Początek jest niewinny. Dbanie o sylwetkę, nowa dieta, zainteresowanie zdrowym stylem życia. Na tym się jednak nie kończy.
Ostrożnie, stopa za stopą. Hania opiera się o pralkę, po czym powolutku przenosi ciężar ciała na wagę. Pięćdziesiąt trzy kilo – rewelacja! Jeszcze dwa miesiące temu ważyła pięćdziesiąt osiem. Czuła się ociężała, brzydka. Teraz, kiedy wciąż chudnie, częściej się uśmiecha, a inni to odwzajemniają. Czy kiedykolwiek wcześniej zdarzyło się, żeby to właśnie do niej zagadał w tramwaju chłopak? Nie, to było nie-do-po-myś-le-nia!
– Haneczko, obiad! – woła mama. – Już, już idę! – odpowiada, po czym wykrzywia buzię w grymasie obrzydzenia. – O nie, tylko nie kurczak! – narzeka. – Mam już go serdecznie dość, zrobię sobie omleta!
– Rób, jak uważasz, bylebyś zjadła coś gorącego – odpowiada zrezygnowanym głosem mama i dodaje: – Idę do jadalni. – Jasne, jasne, idź! Ja tu sobie ugotuję! – Hania niemal wypycha mamę z kuchni. Znów się udało! Teraz tylko wystarczy pohałasować trochę patelnią, podgrzać olej, pobrudzić miskę mąką, rozbić jajko i wyrzucić skorupki do kosza. Jest mistrzynią w udawaniu, że je. Po całej tej „akcji” wyjmuje z lodówki jabłko. Siedemdziesiąt kalorii. Mnóstwo! Wzdycha, myje owoc, dzieli go starannie na pół, po czym kroi połówkę na równe cząstki. Układa je na kilku liściach sałaty. Nalewa wody do szklanki. Wie, że pić należy przed posiłkiem, inaczej organizm zatrzyma wodę. Wyobraża sobie siebie pełną, opuchniętą, obrzmiałą. Fuj! Wylewa połowę do zlewu. Idzie do swojego pokoju, gdzie stawia szklankę i talerzyk na biurku, z którego wcześniej zbiera rzeczy. Siada i łyk za łykiem pije. Czysta woda, zero kalorii. Następnie, powolutku, starannie przeżuwając każdy kęs, zjada połówkę jabłka. Trzydzieści pięć kalorii. Teraz sałata – odrywa po kawałku listek. Trzy liście. Mniej niż dziesięć kalorii.
Wsparcie, które niszczy
Hania ma piętnaście lat. Anoreksja – jedno z zaburzeń odżywiania – najczęściej zaczyna się u dziewcząt między czternastym a osiemnastym rokiem życia. Początek wygląda niewinnie: zainteresowanie zdrowym odżywianiem, dietą, która ma jedynie poprawić wygląd. Tłumaczenie się względami ideologicznymi: „Nie jem mięsa, bo kocham zwierzęta”. Ale to tylko pretekst do tego, by drastycznie ograniczyć i ukryć ilość przyjmowanego pokarmu. Na efekty nie trzeba długo czekać.
Młode dziewczyny nie tylko podziwiają ideał bardzo szczupłej sylwetki, lansowanej w mediach, często sympatyzują także z ruchem pro-ana (pro-anorexia), promującym chorobliwą chudość jako styl życia. To internetowa wspólnota, która gloryfikuje głodzenie się. Jej hasłem jest „quod me nutrit me destruit” („to, co mnie odżywia, niszczy mnie”). Członkinie owego ruchu traktują anoreksję jako świadomy wybór, a nie zaburzenie. Dążenie do wymarzonej wagi jest dla nich równoznaczne z dążeniem do doskonałości. W internecie istnieje wiele witryn, za pośrednictwem których młode dziewczyny udzielają sobie rad, jak zwalczać głód. Wspieranie się w ciągłym chudnięciu wpływa na nie szczególnie destrukcyjnie. Dla nastolatki, spragnionej akceptacji grupy rówieśniczej, opinia internetowej społeczności, która zachęca do utraty wagi, jest bardzo ważna. Dziewczyna ma się przed kim pochwalić kolejnymi kilogramami, których się pozbyła, ma z kim ponarzekać na rodziców, którzy nakłaniają ją do jedzenia, i ma miejsce, z którego czerpie dodatkową motywację do głodzenia się. Istotą anoreksji są zniekształcenia w postrzeganiu własnego ciała. W pewnym momencie taka osoba staje się wychudzona, jednak wciąż wydaje się jej, że powinna dalej tracić na wadze. Przytłacza ją strach przed przytyciem, więc w dalszym ciągu ogranicza jedzenie. Charakterystyczne dla anoreksji są związane z nią rytuały: stałe koncentrowanie się na kwestiach związanych z odżywianiem i wagą, częste ważenie się, mierzenie, liczenie kalorii, planowanie, co i kiedy wolno zjeść. Odżywianie się staje się niezwykle ważnym i angażującym procesem.
