Na kleszcze, grzybice, bakterie należy szczególnie uważać w okresie letnim, kiedy dużo wyjeżdżamy, więcej czasu spędzamy na łonie natury czy w miejscach publicznych przez które przewieją się tłumy. Zatem jak się zabezpieczyć przed nieprzyjemnymi przygodami?
Kleszcze to wyjątkowo nielubiane przez człowieka stworzenia. Zarażają bakteriami powodującymi boreliozę oraz wirusami kleszczowego zapalenia mózgu, dwóch groźnych chorób, których skutki bywają bardzo groźne, a leczenie długotrwałe i nieprzyjemne. Poza tym uważamy je po prostu za obrzydliwe – pajęczak wielkości niecałego milimetra potrafi tak opić się naszą krwią, że po odpadnięciu rozmiarem przewyższa ziarno grochu. Blee…
Aby ustrzec się przed ukłuciem kleszcza warto zachować kilka prostych zasad. Wchodząc do lasu lub pomiędzy krzaki czy wysoką trawę ubieramy się tak, by osłonić całe ciało łącznie z głową (czapka). Ubranie powinno być jasnego koloru, dzięki czemu łatwo dostrzec kleszcza, który na nas spadł. Dodatkowo stosujemy preparaty anty-kleszczowe sprawiające, że pasożyt nie wyczuwa zapachu człowieka. Po wyjściu z lasu dokładnie oglądamy całe ciało, szczególnie głowę na granicy włosów i za uszami oraz te miejsca, gdzie skóra jest delikatna – pod kolanami, w pachwinach, na brzuchu. Jeśli doszło do ukąszenia – nie panikujmy. Bardzo łatwo można usunąć kleszcza pincetą: chwytamy go przy samej skórze i wyciągamy energicznym ruchem. Miejsce ukąszenia trzeba odkazić spirytusem.
Ważne: nie wykręcamy kleszcza tylko wyciągamy. Nie należy smarować go tłuszczem, ponieważ wówczas dusi się on i wymiotuje, zwiększając ryzyko zakażenia. Miejsce ukąszenia uważnie obserwujemy. Jeśli pojawi się rumień, zgłaszamy się do lekarza.
Kleszcze to nie jedyne zagrożenie infekcją w czasie wakacji. Częste przebywanie na basenach, w wspólnych toaletach i innych szczególnie wilgotnych miejscach publicznych naraża nas na zarażenie grzybicą. Zarodniki grzybów mogą przetrwać w trudnych warunkach nawet kilka tygodni. Na szczęście i tu kilka prostych zasad znacznie zmniejsza ryzyko infekcji. Po pierwsze uczulmy nasze dzieci (i sami o tym pamiętajmy), by pod prysznic zakładać klapki i używać zawsze własnego ręcznika i mydła. Po prysznicu ręcznik trzeba starannie wysuszyć. Warto też używać łagodnych preparatów w pudrze, kremie lub aerozolu, które zapobiegają wystąpieniu zarażeń grzybiczych.
Kolejny rodzaj infekcji, na który narażeni jesteśmy w czasie wakacji, to zatrucia pokarmowe. Najgorszą sławą cieszą się bakterie salmonelli oraz coli, ale różnego rodzaju bakterii, wirusów, grzybów czy pierwotniaków jest co najmniej kilkadziesiąt. Niestety stołując się w nieznanych miejscach musimy zaakceptować ryzyko, że ich właściciel zaniedbał zasady higieny. Oczywiście podejrzanie wyglądające budki z fast foodem możemy ominąć szerokim łukiem, jednak trudno jest zajrzeć zaplecze restauracji czy stołówki. Dlatego powinniśmy bezwzględnie przestrzegać nakazu mycia rąk przed każdym posiłkiem. Jeśli nasz junior wyjechał na obóz czy kolonie, nie można go dopilnować, warto jednak przed wyjazdem przypomnieć wychowawcy o tej żelaznej zasadzie. Czy on dopilnuje dzieci? Oby… Oprócz tego myjemy warzywa, owoce i inne produkty spożywane na surowo. Unikamy spożywania potraw sporządzonych z surowych jaj, surowego i półsurowego mięsa oraz surowych ryb, a w największe upały produktów łatwo psujących się, przede wszystkim surowego mleka i jego przetworów.
Wszawica to problem tyleż wstydliwy co poważny, a wysyłając juniora na samodzielne wakacje narażamy go i na takie zagrożenie. Dlatego powinniśmy mu wpoić zasadę, by używał wyłącznie własnej szczotki, grzebienia i ręcznika do włosów. Nie wolno korzystać z cudzych i pożyczać własnych innym. To samo dotyczy czapek i innych nakryć głowy. Nie warto natomiast stosować profilaktycznie preparatów przeciwko wszawicy, ponieważ wszy łatwo się na nie uodparniają. Po powrocie z kolonii uważnie, w dobrym świetle, pochylając głowę juniora nad białym ręcznikiem lub wanną, oglądamy jego głowę rozczesując włosy gęstym grzebieniem.
I pamiętajmy, żeby nie zwariować. Wakacje to czas psychicznego i fizycznego relaksu. Niech obawa przed zarażeniem nie zatruje nam umysłu, bo cały wypoczynek pójdzie na marne. Przy zachowaniu zdrowego rozsądku każde zagrożenie maleje do minimalnego poziomu.
[dropcap style=”round”]Polecamy![/dropcap] http://www.juniorowo.pl/
Juniorowo.pl jest internetowym serwisem edu-parentingowym. To serwis o dzieciach w wieku szkolnym – od zerówki do gimnazjum. Jego autorzy piszą o edukacji (w tym sporo o nowych w niej trendach), wychowaniu, zabawie, rozwoju dzieci. Polecają ciekawe miejsca, wydarzenia, książki i gry (głównie planszowe). Inspirują i informują rodziców, nauczycieli, wychowawców.