20 marca, czyli w dzień poprzedzający kalendarzową wiosnę, obchodzimy Dzień Bez Mięsa. Wybór tego dnia na promowanie diety wegetariańskiej nie jest przypadkowy. Wiosna to dobry czas na reformę diety poprzez wzbogacenie jej o warzywa i owoce.
Meatout Day, czyli Dzień Bez Mięsa, był obchodzony po raz pierwszy w 1985 roku z myślą, aby choć na jeden dzień w roku zrezygnować z jedzenia mięsa i zabijania zwierząt na rzecz propagowania diety wegetariańskiej, jako przyjaznej dla organizmu człowieka. Jak co roku na całym świecie będą odbywać się prezentacje kuchni wegetariańskiej, happeningi, rozdawanie zdrowej żywności i ulotek, wystawy i wykłady wspierające upowszechnianie bezmięsnej diety. Po co to wszystko? Celem dnia bez mięsa jest uświadomienie ludziom, że zwierzęta zabijane są w strasznych, przemysłowych warunkach oraz rozpropagowanie zdrowego trybu życia i zdrowej diety opierającej się na warzywach, owocach i zbożu. Hasło tegorocznych obchodów to „Change Your Diet – Change the World!” czyli „Zmień swoją dietę – zmień świat!”
Według szacunków, od 1 do 5% ludności na świecie stosuje diety wegetariańskie bądź wegańskie. Czy wegetarianie szkodzą swojemu zdrowiu, czy są zdrowsi niż mięsożercy.
W 2003 roku Amerykańskie Stowarzyszenie Dietetyków, niezależna, niewegetariańska, państwowa instytucja stwierdza, że „prawidłowo skomponowana dieta wegetariańska jest odpowiednia dla człowieka na każdym etapie rozwoju, włączając w to okres niemowlęctwa, dojrzewania i ciąży”. Podobną opinię wyraża brytyjski NHS (odpowiednik polskiego NFZ) i Canadian Paediatric Society (CPS).
Do tych oficjalnych wypowiedzi dołącza się również Polski Instytut Żywności i Żywienia, który wskazuje na korzyści stosowania prawidłowo zbilansowanych diet wegetariańskich przy zapobieganiu i leczeniu wielu chorób, takich jak, m.in. otyłość, cukrzyca, osteoporoza, nadciśnienie tętnicze czy niektóre nowotwory.
O korzyściach diety wegetariańskiej mówią statystyki, które są bezlitosne dla mięsożerców. Ci są aż dziewięciokrotnie bardziej narażeni na otyłość niż weganie. Wegetarianie ważą około 20 kg mniej niż ich jedzący mięso koledzy. Badania pokazują, że wegetarianie i weganie żyją średnio 6-10 lat dłużej niż mięsożercy.
Zdaniem wielu badaczy, choć dajemy sobie radę z dietą mięsną, to płacimy za nią chorobami i krótkim życiem, a populacje, które regularnie jedzą mięso, statystycznie żyją najkrócej i przodują w statystykach chorób cywilizacyjnych.
Niestety życie wegetarian w Polsce do najłatwiejszych nie należy. Często spotykają się z niezrozumieniem, oskarżani są o lekkomyślność, a w najlepszym wypadku są przedmiotem żartów, ponieważ dieta wegetariańska nadal jest w naszym kraju mało znana.
Według raportu CBOS wegetarianizm postrzegany jest przez 41 % Polaków jako niezdrowy sposób odżywiania. Dlaczego nie ma on najlepszej sławy? Bo tak zostaliśmy wychowani i dorastaliśmy w przeświadczeniu, że aby mieć zdrowe zęby i silne kości trzeba jeść mięso i pić mleko. Nadmierne jedzenie mięsa w polskich domach wynika z głęboko zakorzenionej tradycji, z przekonania o jego zdrowotnych zaletach, ale jest też często oznaką dobrobytu. Kolejne pokolenia wyrastały w przekonaniu, że prawidłowo zbilansowana dieta musi zawierać duże ilości białka zwierzęcego. Chociaż z trawieniem mięsa większość ludzi daje sobie „jakoś” radę, to mięsne przyzwyczajenia kulinarne doczekały się czasów, w których negatywne skutki jego konsumpcji przybierają na sile.
Tymczasem odpowiednio skomponowana dieta wegetariańska dostarcza organizmowi wszystkich potrzebnych składników. Białko zwierzęce wcale nie jest najlepiej przyswajalne przez organizm ludzki. Można je zastąpić warzywami strączkowymi (fasolą, soczewicą, grochem, ciecierzycą, bobem), kiełkami, soją, sezamem, orzechami i nieprzetworzonymi ziarnami zbóż.
Współczesna medycyna wskazuje coraz częściej właśnie na mięso, jako produkt będący źródłem schorzeń i chorób cywilizacyjnych (miażdżyca, nowotwory, choroby układu krążenia, nadciśnienie, problemy z tarczycą).
Szkodliwe są zarówno pestycydy, antybiotyki, hormony podawane zwierzętom w przemysłowej hodowli, jak i hormon stresu, który wytwarza się w organizmach zwierząt w trakcie uboju.
To nie jedyne powody dla których ludzie nie jedzą mięsa. Wegetarianie wskazują na aspekt etyczny. Rzadko kto deklaruje gotowość zabicia zwierzęcia własnoręcznie. Niewiele osób byłoby więc w stanie dostarczyć sobie mięsnego posiłku samodzielnie. Naukowcy zgadzają się, że nasi najwcześniejsi przodkowie byli roślinożerni, a w tej dziedzinie nasza anatomia nie ewoluowała.
Wegetarianizm ma wiele logicznych uzasadnień. Przemysł mięsny korzysta z ¾ światowych zasobów wody pitnej, której zasoby sukcesywnie się kurczą. Nic dziwnego skoro na świecie żyje dzisiaj trzy razy więcej zwierząt hodowlanych niż ludzi. Obszary ziemi przeznaczone na uprawę roślin wystarczyłyby na wyżywienie wszystkich mieszkańców Ziemi gdyby nie to, że 90% tych upraw przeznaczonych jest na paszę dla zwierząt hodowlanych. Głód na świecie można by w znacznym stopniu zminimalizować, gdyby inaczej zagospodarować tereny na uprawę paszy dla zwierząt przeznaczonych na rzeź. Dodatkowo odchody zwierząt hodowlanych szacowane na setki miliony ton zanieczyszczają atmosferę szkodliwymi gazami. Ponadto uprawa roślin dla zwierząt rzeźnych wiąże się z karczowaniem lasów. Z punktu widzenia ekologii jest to nielogiczne.
Wiele badań naukowych potwierdza, że zdrowe diety wegetariańskie zapewniają ochronę przed licznymi chorobami, w tym największymi zabójcami – chorobami serca i nowotworami, a przy odpowiednim planowaniu i doborze pokarmów, dieta wegetariańska i wegańska są bezpiecznym wyborem dla każdego.
Sławny wegetarianin Albert Einstein powiedział kiedyś: „Nic nie przyniesie tyle korzyści dla zdrowia ludzkiego i nie zwiększy szans na przeżycie na ziemi, jak ewolucja w kierunku diety wegetariańskiej”.