Roczne dziecko może jeść niemal wszystko to, co my, ale wciąż ma specyficzne potrzeby żywieniowe, a jego dieta powinna być komponowana ze szczególną uwagą. Bardzo często jedzenie domowe nie jest odpowiednio przystosowane do potrzeb maluchów. Zatem co zmienia się w diecie dziecka kiedy skończy roczek?
Dziesięciomiesięczna Maja, córeczka dziennikarki Magdy Kuszewskiej, zjada pięć posiłków dziennie. Rano wypija mleko modyfikowane, około godziny 11 mama serwuje jej na drugie śniadanie pełnoziarnistą kaszkę mannę. Na obiad Maja pałaszuje zupkę warzywną, zagryzając ją za pomocą swoich sześciu zębów mięsem lub rybą oraz dodatkami (ryż, ziemniaki, makaron razowy plus co drugi dzień żółtko). Na podwieczorek Magda blenduje owoce, do których dodaje naturalny jogurt. Około 19 córeczka wypija 240 ml mleka i idzie spać. – Nie myślę jeszcze o tym, jak zmieni się dieta Mai, po tym jak skończy roczek, bo i tak modyfikuję jej jadłospis z miesiąca na miesiąc, szukam wskazówek w internecie, w Gadze i na stronie Instytutu Matki i Dziecka. Docelowo chciałabym, żebyśmy wszyscy jedli to samo.
1. Przestrzegaj staych pór posików
Tysiąc pierwszych dni życia dziecka to okres, kiedy ma miejsce programowanie metaboliczne. Wówczas ustala się m.in. tempo metabolizmu dziecka. Jeśli nie będziemy mu dostarczali regularnie jedzenia (trzy dania główne, dwie przegryzki), organizm nauczy się, że na wszelki wypadek powinien chomikować zapasy, a to prosta droga do nadwagi i otyłości w dorosłym życiu.
2. Unikaj:
Czarnej herbaty, parówek (nawet tych reklamowanych jako cielęce i doskonałe dla maluchów), gazowanych napojów, smażonych potraw, dosładzanych soków i jogurtów z dodatkiem wsadów owocowych, zagęstników i mleka w proszku. Najlepiej od małego przyzwyczajać dziecko do wody zamiast dosładzanej herbatki rozpuszczalnej.
3. Nie przekarmiaj
– Ty decydujesz, co je dziecko, ale to ono decyduje ile – podpowiada złotą zasadę Katarzyna Koper, psychodietetyczka. Zapomnij o gderaniu: „jeszcze jedna łyżeczka”, „wyczyść talerz”, „nie wybrzydzaj”. – Jeśli nie zje teraz, to trudno, pozwól mu zgłodnieć do następnego posiłku. Przeraża mnie widok maluchów dokarmianych przez nadopiekuńcze babcie. Jak dzieciak ma zgłodnieć, skoro ciągle ktoś podtyka mu jedzenie?
4. Przyzwyczajaj do nowych smaków
– Badania przeprowadzone w Holandii wykazały, że dobrze jest jak najwcześniej oswajać dzieci z „problematycznymi” smakami i warzywami, takimi jak np. brokuły – zwraca uwagę psychodietetyczka. Dzięki temu maluch nie dojdzie do wniosku, że wszystko powinno być słodkawe jak marchew z jabłkiem. Na forach żywieniowych mamy licytują się osiągnięciami w tym zakresie: „Mój synek po skończeniu roku wcinał kiszoną kapustę i ogórki, oczywiście wszystko trochę rozdrobnione”. Można tak? Można.
– Kiszonki są źródłem superzdrowych bakterii probiotycznych – potwierdza Katarzyna Koper i dodaje: – Dziecko jest uważnym obserwatorem, więc jeśli rodzic będzie się sensownie odżywiał, to ono będzie go naśladowało.
Warto jeść posiłki razem i rozbudzać w dziecku ciekawość kulinarną, np. słuchając audiobooka Jacka Mroczka o warzywach pt. „Bajki pytajki…”.
5. Podawaj mleko!
Jeśli karmisz naturalnie, nadal rób to na żądanie (zmniejszasz ryzyko reakcji alergicznej). Roczny maluch potrzebuje około dwóch szklanek mleka. Może to być krowie, ale też jogurt naturalny, maślanka, kefir, które mają w sobie tyle samo wapnia, co słodkie mleko, a oprócz tego bakterie probiotyczne.