Wegetarianie aktywni
Obraz wegetarianina słabowitego anemika pokutuje w głowach wielu osób do dziś. Niesłusznie, ponieważ związek między dietą wege a sprawnością i wytrzymałością ma długą historię. Już podczas starożytnych igrzysk olimpijskich greccy sportowcy trenowali, będąc na diecie wegetariańskiej, a mimo to prezentowali niezwykłe zdolności podczas konkurencji lekkoatletycznych. Również dzisiaj wielu wybitnych sportowców przyznaje się do tej diety, obalając w ten sposób mit o braku siły bez mięsa w jadłospisie. Jedne z pierwszych badań wpływu diety wegetariańskiej na wydolność przeprowadził na uniwersytecie Yale Henry Russell Chittenden na początku XX wieku. W serii doświadczeń obniżał on spożycie białka i ograniczał do minimum konsumpcję mięsa. Mimo to obserwował zwiększenie wydolności zamiast oczekiwanej obniżki formy.
W 1926 roku Archibald Vivian Hill oraz Otto Meyerchof otrzymali wspólnie Nagrodę Nobla za osiągnięcia z zakresu fizjologii mięśni, dzięki którym okazało się, że bezpośrednim paliwem dla mięśni jest glukoza. W procesach energetycznych białko pełni pośrednią funkcję, a podstawowym źródłem energii są węglowodany. To właśnie pokarm roślinny w nie obfituje. W mięsie nie ma ich wcale. Dowiedziono, że dieta wegetariańska podnosi wytrzymałość sportowców o 300 proc., a konsumpcja pożywienia bogatego w węglowodany przed zawodami zwiększa zdolność do długotrwałego wysiłku.
Wielu sportowców zostaje wegetarianami. Tak było np. z tenisistką Martiną Navrátilovą, dziewięciokrotną zwyciężczynią Wimbledonu, czy sprinterem Carlem Lewisem, który został weganinem. Wegetarianizm jest stosowany również w kulturystyce, sporcie, w którym mit mięsa wydaje się niepodważalny.