Powrót do życia
Długotrwałe głodzenie się to powolne rujnowanie sobie zdrowia. Lista jest długa: zaburzenia hormonalne (co przejawia się u kobiet zanikiem miesiączkowania, a u mężczyzn utratą potencji), pogorszenie sprawności pamięci, zanik mięśni, wypadanie włosów, łuszczenie i suchość skóry. Do tego dochodzą: zwolnienie czynności serca, spadek ciśnienia krwi i temperatury ciała, występowanie obwodowych obrzęków, pojawienie się na ciele owłosienia pod postacią meszku, a także stany zapalne żołądka i jelit. Ryzyko śmiertelności jest wysokie, zwłaszcza wśród osób, u których po dwudziestym roku życia nie nastąpiła istotna poprawa stanu zdrowia. U 18 proc. dwudziesto-trzydziestolatków choroba kończy się zgonem. Najczęstsze przyczyny śmierci to samobójstwo, nagła niewydolność krążenia oraz zaburzenia elektrolitowo-metaboliczne.
Najlepsze prognozy na wyleczenie mają osoby, u których wcześnie wystąpiły objawy i błyskawicznie podjęto leczenie. W pierwszej kolejności trzeba oddalić niebezpieczeństwo zagrożenia życia i zdrowia, a więc sprawić, by chory przybrał na wadze, oraz podjąć leczenie powikłań somatycznych. Kolejnym zadaniem jest utrwalenie motywacji do leczenia. To szczególnie trudne, ponieważ anorektyk często nie uważa, by działo się z nimi coś złego, nie ma zamiaru jeść więcej. Szczególnie ważny cel terapii to praca nad uniezależnieniem samooceny pacjentki od ciągłego chudnięcia. Chodzi o poprawienie obrazu własnego ciała, a tym samym nastroju (wysoki odsetek osób cierpiących na anoreksję cierpi także z powodu zaburzeń depresyjnych i lękowych). Ostatnim etapem jest praca nad ty, by zapobiec nawrotom choroby. Co czwartej osobie udaje się wrócić do normalnego życia.
Jaka terapia?
Gdy zagrożone jest życie i zdrowie pacjentki, jedynym rozwiązaniem jest szpital. W przypadku nastolatek, których bliscy mogą uczestniczyć w leczeniu, często rekomenduje się terapię rodzinną. To dlatego, że nieprawidłowości w jej funkcjonowaniu są istotnym czynnikiem ryzyka w występowaniu anoreksji. Szczególnie sprzyjają jej: wzbudzanie nadmiernych aspiracji u dziecka, nadopiekuńczość i tłumienie uczuć, w tym zwłaszcza agresji (niepozwalanie na wyrażanie złości, brak akceptacji dla faktu, że w pewnych okolicznościach jest ona uzasadniona).
Również blokowanie procesu uzyskiwania autonomii przez nastolatkę i traktowanie jej tak, jakby wciąż była kilkuletnim dzieckiem, nie sprzyja zdrowemu rozwojowi. W efekcie jedynym ważnym obszarem, który znajduje się pod kontrolą dziewczyny, jest jej ciało.
Cechy osobowości, które współwystępują z anoreksją to perfekcjonizm, wytrwałość, wysoki poziom aspiracji oraz tłumionej agresji. Naturalnie, nie jest tak, że osoby o silnej woli, które formułują wobec siebie wygórowane standardy, a zarazem nie pozwalają sobie na otwarte wyrażanie złości, są szczególnie narażone na anoreksję. Do rozwoju tego zaburzenia może prowadzić wiele różnych czynników: rodzinnych, społecznych i osobowościowych. Warto, by rodzice zwracali uwagę na to, co dzieje się w życiu nastolatka, wspierali go w budowaniu autonomii i akceptowali, niezależnie od poziomu osiągnięć. W przypadku zaobserwowania niepokojących objawów, np. nadmiernego ograniczania jedzenia lub ukrywania tego faktu, a zwłaszcza gwałtownego tracenia na wadze, najlepiej sięgnąć po profesjonalną pomoc, zdiagnozować problem i w razie konieczności niezwłocznie podjąć leczenie.
Przykład Hani jest fikcyjny – inspirację stanowiły moje doświadczenia zebrane w ramach konsultacji diagnostycznych oraz spotkań terapeutycznych z rodzinami.