Kocham cię takim, jakim jesteś Misiakowy, nie musisz nic zmieniać. Jesteś idealny, dokładnie taki, jaki jesteś. Dla Ciebie chce mi się tworzyć w kuchni.
Nie chcę, żebyś spełniał czyjekolwiek oczekiwania, bądź zwyczajnie sobą i ciesz się tym swobodnie na całe gardło. Przecież chodzi o to, żebyś był szczęśliwy i czuł swoje miejsce w świecie – nieważne, gdzie ono według ciebie jest. Nie chcę, żebyś był najpiękniejszy, najmądrzejszy, najgrzeczniejszy czy jakikolwiek naj. Wprost przeciwnie, chcę cię zwykłego, takiego blondasa z piegowatym nosem i nieskończenie pięknymi pomysłami. Nie wyobrażam sobie ciebie inaczej. Chcę ciebie – klockowego bałaganiarza, poszukiwacza skarbów, mango monstera i wyjadacza szpinakowego pesto. Uśmiechniętego szelmę, któremu żarciki wyłażą z kieszeni jak niesforna chusteczka do nosa. Zdarza się, że marudę, uparciucha i tupiącego nogą złośnika – nieważne, przecież każdy się czasem wkurza.
Zdecydowanie nie mogłam lepiej trafić. Gdyby nie ty, może nie chciałoby mi się tworzyć w kuchni i nie byłoby kremowego pesto z migdałami i delikatną oliwą. W końcu szpinak jadł Papaj i zapewne wielki zielony siłacz Hulk zawdzięcza mu swój soczysty kolor. Takie pesto w lodówce to skarb. Proste, świeże, domowe i mega-uniwersalne.
Pięknie smaruje się nim tosty, zdecydowanie pasuje do ryżu czy makaronu i fajnie przełamuje smak kremowych zup, dodając im odrobinę zielonej mocy. W dodatku migdały jako jedyne orzechy nie zakwaszają organizmu, no i co najważniejsze – wzmacniają naszą esencję.
Maia Sobczak psycholog i dietetyk holistyczny. Autorka poczytnego bloga Qmam Kaszę. Wraz z Grzegorzem Łapanowskim, założycielem fundacji Szkoła na Widelcu, napisała książkę kulinarną „Najlepsze przepisy dla całej rodziny”. Szczęśliwa mama i mężatka. Wielka miłośniczka koni.