Instytucja przereklamowana
„Babcia to cudowna instytucja”, krzyczą media w okolicach dnia babci. Kolorowe gazety prześcigają się w serwowaniu ckliwych historii o babciach, które uczyniły z naszego dzieciństwa krainę szczęśliwości. Któż nie roztkliwia się nad wspomnieniem zapachu babcinej drożdżówki, komody z ukrytymi skarbami, gdzie zawsze można było znaleźć pudełko z cukierkami. Każdy ma w zanadrzu bajeczną historyjkę z babcią czy dziadkiem w tle, którzy zrobili dla nas coś dobrego.
– To są ważne wspomnienia i nie ma nic złego w tym, że je pielęgnujemy. Niejedna babcia obdarzyła swoje wnuki czymś naprawdę ważnym, nie tylko smacznym obiadkiem w święta. Babcia potrafi być dla wnuczki wzorem do naśladowania, może przekazać ważne wartości, jak wiarę, obowiązkowość, upodobanie do porządku czy ufność w ludzi i radość życia. Może stać się przewodniczką w sprawach, o których trudno porozmawiać z kimkolwiek innym.
Może być, i często również jest, bardzo ważną osobą w naszym życiu, którą kochamy i szanujemy – mówi Barbara Burduk. – Dlatego tym bardziej zachęcałabym kobiety u progu „babciostwa”, aby dokładnie przemyślały sobie, co chcą zrobić dla swoich wnucząt, czym chcą je obdarować, jaką rolę pragną odegrać w ich dorastaniu. To wcale nie musi być całopalenie na ołtarzu ofiarnym rodziny i zaprzęgnięcie w kierat codziennej opieki, na którą nie mają siły ani ochoty – dodaje psycholog.
Babcia, która z zaangażowaniem oddaje się swoim pasjom, zaczęła malować, pisze wiersze i udziela się charytatywnie, może być dla wnucząt równie nieocenionym skarbem jak babcia ofiarna. Najważniejsze, aby to, co robi, płynęło z serca, z pasji i autentycznej, akceptującej miłości. Nie było dyktatem: teraz muszę, powinnam, tak wypada i nie mam innego wyjścia.