Aby pokazać dzieciom, co rośnie i żyje w wodzie, wybraliśmy się w rejs. Zeszliśmy pod pokład i przez wielkie szklane okna obserwowaliśmy ryby. Widzieliśmy najprawdziwszy wrak statku!
Wiemy już, czym zachęcić dzieci. Ale czy z punktu widzenia dorosłego jest na Cyprze coś ciekawego – oprócz luksusowych hoteli i dobrych restauracji?
Niewiele osób wie o tym, że historia wyspy – położonej na morskiej drodze do Egiptu – jest wyjątkowo barwna, a każda z minionych epok zostawiła tu swoje ślady. Są więc resztki starożytnych cywilizacji – greckiej, egipskiej i rzymskiej – są frankońskie katedry do złudzenia przypominające paryską Notre Dame, ale zwieńczone minaretami. Jest przepiękna dzika przyroda w górach Troodos i na przylądku Akamas, są szerokie plaże z malowniczo wyrastającymi z morza skałami (na jednej z nich, Petra tou Romniou, podobno wyłoniła się z morza bogini Afrodyta). Wiele z tych wspaniałości mieści się w północnej części wyspy, o której krążą liczne plotki i legendy, dlatego niektórzy boją się tam pojechać – oficjalnie wjeżdża się do strefy okupowanej. A warto, bo ludzie są przyjaźnie nastawieni, kuchnia troszkę inna niż na południu, znacznie bardziej przypominająca turecką. Warto zobaczyć tam również gotyckie meczety.
Uwielbiamy Cypr i będziemy tam wracać. Jest to cudowna wyspa, ale należy pamiętać, że o ile wiosną zachęca łagodnym klimatem, o tyle w lecie zmienia się w rozgrzaną do czerwoności patelnię, tak że część dnia trzeba spędzać w cieniu palmy przy hotelowym basenie. Jeśli więc ktoś – jak my – nastawia się przede wszystkim na zwiedzanie, powinien wybrać się na Cypr najpóźniej wiosną.
1 /
Tosiek i Ania przy specjalnej odmianie miniaturowych bananów, z których słynie Cypr.
2 / Büyük Han, czyli dawniej osmański zajazd dla karawan, a dziś zaułek z pamiątkami w północnej części Nikozji.
zdjęcie: Tolek na plaży Afrodyty.