Gdy sprzątasz zabawki po dziecku, nosisz za niego tornister, podtykasz mu jedzenie, mówisz, co ma założyć, z kim się spotykać czy jaką szkołę wybrać, albo – co gorsza – wybierasz za niego! – jesteś nadopiekuńczym rodzicem. Oznacza to, że roztaczając nad dzieckiem nadmierny parasol ochronny, pozbawiasz go możliwości uczenia się samodzielności, wybierania, pozbawiasz poczucia pewności siebie, a nawet poważnie zaburzasz poczucie własnej wartości. Jeśli nie przestaniesz, za mniej więcej dwadzieścia lat wypuścisz w świat osobę, która nie ufa swoim umiejętnościom, ma kłopoty z podejmowaniem decyzji, bywa zalękniona, zagubiona, niepewna i uzależniająca się emocjonalnie od innych.
Jednym z wyznaczników dojrzałej, rodzicielskiej miłości jest uczenie dziecka samodzielności, brania odpowiedzialności za swoje czyny oraz rozbudzanie w nim odwagi do podejmowania działań. Bardzo ważne jest przy tym, aby rozumieć i szanować emocje dziecka oraz jego wybory i starania. Nie wolno go wyręczać i umacniać w nim przekonania, że rodzic ma zawsze rację i tylko jego należy słuchać. Źle wyrażona krytyka, kontrolowanie na każdym kroku oraz ocenianie i przypinanie łatek, również nie służą harmonijnemu rozwojowi indywidualności dziecka.
Gdy dziecko dorasta, należy pozwolić mu popełniać własne błędy. Rolą rodzica jest bowiem wspieranie dziecka w jego rozwoju, również w sytuacji porażki, a nie obwinianie go za nią i oskarżanie za to, że miała miejsce.
Myślenie życzeniowe wobec dziecka oraz oczekiwanie, że zachowa się w jedyny właściwy sposób zgodny z wyobrażeniami opiekunów, prawie zawsze prowadzi do porażki wychowawczej.
Trzeba pamiętać, że w dorosłym życiu dziecko znajdzie się w wielu sytuacjach, w których będzie musiało dokonywać samodzielnych wyborów i decyzji. Że będzie musiało podejmować różne aktywności – osobiste i zawodowe – i będzie ponosić ich konsekwencje.
Im większa nadopiekuńczość rodziców, tym większa bezradność ich dorastającego dziecka. Dodatkowo, nabiera ono przekonania, że rodzice nie wierzą w jego umiejętności oraz nie akceptują go takim, jakie jest. Myśli, że do niczego się nie nadaje lub staje się roszczeniowe i wygodne. Rodzice wychowujący dziecko w atmosferze nadopiekuńczości sami sobie stwarzają problem w postaci zalęknionego, niepewnego, narcystycznego, egoistycznego i zagubionego wewnętrznie potomka.
Dlatego pozwólmy swoim dzieciom przeżywać porażki, samodzielnie rozwiązywać problemy i mierzyć się z trudnymi emocjami. Jak mówi wybitny duński psycholog i pedagog Jasper Jull: „Poczucie wartości dziecka jest największym kapitałem dziecka na przyszłość”.
Nadopiekuńczość rodzica skutecznie blokuje jego rozwój i powoduje, że zamiast wędki dajemy mu zdechłą rybę.
Kiedy troszczysz się o dziecko?
– Kiedy zaspakajasz jego elementarne potrzeby: miłości i bezpieczeństwa. Zapewniasz mu dach nad głową, wyżywienie, edukację, ale też dobrostan w postaci rodziny, stabilności emocjonalnej, bliskości i akceptacji.
– Kiedy raniącą krytykę i brak cierpliwości zastępujesz okazywaniem wsparcia w sytuacji porażki oraz byciem konsekwentnym w procesie wychowania ( np. uprzedzasz dziecko o tym, jakie podejmiesz kroki, gdy nie ograniczy ono przesiadywania przed komputerem. Nie ulegasz jego namowom i płaczom w sytuacji krytycznej, jednak zawsze jesteś gotowy do wysłuchania dziecka i wyjaśnienia mu, dlaczego podjąłeś takie kroki ).
– Kiedy bezwzględny system kar zastępujesz przemyślaną i skuteczną strategią komunikacji z dzieckiem.
– Kiedy otwarcie i szczerze mówisz mu co czujesz oraz wyrażasz swoje potrzeby, a gdy wymaga tego sytuacja, potrafisz przeprosisz również za swoje potknięcia.
– Kiedy okazujesz mu szacunek
– Kiedy traktujesz je podmiotowo a nie przedmiotowo (pamiętasz, że dziecko nie jest Twoją własnością i nie urodziło się po to, aby podporządkować swoje życie Twojemu).
Kiedy jesteś rodzicem nadopiekuńczym?
– Gdy bierzesz całkowitą odpowiedzialność za każdy krok, reakcję i zachowanie dziecka.
– Gdy nie pozwalasz mu wyrażać własnego zdania, opinii i emocji.
– Gdy wolisz myśleć za niego, działać za niego, mówić za niego i masz w głowie ściśle określony plan, jak powinno przebiegać jego życie.
– Gdy uzależniasz je emocjonalnie od siebie.
– Gdy krytykujesz jego wybory i działania oraz nieustannie podsuwasz mu rozwiązania, jakich sam byś się podjął.
– Gdy ingerujesz w sferę jego wyborów życiowych: studiów, partnera/ki, miejsca zamieszkania, sposobu na zarabianie pieniędzy, itd.
PAMIĘTAJ! Twoja nadopiekuńczość wobec dziecka obniża samodzielność, pewność siebie, samoocenę oraz nadmiernie uzależnia go od innych ludzi, a nawet powoduje skłonność do używek.