Aby wychować chłopca na silnego mężczyznę, pozwólmy mu czuć, wyrażać emocje, walczyć i… płakać po porażce. Wrażliwość i empatia nie oznaczają słabości.
Jak pomóc chłopcu wyrosnąć na troskliwego, odpowiedzialnego i pewnego siebie mężczyznę?
Rodzice chłopców często martwią się o wpływ medialnych przekazów dotyczących męskości. Komunikaty te docierają z różnych, konkurencyjnych wobec rodzinnego domu źródeł: sieci, telewizji, filmów czy gier wideo. Matki i ojcowie zastanawiają się, jak ich synowie mają nauczyć się bycia męskimi, a przy tym nie aroganckimi i destrukcyjnymi ludźmi. Dziś męskość może (i powinna) być wyrażana na wiele sposobów, podpowiadają niektórzy psychologowie i psychoterapeuci. Co istotne, w ich opinii wychowanie zdrowych, silnych i pewnych siebie chłopców ma więcej wspólnego z jakością roztaczanej opieki niż szeroko rozumianą naturą.
Macho też ma miękkie serce
Podobno prawdziwi mężczyźni są samowystarczalni i agresywni, a w obliczu trudności zachowują stoicki spokój. Takie sformułowania nie tylko zawierają nieprawdziwy przekaz, ale też bywają szkodliwe, twierdzi dr Ted Zeff, psycholog i autor bestselerów „Raise An Emotionally Healthy Boy: Save Your Son From The Violent Boy Culture” oraz „The Strong Sensitive Boy: Help Your Son Become a Happy, Confident Man”. Jego zdaniem pewne cechy, o których stereotypowo przyjęło się myśleć jako o „męskich” (tłumienie emocji i wrażliwości), w rzeczywistości są niezwykle represyjne. Z badań wynika, że rodzice od urodzenia chętniej przytulają dziewczynki i bardziej interesują się ich samopoczuciem – gdy upadnie córka, roztaczają nad nią czulszą opiekę niż nad zranionym synem.
W rezultacie u wielu chłopców może rozwinąć się poczucie zawstydzenia i zaprzeczania własnym emocjom. A to, według Teda Zeffa, „najprostsza droga do stania się mężczyznami, którzy mają problemy z komunikowaniem otoczeniu tego, co przeżywają; duszącymi w sobie emocje tak, że niekiedy jedynym sposobem ich odreagowania są wybuchy agresji”.
Spokój nie zawsze pożądany
„Mężczyźni-twardziele rzadziej szukają pomocy lekarskiej, a tłumienie wrażliwości może co najwyżej doprowadzić do problemów zdrowotnych, jak wrzody, nadciśnienie czy zawał serca. Stereotypy dotyczące męskości sabotują także bliskie więzi, bo jak możesz mieć dobre relacje z ludźmi, ze swoją rodziną, dziećmi, skoro nie wolno ci być otwartym, współczującym, kochającym?”, pyta dr Zeff. Dlatego w swoich książkach i wystąpieniach psycholog zachęca rodziców, krewnych, mentorów, nauczycieli i trenerów sportowych do zaprzestania powielania i utrwalania mitów na temat męskości i rozpoczęcia wychowywania emocjonalnie zdrowych, współczujących chłopców. „Emocjonalnie zdrowa jednostka to ktoś, kto ma kontakt ze swoim wewnętrznym ja i potrafi wyrażać całą gamę emocji, włączając w to smutek, strach i miłość. Taki ktoś odczuwa też empatię wobec wszystkich żywych istot”, wyjaśnia psycholog i dodaje, że zdrowie emocjonalne nie jest synonimem bezsilności czy naiwniactwa – oznacza asertywność i umiejętność wyrażania siebie.
[dropcap style=”round”]Grzegorz Kasdepke – pisarz[/dropcap]
[negative]Czuję zakłopotanie, gdy przychodzi mi mówić o tym, jak wychowywałem mego Kacpra, bo w pewnym sensie to on wychowywał mnie – samą swoją obecnością na świecie. Miałem 22 lata, gdy usłyszałem, że zostanę tatą. Musiałem przestawić się z trybu „planowanie i marzenia” na „działanie i konkrety”. Wychowywaliśmy się więc nawzajem. Nie przyświecała mi żadna światła wychowawcza idea. Czułem, że więcej wartości niosą ze sobą drobne porady. Każdego dnia czytaj swojemu dziecku. Patrz mu w oczy, gdy rozmawiacie. Jedzcie wspólnie posiłki. Przytulaj je na tyle często, by ten gest nie stracił nic z naturalności. Chwal je. Mów, że je kochasz. Dotrzymuj obietnic. Nie kłóć się przy nim. Nie bij go. Dbaj o to, by miało grono rówieśników. Pozwól mu się ponudzić. Przeproś je, jeżeli coś zmalujesz. Mów z szacunkiem o jego mamie i dziadkach.
To żaden kamień mądrości, to zwykły piasek codzienności – ale ulepiłem z niego dzieciństwo mego syna.[/negative]