Oczami wyobraźni już widzimy siebie opalających się na plaży, pływających w jeziorze czy zdobywających Nosal, gdy z rozkosznej urlopowej wizji wyrywa nas zadane po raz setny pytanie „daleko jeszcze?” albo „mamo nudzi mi się”. Jak urozmaicić dzieciom podróż? Jak sprawić by była mniej męcząca?
Dzieciom w podróży się nudzi i to zdecydowanie bardziej niż w trakcie deszczu. Zmuszone do siedzenia w foteliku bez możliwości biegania, eksplorowania świata i robienia co w duszy gra, dzieci szybko tracą zainteresowanie widokiem za oknem i jak kania dżdżu wyczekują celu podróży nie szczędząc nam pytania postawionego wyżej.
Jak urozmaicić dzieciom podróż? Jak sprawić by była mniej męcząca? Oto kilka pomysłów, które pozwolą umilić podróż Tobie i Twoim dzieciom.
[big percent= „1”][/big]Zabawki
Kiedy jedziemy w dalszą drogę pakuję do auta podręczną torbę z zabawkami – „nudoodstraszaczami”. Są wśród nich 1-2 takie, które Natalka sama sobie wybrała oraz takie, którymi Natalka swego czasu lubiła się bawić, po które z chęcią sięgała, a które obecnie odeszły do lamusa, zbierają kurz. Takie zabawki skrzętni schowane przeze mnie na miesiąc przed podróżą, podczas podróży przeżywają renesans! Radość ze starych zabawek odkrytych na nowo wielka, a kilometry lecą!
Poza tym obowiązkowo worzę w aucie kredki i zeszyt w grubej oprawie (w takim wygodniej jest malować na kolanie). Chętnie pakuję również nieduże, poręczne zabawki edukacyjne firmy CzuCzu układankę magnetyczną a także książki z bajkami, które na głos czytam Natalce.
[big percent= „2”][/big]Bajki, telefony, tablety
Gdy czas przeznaczony na zabawki zostanie wyczerpany pomimo moich kreatywnych zapędów proponuję Natalce bajki i gry na tablecie. Podróże również dla mnie, dla nas – rodziców są męczące, a ciągłe wymyślanie nowych zajęć i aktywne w nich uczestniczenie tylko to zmęczenie potęguje. Dlatego nie mam nic przeciwko rozsądnemu korzystaniu w aucie ze współczesnych gadżetów multimedialnych.
[big percent= „3”][/big]Zabawy kreatywne
Czas przeznaczony na bajki przeplatamy kreatywnymi zabawami wymagającymi spostrzegawczości, logicznego myślenia, refleksu czy szczęścia, które kształcą i rozwijają.
[negative]- Zabawy na spostrzegawczość[/negative]
- Znajdź rzecz w kolorze…
Jedna osoba wypowiada na głos nazwę koloru a pozostali uczestnicy szukają znajdujących się na drodze rzeczy w danym kolorze. Niebieskie znaki drogowe, fioletowe kwiatki, żółte logo na stacji benzynowej, czerwone auto – możliwości jest wiele i nie dość, że ćwiczymy spostrzegawczość dziecka, to poszerzamy jego słownictwo a co najważniejsze absorbujemy jego uwagę.
- Znajdź rzecz, zwierzę
Młodszym dzieciom nie znającym się na kolorach można zaproponować poszukiwania konkretnych rzeczy – znajdź wiatrak, znak drogowy, sad, domek, krowę, konia. Starsze dzieci z pewnością pobawią się w tę zabawę, gdy wprowadzimy element rywalizacji – kto pierwszy znajdzie 10 krów wymyśla zadanie dla pozostałych graczy. Zadaniem może być dla przykładu zaśpiewanie piosenki, zrobienie 10 przysiadów podczas postoju, zapytanie się kogoś o godzinę, powiedzenie komuś „dzień dobry” itp.
[negative]- Zabawy z literami[/negative]
- Literowe domino
Jako dziecko uwielbiałam grać w te literową wymyślankę. Zabawa polega na tym, że jedna osoba mówi dowolne słowo, np. „jabłko”. Zadaniem następnej jest wymyślenie słowa na ostatnią literę usłyszanego wyrazu, np. „okulista”. Kolejny uczestnik wymyśla słowo na literę „a” – „akwarium” itd. Oczywiście najlepiej by słowa się nie powtarzały, przegrywa ta osoba, która nie wymyśli żadnego słowa. Gra niezwykle wzbogaca słownictwo i utrwala nazwy liter.
- Układanie wyrazów z liter na tablicach rejestracyjnych
Również obecnie łapię się na tym, że układam wyrazy z liter znajdujących się tablicach rejestracyjnych samochodów. To naprawdę wciągające zajęcie, przy którym dzieci muszą troszkę pogłówkować, bo nie zawsze ułożenie wyrazu, który zawierałby wszystkie litery z tablicy rejestracyjnej jest łatwe. Dużo śmiechu gwarantowane!
