Czy dzięki bokserkom z napisem „To jest twoje miejsce intymne” rodzice i opiekunowie mogą opowiedzieć dziecku o zagrożeniach ze strony Pedofila i rozpocząć z nim niełatwy dialog o granicach jego intymności?
Bielizna dla dzieci i młodzieży firmy NAP z kontrowersyjnym napisem „To jest twoje miejsce intymne” nie dla wszystkich rodziców jest towarem wartym zakupu.
– To jakiś wymysł. Dziecko w sposób naturalny komunikuje chęć porozmawiania na trudne tematy. Po co stawiać je pod ścianą i mówić o czymś, na co nie jest psychicznie przygotowane? – uważa Joanna, mama dwojga nastolatków.
Bielizna, oprócz napisu mogącego budzić kontrowersje, ma wszytą metkę z wydrukowanym paragrafem z prawa karnego, informującym o karalności pedofilii.
Joanna: – Nie przekonuje mnie to. Jak kilkuletniemu dziecku ni z gruszki, ni z pietruszki, na dodatek przy okazji wręczenia majteczek z dziwnym napisem, wytłumaczyć, kim jest pedofil? Ono może się wystraszyć!
[negative]O rozmowę w tej sprawie poprosiliśmy psychoterapeutkę Małgorzatę Liszyk-Kozłowską, psycholożkę doświadczoną m.in. w pomocy osobom dorosłym molestowanym w dzieciństwie.[/negative]
Gaga: Moja 53-letnia kuzynka, matka dwóch dorosłych synów i babcia trzyletniej wnuczki, gdy opowiedziałam jej o majteczkach dla dzieci z napisem „To jest moje miejsce intymne”, żachnęła się: „No chyba nie będziecie o tym pisać w redakcji?!”.
Małgorzata Liszyk-Kozłowska: Myślę, że na szczęście jest więcej ludzi, dla których problem pedofilii stanowi swego rodzaju abstrakcję. Jest czymś z zewnątrz, co nigdy nie wpłynęło na ich osobiste doświadczenie, stąd może taka reakcja pani kuzynki. Ona to po prostu wypiera. Gdyby jednak miała bardzo konkretną wiedzę opartą na badaniach i statystykach, potwierdzającą jak dużym problemem społecznym jest molestowanie seksualne i naruszanie intymności dzieci oraz młodzieży, być może zareagowałaby inaczej.
Ja na szczęście nie mam tego doświadczenia, a jednak widzę sens w tej kampanii, choć sam pomysł uważam za nieco kontrowersyjny…
No właśnie. Nie zna pani też twardych danych, ale ma świadomość problemu. To już bardzo wiele. Jako psychoterapeutka osób dorosłych pragnę zwrócić uwagę na pewien aspekt, który może umykać w odbiorze tej kampanii. Tu nie chodzi tylko o to, aby przy okazji zakupu bielizny z napisami zaistniała sytuacja do rozmowy z dzieckiem na temat zagrożeń ze strony pedofila. Aby taka rozmowa rzeczywiście mogła zaistnieć, potrzebna jest świadomość problemu, poważne do niego podejście, a nie spychanie go, jak np. uczyniła pani kuzynka. Jeśli opiekun dziecka dokładnie wie, co i jak chce mu powiedzieć oraz dlaczego, może obejść się i bez kontrowersyjnych majteczek. Proszę wsłuchać się w słowo „intymność”. Ono nie jest kolczaste, jakieś odpychające czy brzydkie. To piękne wyrażenie i przy okazji rozmowy o intymności można poruszyć oraz wyjaśnić wiele spraw dotyczących seksualności i fizjologii człowieka.