Mowa dziecka rozwija się od urodzenia do siódmego roku życia. Każdy dzień może być pełen niespodzianek. Nowe słowa zawsze cieszą rodziców, świadczą o prawidłowym rozwoju dziecka. Pewne „wady wymowy” możemy nawet uznać za normę rozwojową. Inne zaś są powodem do niepokoju i powinny być skorygowane jak najwcześniej. Zanim zaczniemy się martwić, watro wiedzieć, jak prawidłowo powinna wyglądać wymowa dziecka w konkretnym wieku, a kiedy należałoby się wybrać z dzieckiem na wizytę do logopedy.
Dwulatek
Drugi rok życia to okres intensywnego rozwoju mowy. W dniu pierwszych urodzin dziecko mówiło zaledwie dwa, trzy słowa. Przez rok jego słownik wzrośnie aż do 300 słów. Wreszcie z dzieckiem można się dogadać. Pociecha potrafi komunikować swoje potrzeby. Wypowiedzi stają się dłuższe. Zamiast jednego słowa, dziecko łączy najpierw dwa, później więcej wyrazów, by próbować budować zdania. Normą jest to, że w tym wieku dziecko nie używa jeszcze zaimków, spójników, przyimków. Powie: „Mama daj”, „Tata tu”. Może przestawiać głoski w wyrazie, tworzyć swoje słowa.
Dwulatek powinien posiadać umiejętność samodzielnego jedzenia, gryzienia. To ostatni dzwonek, by butelki, niekapki, smoczki zostały odstawione. Pamiętajmy, jak ważne dla poprawnego rozwoju mowy i zdrowych zębów jest gryzienie twardych rzeczy (skórek od chleba, marchewki).
Kiedy powinniśmy się niepokoić?
Jeśli dwulatek mówi zaledwie kilka lub kilkanaście słów, świadczy to o opóźnieniu rozwoju mowy. Panuje stereotyp, że chłopcy mają prawo do tego, by ich mowa rozwija się później i gorzej. Prawdą jest to, że problem opóźnionego rozwoju mowy częściej dotyczy chłopców, jednak nie znaczy to, że rodzice nie powinni nic robić. Jeśli dziecko nie interesuje się mową lub tylko rodzice rozumieją jego wypowiedzi, warto udać się do logopedy. Wspólnie poszukacie przyczyn problemu i wyznaczycie plan ćwiczeń stymulujących rozwój mowy.
Zwróć uwagę, w jaki sposób dziecko oddycha – czy w sposób fizjologiczny przez nos, czy przez otwartą buzię. Uchylone usta i wystawiony na zewnątrz język są sygnałami, że poprawny rozwój mowy dziecka może być zagrożony.
Trzylatek
Mały przedszkolak potrafi już wymawiać nawet 1500 słów. Jego aparat artykulacyjny został wyćwiczony przez ssanie, gryzienie, żucie, naśladowanie odgłosów i mowę. Zaczyna budować zdania złożone, odmienia wyrazy przez kategorie gramatyczne. Jednak jego język nadal nie będzie na tyle silny, by poprawnie wymawiać głoski SZ, RZ, CZ, DŻ.
Kiedy powinniśmy się niepokoić?
Powodem do niepokoju jest zastępowanie przez trzylatka głosek L, T, D, K, G innymi (np. „tot” zamiast „kot”, „jody” zamiast „lody”, „kaka” zamiast „tata”). Przyjrzyjmy się też pracy języka dziecka. Jeśli podczas rysowania, układania klocków czy mówienia widzimy czubek języka dziecka, który próbuje wchodzić między zęby – trzeba udać się do logopedy. To wada, z której dziecko samo nie wyrośnie. Takie ułożenie języka poza wadami wymowy może doprowadzić do wad zgryzu i dysfunkcji w oddychaniu. Logopeda zaleci indywidualnie dobraną gimnastykę buzi i języka, by skorygować wadliwą wymowę głosek.
Czterolatek
Choć czterolatek potrafi się swobodnie komunikować, w jego mowie nadal może brakować głoski R.
Kiedy powinniśmy się niepokoić?
Jeśli w mowie kończącego czwarty rok życia dziecka nie pojawiają się głoski szumiące (SZ, RZ, CZ, RŻ), świadczy to zazwyczaj o niskiej sprawności buzi i języka. Nie wystarczy poprawianie dziecka: „Powiedz „szafa””, bo odpowie ono, przekonane o swej poprawności, „No przecież mówię „safa””. Dziecko za pewne słyszy różnicę między poprawną i błędną formą, a jedynie jego język nie wie, jak się ułożyć, by zaszumieć. Ćwiczenia z logopedą pomogą dziecku uświadomić budowę aparatu artykulacyjnego i ułożenie języka, które jest nam potrzebne do poprawnego wymawiania głosek.
Pamiętajmy, że mowa dziecka rozwija się do siódmego roku życia. To górna granica, do kiedy dziecko ma czas na naukę wymowy najtrudniejszej z głosek – R. Jeśli więc schemat rozwoju mowy dziecka wygląda poprawnie, wszystkie głoski pojawiają się o czasie, ze spokojem czekajmy na wibrujące R. Jeśli jednak przedszkolak zamienia głoski lub wymawia je międzyzębowo – udajmy się do logopedy, który pokaże, co zrobić, by skorygować błędną mowę. Wady wymowy nie miną same, a u dziecka, które rozpoczyna edukację szkolną, mogą się przekładać na błędy w pisaniu. Zajęcia u logopedy poza ćwiczeniami mowy mogą rozwijać zdolności poznawcze dziecka i ćwiczyć jego grafomotorykę. Mogą też być świetną zabawą dla dziecka.
Więcej: http://mowolandia.pl/