Mówiąc „fast food” – myślisz USA, bo to właśnie Stany Zjednoczone rozpowszechniły na świecie kulturę i dania typu fast food. Światową karierę hamburgera zapoczątkowało dwóch braci, Dick i Mac McDonald, którzy w 1937 roku otworzyli swój pierwszy, gastronomiczny biznes. Było to stoisko z hot-dogami na kalifornijskim lotnisku Monrovia. W 1940 roku postanowili przenieść biznes do San Bernardino, gdzie otworzyli swoją pierwszą restaurację pod nazwą McDonald’s.
Kuchnię amerykańską, w porównaniu do innych kuchni świata, wyróżnia to, że większość posiłków przygotowuje się błyskawicznie. Czasem nawet nie trzeba wyciągać dania z opakowania, aby je podgrzać. Obecnie na całym świecie, ze względu na szybkie tempo życia i wzrastający konsumpcjonizm, jedzenie typu fast food zyskuje coraz większą popularność. Niemal na każdym rogu ulicy można znaleźć budkę, w której serwowane są dania „na szybko”. Kiedyś nie należało do dobrego tonu chodzenie po ulicy z jedzeniem. Dzisiaj nikogo nie dziwi widok ludzi spieszących do pracy z kawałkiem kebaba czy hamburgera w ręce.
Fast foody zrobiły karierę na całym świecie idealnie zaspokajając nowe potrzeby społeczeństwa ponieważ:
- Ludzie nie mają czasu na to, żeby zamówić danie, poczekać na nie i cieszyć się jego konsumpcją. Fast food dostaje się od razu i spożywa w pięć minut, często przeglądając przy tym komórkę, ipoda lub ifona.
- Dania typu fast food są o wiele tańsze od większości potraw serwowanych w restauracjach;
- Według konsumentów fast foody na dłużej zaspokajają głód;
- Jedzenie typu fast food uważane jest za smaczne;
- Miejsca, w których oferowane są fast foody są modne i atrakcyjne, szczególnie dla dzieci i młodzieży. Oferują np. kąciki zabaw, a na pamiątkę z pobytu – czapeczki, baloniki lub inne gadżety.
W ramach walki z otyłością próbowano w USA wprowadzić w 2010 roku ustawę zmieniającą na lepsze sposób żywienia w amerykańskich szkołach. Ustawa kosztowała budżet państwa 11 mld dol. (ok. 35 mld zł). Na nic jednak zdał się wysiłek przekonania dzieci do jedzenia innego, niż im smakuje. Odmowa uczniów sprawiła, że obroty szkolnych sklepików i stołówek spadły w ciągu roku o 10-12 proc. Niektóre okręgi szkolne tylko w ciągu trzech pierwszych miesięcy straciły aż po 30 tys. dol. (prawie 100 tys. złotych). To dzieci wychowane na fast foodach zdecydowały więc, że szkoły po kolei zaczęły wycofywać się z programu, a rodzice tłumaczyli, że ich pociechy nie mogą uczyć się kiedy są głodne, a zdrowe jedzenie jest niesmaczne i jest go za mało.
Jak dzisiaj wygląda menu w amerykańskich szkołach? Tygodniowy jadłospis Horizon Honors Elementary School w Phoenix w stanie Arizona wygląda tak:
Poniedziałek : pizza serowa z oryginalną posypką, pizza pepperoni z posypką serowo- maślaną, skrzydełka z kurczaka bez kości, kurczak z serem, stek z serem;
Wtorek: smażony, miodowy kurczak dla dzieci, smażony miodowy kurczak z warzywami, kurczak teriyaki dla dzieci, kurczak teriyaki dla dzieci z warzywami, sałatka bezglutenowa-pei wei, ostry kurczak, warzywa w sosie teiyaki;
Środa :pizza z szynką i pepperoni, pizza bezglutenowa z serem, pizza bezglutenowa z szynką i pepperoni, sałatka cezar z kurczakiem, sałatka ogrodowa z kurczakiem;
Czwartek: kanapka: indyk z serem, włoska szynka i ser, delikatny kurczak i ziemniaczano-warzywna zapiekanka, makaron Alfredo, makaron z owocami morza, calzone ze spaghetti lub pepperoni, kanapka wypełniona mięsem wieprzowym, cheeseburger i cheeseburger z bekonem;
Piątek: burritos dziecięce z fasolą i serem, burrito z wołowiną i zieloną papryczką chilli, burrito z kurczakiem, quesadillas z kurczakiem, quesadillas z kurczakiem i serem, zapiekanka z kurczakiem, makaron z serem dla dzieci, potrawka z kurczaka z ciemnym mięsem.
