Empatia dla siebie. Empatia dla dziecka. Dlaczego warto uczyć dzieci empatii?
Empatia to bycie z drugą osobą w pełnej obecności, towarzyszenie jej z uwagą w tym, czego doświadcza. To stwarzanie przestrzeni otwartego serca, gdzie jest miejsce na uczucia i potrzeby. Gdy piszemy o empatii nie mamy na myśli wchodzenia w „czyjeś buty” i odczuwania tego co on, współczucia mu, użalania się nad nim, doradzania czy wyrażania własnych myśli na dany temat. Chodzi nam o to, by okazać zrozumienie dla potrzeb oraz emocji i ofiarować drugiej osobie akceptację, chęć słuchania jej oraz bycia razem z nią.
Często w Porozumieniu bez przemocy mówimy o „dawaniu sobie empatii” w kontekście dawania sobie czasu by sprawdzić, „co ja czuję w danej chwili”, „czego potrzebuję”, „co jest teraz dla mnie ważna i jak chcę to wyrazić światu by było w zgodzie ze mną i szacunkiem dla innych osób”. Dawanie sobie empatii to także przyzwalanie sobie na sięganie po wsparcie, zgoda na to, że teraz nie wiem i jednocześnie chcę znaleźć odpowiedź, akceptacja siebie, jako człowieka z zarówno z umiejętnościami, jak i tym, czego nie umie.
Empatia wspiera bycie w zgodzie ze sobą jak również, pomaga radzić sobie w trudnych sytuacjach. Gdy, na przykład, potrzeby i pragnienia dwóch osób są różne, empatia wspiera znajdowanie rozwiązania win-win (ang. wygrywac), gdzie potrzeby obu stron są wysłuchane i wzięte pod uwagę. Empatyczna relacja to relacja oparta na prośbach a nie żądaniach, czyli w otwartości na powiedzenie „nie” i jednocześnie usłyszenie „nie” od drugiej osoby – tak by kontakt był prawdziwy i z szacunkiem dla granic obu stron.
Empatyczny rodzić pokazuje małym ludziom, że świadomy kontakt ze swoimi potrzebami jest po pierwsze świadomym wyborem a po drugie wspiera budowanie relacji do życia i innych opartych na pewnych jakościach: jak uczciwość, szczerość, uważność, współpraca, odpowiedzialność za siebie i odwaga w wyrażaniu siebie. Gdy dzieci obserwują empatyczną postawę swoich rodziców, oswajają się z nią, nie potrzebują uczyć się jej w dorosłym życiu, bo niejako „wysysają ją z mlekiem matki”.
Porozumienie bez przemocy, czyli metoda komunikacji stworzona przez Marshalla Rosenberga, podkreśla istotę empatii dla siebie, jako podstawy do budowania kontaktu z drugim człowiekiem. Aby być w stanie zobaczyć i usłyszeć drugiego człowieka, bardzo ważny jest kontakt ze sobą i zobaczenie siebie-ze swoimi potrzebami i emocjami. I wracając do sytuacji kobiety-mamy i jej nowego dziecka, to fascynacja nim trwa jakiś czas, (jaki to jest okres jest to bardzo indywidualna sprawa), ale potem kobieta chce dawać uwagę dziecku, ale coraz częściej potrzebuje jednocześnie również zadbać o siebie. Nadal bardzo ważne jest dla niej jej dziecko i pojawia się coraz większa chęć zaspokajania swoich potrzeb. Być może nieraz czuje, iż chce dbać o napełnianie swojej „wewnętrznej studni”, aby mogła z niej także dla dziecka czerpać radość z kontaktu z dzieckiem, by dawać mu uwagę i opiekę takiej, jakości i uważności jak tego ona i ono pragnie i potrzebuje.
Pragniemy przedstawić projekt Przyjaciele Żyrafy, którego owocem są: książka dla dzieci i rodziców oraz blog. Inicjatywa ta zrodziła się z potrzeby serca a także z fascynacji Porozumieniem bez przemocy i podejściem coachingowym. Pomysł powstał, na początku, wśród rodziców z myślą o wspieraniu dzieci w szczerym i pokojowym wyrażaniu tego do dla nich ważne. Głównymi bohaterami bajek są: żyrafa Bibi i szakal Zenon, a istotnym elementem świata stworzonego w książce Przyjaciele Żyrafy jest empatia dla siebie, wszechobecna wśród bohaterów. Niektórzy z nich muszą się jej dopiero nauczyć, inny „wyssali ją z mlekiem matki” i dzięki temu stanowią inspirację dla swoich kolegów. Książka jest zapisem sytuacji z życia naszych dzieci i nas, jako ich rodziców. Powstała z potrzeby dzielenia się doświadczeniami rodzicielskimi a także by zachęcać rodziców (włączając to nas same) by stawali w butach swojego dziecka i przyjmowali jego perspektywę, aby bardziej empatycznie i z serca wspierać jego rozwój i siebie, jako rodzica.
