Leworęczność, która pojawia się u małego dziecka, wciąż budzi niepokój rodziców. Panuje powszechne przekonanie, że osoby, które sprawniej posługują się lewą ręką, są osobami mniej inteligentnymi i mniej sprawnymi. By uniknąć przyszłych problemów, rodzice często przestawiają dziecko na prawą rękę.
Dzieci praworęczne szybciej wykazują dominację stronną, bo już około dziewiątego miesiąca. Widać to np. w geście wskazywania palcem. Pewności nabieramy około drugiego roku życia, codzienne czynności takiej jak chwytanie, witanie, machanie, jedzenie dziecko wykonuje prawie zawsze prawą ręką. Wówczas następuje też przełom w rozwoju mowy – dziecko zaczyna się posługiwać dłuższymi wypowiedziami, łączy wyrazy na kształt zdania.
Leworęczność jako cecha dominująca ujawnia się nieco później, jest widoczna w czasie zabawy u dwu i półlatka.
Musimy pamiętać, że stronność nie odnosi się tylko do tego, którą ręką dziecko pisze, je, myje zęby, ale dotyczy całego ciała – nogi, oka oraz ucha. Zanim powiemy, że dziecko jest leworęczne, przyjrzyjmy się dominacji nogi i oka. W warunkach domowych można zrobić prosty test, by określić stronność całego ciała:
- zwiniętą w rulon kartkę podajemy dziecku i prosimy, by jak pirat poszukało przez lupę jakiegoś przedmiotu,
- prosimy, by dziecko spojrzało przez wizjer w drzwiach,
- do małej buteleczki wrzucamy kilka drobiazgów (np. ryż, guziczki) i prosimy, by dziecko zajrzało, jakie skarby znajdują się w środku.
Za każdym razem obserwujemy, którym okiem dziecko patrzy.
- Prosimy, by dziecko stanęło jak bocian na jednej nodze,
- Układamy przed dzieckiem na środku (by nie sugerować strony) piłkę i prosimy, by kopnęło ją do bramki,
- Podczas wchodzenia na krzesło, kanapę czy wchodzenia po schodach obserwujemy, która noga rozpoczyna ruch.
Stronność ma głębsze znaczenie – jest związana z pracą półkul mózgowych. Zanim przełożymy dziecku kredkę z lewej ręki do prawej, przypomnijmy sobie, czy w naszej rodzinie nie było kogoś leworęcznego. Przestawianie dziecka może wyrządzić dziecku więcej krzywdy niż jego leworęczność – może doprowadzić do zahamowania rozwoju mowy, a nawet jąkania. I pamiętajmy o zasadzie, że ręka idzie za okiem, tzn. jeśli dziecko patrzy lewym okiem, powinniśmy zostawić kredkę w lewej ręce. Ułatwi to dziecku skoordynowanie czynności patrzenia i pisania i nie spowoduje bałaganu w głowie.
Lewostronność nie powoduje, że dziecko jest gorsze, ale warto pamiętać, że dzieci obu i leworęczne napotykają na wiele przeszkód, które muszą pokonać. Mogą mieć tendencję do złego kierunku pisania (czyli od prawej do lewej) lub do pisma „źwierciadlanego”. Poza tym mogą mieć trudności w nabywaniu funkcji poznawczych, systemu językowego, w nauce czytania i pisania. Dzieci te uruchamiają prawopółkulowe strategie przetwarzania bodźców językowych.
Zwracajmy uwagę na lateralizację dzieci i uwzględnijmy związane z nią aspekty w planowaniu nauki pisania, czytania oraz terapii logopedycznej. To zadanie rodziców i terapeutów, by lewa ręka była odpowiednio przygotowana do pisania, a dziecko zaakceptowało swoją leworęczność. Włączmy do zabaw ćwiczenia grafomotoryczne, rozwijające współpracę oka i ręki. Wybierajmy ćwiczenia, które stymulują obie półkule mózgowe, czyli rozwijają umiejętności wzrokowe, sekwencyjne, pamięć oraz koordynację wzrokowo-ruchową, czyli te aspekty, które u dzieci leworęcznych wymagają uwagi. Sprawmy, by dziecko nie miało poczucia, że jest gorsze od innych tylko dlatego, że posługuje się lewą ręką.