwnikami wyścigu szczurów i posyłania na kolejne zajęcia pozalekcyjne. Problem nadmiaru zajęć wynika stąd, że rodzice nie znają potrzeb dzieci i nie potrafią z nimi przebywać. Oduczyli się tego albo nigdy nie mieli czasu, żeby się nauczyć. Funkcjonuje błędne przekonanie, że dziecko będzie marnować swój czas, spędzając go wspólnie z mamą i tatą. Jak bardzo mylne jest to podejście, pokazują przytaczane w naszej książce badania, przeprowadzone w Polsce dwa lata temu. Wynika z nich, że młodzi ludzie chcieliby spędzać czas z rodzicami, a ci z nimi, jednak obie strony są przekonane, że ta druga tego nie chce ani nie potrzebuje. Można mieć wrażenie, że oba pokolenia się nie rozumieją. Stoją odwrócone do siebie plecami.