[negative]- Zabawy z literami[/negative]
- Wyrazy z danej kategorii
Wymyślajcie jak najwięcej słów z danej kategorii – zwierzęta, kolory, miasta… By jedno z dzieci nie wymieniało w nieskończoność słów, podczas gdy drugie będzie się nudzić, można wprowadzić ograniczenia czasowe, np. W trakcie 1 minuty wypiszcie, powiedzcie jak najwięcej słów kojarzących się Wam z wsią.
- Rymowanie
Wymyślajcie rymy, np. kot – płot, słoń – koń, liść – kiść. Dzieci uwielbiają rymować a szczególnie dużo uroku maja nowoutworzone przez nie słowa 😉
- Zagadki
Stoi przy drodze
na jednej nodze.
I mógłbym przysiąc,
że ma ziarenek tysiąc
Kto ich nie uwielbia?!? Mnie na słowo „zagadki” świeca się oczy! W księgarniach można dostać książki z gotowymi zagadkami dla dzieci, np. ostatnio często przez nas czytany „Kuchenny alfabet w zagadkach” Ewy Chotomskiej (o książce pisałam na swoim blogu Zabawy z N. – klik, klik). Pozycja bardzo apetyczna! Poza tym bardzo dużo zagadek można znaleźć w Internecie, np. na stronie internetowej Baśń – klik, klik.
- Słowne sekwencje
Mówimy rymowankę „Poszedł Jarek na jarmarek i kupił mleko”. Następna osoba powtarza całość i dodaje kolejny produkt, który zakupił Jarek, np. ziemniaki. Kolejna osoba znowu powtarza całą rymowankę i znowu dodaje kolejny artykuł: „… mleko, ziemniaki i fasolę” itd. dopóki ktoś się nie pomyli.
[negative]- Zabawy wymagające kartki i długopisu[/negative]
Odwołam się do starych gier takich jak „państwa – miasta”, „kółko i krzyżyk”, „kropki”, „statki”. We wszystkie wyżej wymienione gry z powodzeniem można grać w aucie nie zważając na nierówności naszych dróg 😉
[negative]- Zabawy z użyciem rąk[/negative]
Na myśl przychodzi mi gra „papier, kamień, nożyce”, w którą z powodzeniem mogą grać 3-latki oraz „zgaduj zgadula”, w której to grze w jednej z rąk ściśniętej w pięść chowamy „złotą kulę”, czyli jakiś nieduży przedmiot, np. kamyk, monetę, pierścionek. W kierunku dziecka wyciągamy dwie zaciśnięte pięści i mówimy „Zgaduj zgadula, w której ręce złota kula”. Gdy dziecko dobrze odgadnie, to teraz ono chowa „złota kulę”, gdy nie, to ponownie my.
[negative]- Coś z niczego[/negative]
- Zabawy z nakrętkami
Przygotuj w domu duże plastikowe nakrętki, np. po mleku (dobrze, by były w jednym kolorze i by było ich parzyście) i napisz na nich cyfry bądź narysuj proste kształty i figury – kółko, trójkąt, krzyżyk, kwiatek. Takimi nakrętkami można bawić się na co najmniej dwa sposoby. Można odwrócić nakrętki do góry dnem i grać w Memory – zdaję sobie sprawę, że większość osób ma w domu Memory, które można zabrać w podróż, ale spróbujcie zrobić takie, o jakim piszę. To Memory w porównaniu do tego znanego ma dwie podstawowe zalety. Pierwsza – dziecko nie zna tego Memory w związku z czym przyciągniesz jego uwagę, druga – gra jest poręczna a gdy się znudzi bez żalu można ją wyrzucić do kosza. Można również bawić się w układanie sekwencji. Ty układasz ciąg nakrętek, a zadaniem dziecka jest dopasowanie nakrętek do tych, które Ty ułożyłaś. Zabawa sprawdza się w 100% – ostatnio podczas jednej z naszych podróży dopasowywanie na długo pochłonęło Natalkę (więcej o tej zabawie możecie poczytać na moim blogu Zabawy z N.).
- Zabawy z folią aluminiową
W podróży folia aluminiowa rewelacyjnie sprawdza się jako materiał do zadań plastycznych. Łatwo ją formować w różne kształty – zwierzęta, ludziki jak również można z niej zrobić awangardową biżuterię.
[negative]- Śpiewanie[/negative]
Gdy wszystko zawiedzie zostaje nam wspólne śpiewanie, o częstych postojach i odpoczynku w trakcie podróży nie wspominając.
——————-
[dropcap style=”round”]Polecamy bloga autorki[/dropcap] – https://zabawyzn.wordpress.com/