W niektórych supermarketach nie można ich nawet kupić, więc w pośpiechu poraz kolejny wkładamy do koszyka nektarynki i banany, nie zdając sobie sprawy ile tracimy, zapominając o poczciwym agreście.
Polskie owoce sezonowe poszły trochę w zapomnienie w związku z tym, że przez cały rok możemy kupić te sprowadzane z dalekich krajów. A tymczasem porzeczki, maliny, jagody, czy agrest to doskonałe źródło minerałów, witamin, antyoksydantów i błonnika. Są słodkie, choć nie zawierają dużo kalorii. Jednak najważniejszą zaletą polskich owoców sezonowych jest to, że niezwykle rzadko uczulają. Sprawdźmy, jakie wartości odżywcze kryją się w polskich owocach sezonowych.
Maliny
Co znajdziemy w malinach? Witaminę C, E, B1, beta-karoten, potas, wapń, fosfor i flawonoidy. Maliny chronią nas przed infekcjami i pomagają się z nimi uporać. Dobrze znane jest działanie soku z malin jako środka napotnego i obniżającego gorączkę. To jednak nie jest jedyna zaleta malin. Działają moczopędnie, łagodzą dolegliwości układu pokarmowego, wpływają pozytywnie na kości, stawy i skórę. Oprócz soku można z tych owoców robić również sorbety, musy i galaretki. Doskonałymi przetworami są też przeciery, dżemy i maliny w syropie.
Porzeczki
Białe, czerwone i czarne – niezwykłe bogactwo witamin i minerałów! Białe są najsłodsze i najdelikatniejsze, czarne za to mają najwięcej witaminy C. Porzeczki są bogate w witaminy z grupy B, witaminy K i C, beta-karoten, żelazo, potas, wapń, magnez, miedź, fosfor, kwasy organiczne – dzięki temu chronią nasze serce i regenerują naczynia włosowate. Jednak ich prozdrowotne właściwości nie ograniczają się tylko do tego. Porzeczki regulują przemianę materii, łagodzą zgagę i zatrucia pokarmowe, a poza tym doskonałe gaszą pragnienie. Działają też przeciwzapalnie i zapobiegają przeziębieniom. Owoce te doskonale nadają się na galaretki i dżemy, ponieważ zawierają dużo pektyn i ścinają się bez żelatyny.
Jagody
Leśne jagody to rarytas, łatwiej zdobyć borówki amerykańskie. Obydwa owoce są doskonałym źródłem selenu, cynku, miedzi i manganu, oraz witamin z grupy B, witaminy C i A. Działają uspokajająco i przeciwbólowo, wspomagają pracę narządu wzroku, a także korzystnie wpływają na poziom cholesterolu oraz pracę układu moczowego. Owoce te stosuje się też w leczeniu zespołu przewlekłego zmęczenia, infekcji skóry i zaburzeń przewodu pokarmowego. Czarnym jagodom przypisuje się lepsze działanie antyoksydacyjne, a borówce amerykańskiej – większą rolę w profilaktyce chorób nowotworowych. Najlepiej spożywać je surowe, przy gotowaniu lub smażeniu tracą wiele ze swoich właściwości. By zachować ich właściwości na dłużej, lepiej owoce zamrozić lub zrobić z nich syrop.
Agrest
Miękki i słodki agrest to świetne źródło witaminy C, potasu, sodu, fosforu, wapnia, magnezu, żelaza, antyoksydantów oraz błonnika. Wpływa pozytywnie na przemianę materii, ma działanie moczopędne, oczyszcza organizm ze złogów, zapobiega zaparciom i reguluje apetyt. Agrest mogą jeść już małe dzieci, a to dobra wiadomość dla rodziców, którzy borykają się z problemem zaparć u swoich dzieci – naturalny sezonowy środek jest w zasięgu ręki! Owoc zawiera dużo pektyn, więc nadaje się na galaretki i dżemy, do których nie musimy dodawać już żelatyny.
Wiśnie
Te owoce dostarczają nam witamin C i A, potasu oraz sodu. Są bogate w antocyjany, dzięki czemu chronią nas przed działaniem wolnych rodników. Pozytywnie wpływają na produkcję krwinek czerwonych, sprzyjają obniżeniu poziomu cholesterolu i cukru, wiążą metale ciężkie i usuwają je z organizmu. Działają moczopędnie. Sok z wiśni ma właściwości przeciwzapalne – obniża gorączkę i łagodzi bóle mięśni. Doskonałe walory smakowe powodują, że z tych owoców możemy przygotowywać zupy, kompoty i galaretki, a także przetwory na zimę: dżemy, konfitury i owoce w syropie.
Wybierajmy polskie owoce sezonowe, póki jeszcze są dostępne na straganach i w warzywniakach. Nie szukajmy okazów idealnych, te zazwyczaj są uprawiane przy użyciu nawozów sztucznych. Pamiętajmy, że owoce muszą być świeże, ponieważ długie ich przechowywanie – szczególnie na słońcu – niszczy witaminy. Kupujmy nieduże ilości, które spożytkujemy od razu, ponieważ polskich owoców sezonowych nie należy długo przechowywać. Mogą poleżeć dzień lub dwa w dolnej szufladzie w lodówce albo w chłodnej spiżarni, ale po dłuższym czasie już nie nadają się do jedzenie lub przetworzenia.