Nie dziwią więc statystyki, które powinny przestraszyć. Amerykanie pobierają 50 % kalorii z żywności przetworzonej takiej jak: oleje spożywcze, cukier i produkty mączne. Żywność ta jest uboga w przeciwutleniacze, karotenoidy, kwas foliowy, witaminy i minerały. Jest za to bogata w tłuszcze nasycone i tłuszcze trans. Takie żywienie przyczynia się nie tylko do chorób mięśnia sercowego, lecz przyspiesza starzenie komórek oraz sprzyja rozwojowi nowotworów. Nic więc dziwnego, że współczesne społeczeństwa dotykają epidemie chorób autoimmunologicznych, uczuleń, otyłości, cukrzycy oraz chorób serca i nowotworów.
Wpływ na zdrowie
Produkty sprzedawane w barach szybkiej obsługi są tak atrakcyjne, ponieważ zawierają dużą ilość tłuszczu, który jest nośnikiem smaku. Zalega on długo w żołądku, dlatego spożycie produktów bogatych w tłuszcz daje wrażenie sytości. Tłuszcz jest składnikiem energetycznym dla organizmu i musi być spożywany codziennie. Ale nie w takiej ilości, jaką zawierają produkty typu fast food. Ponadto, pochodzący z nich tłuszcz jest niezdrowy również z innych powodów. Jest źródłem nasyconych kwasów tłuszczowych, a ich ilość w diecie należy ograniczać, gdyż sprzyjają one występowaniu chorób sercowo-naczyniowych, między innymi poprzez zwiększanie ilości cholesterolu całkowitego we krwi. A co z olejem, na którym smażone są frytki? Jeśli na jednej, tej samej porcji oleju, smażymy wiele porcji produktów, wiązania między kwasami tłuszczowymi oleju utleniają się i staje się on szkodliwy. Powstają związki (aldehydy, ketony, węglowodory, akryloamid), które wykazują działanie nowotworowe.
W fast foodach szkodzi również nadmiar soli. Według zaleceń Instytutu Żywności i Żywienia, spożycie tego produktu nie powinno przekraczać 5g/na dzień – w przybliżeniu: jedna płaska łyżeczka do herbaty. Tylko same hamburgery dostarczają jej już ok. 1,5-2,5 g/na porcję. Jeśli dodamy do tego duże frytki – 1,8 g soli/na porcję, otrzymamy już przekroczenie dopuszczalnej ilości.
Dla dziecka, którego zapotrzebowanie energetyczne wynosi 1500 kcal/na dzień, zestaw składający się z frytek, hamburgera i słodkiego napoju, pokrywa prawie w całości jego potrzeby energetyczne.
Spożywanie fast foodów, obok negatywnego wpływu na zdrowie, niepokoi jeszcze z innego powodu. Przyzwyczaja dzieci do takiego sposobu żywienia, który wyklucza domowe posiłki z menu. Rodzina nie integruje się przy wspólnym stole, ponieważ każdy zjada swój posiłek w biegu. Szkoda, gdyż już doświadczenie wcześniejszych pokoleń pokazało, że wspólny obiad jest przede wszystkim przestrzenią do rozmowy oraz spokojnego spożycia posiłku, co ma również niebagatelny wpływ na zdrowie.