Zapraszamy do przeczytania jednej z bajek opublikowanych na blogu Przyjaciele Żyrafy, gdzie żyrafa Bibi, świadoma swoich potrzeb, będąc z kontakcie ze sobą, potrafi z akceptacją dla siebie i swojego przyjaciela szakala Zenona, szczerze opowiedzieć mu o tym, co się z nią dzieje i czego potrzebuje.
_____________ _____________ _______________
Bibi zabierała się do przygotowania sobie obiadu. Dziś miała ochotę na zapiekankę z brokułami, którą bardzo lubiła. A z powodu głodu, który czuła już w całym brzuchu robiła się coraz bardziej zmęczona. Nagle, słychać było pukanie do drzwi. –Proszę! –Zawołała i w sekundę w drzwiach pojawiła się Zenon.
– Oooo, jesteś! No wreszcie, byłem u ciebie już dwa razy, ale cię nie było…
– Cześć Zenonie-wtrąciła Bibi, ale Zenon nie przerywał:
– Gdzie ty byłaś tyle czasu? Muszę cię zapytać o coś ważnego, bo nie potrafię się zdecydować. Wiesz, bo konstruuję nowy latawiec i nie wiem, jakiego materiału użyć. Ten ostatni, no wiesz, który robiłem z Marcelim był świetny, wspaniale latał, ale szybko się zniszczył.
-Wiesz Zenonie, ja nie znam się na latawcach. Zapytaj brata, skoro on ma doświadczenie…
-Nieee. Marceli nie chce mi pomóc, bo jest zajęty czymś innym. No, więc sama rozumiesz, mam trudna decyzję do podjęcia, a z drugiej strony to takie interesujące, tak wymyślać i zastanawiać się, bo ja nigdy nie wiem, jaki będzie efekt i…
Bibi usiadła delikatnie w fotelu i patrzyła na Zenona. Czuła, że jest bardzo głodna i że brak jej sił. Marzyła o swojej zapiekance, ale nie umiała przerwać monologu Zenona, bo ten był bardzo zaangażowany w swój nowy pomysł i zdawał się nie widzieć świata poza nim. Żyrafa patrzyła na przyjaciela i nic nie mówiła. Nie rozumiała też, co do niej mówi, bo nie mogła się skupić z głodu i zmęczenia. Przypomniała sobie, jak mama gotowała zapiekankę i polewała ją sosem pieczarkowym. A po obiedzie serwowała mus jagodowy i razem siadały na werandzie, żeby czytać książki i rozmawiać. Bibi nieustająco słyszała głos Zenona, który mówił i mówił i mówił…aż wreszcie zasnęła.
– Bibi! Bibi! Ty wcale mnie nie słuchasz. Ja tu mówię do ciebie a tym nic. -Żyrafa otworzyła oczy i spojrzała na szakala.
– Zenonie, ja chętnie posłucham tego, co chcesz mi powiedzieć, lubię jak opowiadasz mi o swoich pomysłach…(Bibi spojrzała głęboko w oczy przyjaciela i wzięła oddech…), lecz nie teraz. Teraz potrzebuję chwili dla siebie, dlatego trudno mi się było skupić na słuchaniu tego co mówisz. Teraz jestem bardzo, ale to bardzo głodna. Czuję zaciskający się żołądek i nawet lekki ból z tym związany i jedyne, o czym teraz myślę to moja zapiekanka brokułowa. Trudno mi być teraz dobrym doradcą, dopóki nie zadbam o swój żołądek… Może jak zjem zapiekankę, jak będziesz chciał to się nią podzielę, to możemy wrócić do tematu? Co ty na to?
I na koniec kilka pytań-inspiracji dla rodziców:
1. Jak dziś chce zadbać o swoje potrzeby?
2. Co się wydarzy, gdy zadbam o siebie?
3. Co się nie wydarzy, gdy zadbam o siebie?
4. Co się wydarzy, gdy nie zadbam o siebie?
5. Co się nie wydarzy, gdy nie zadbam o siebie?