Przyznam, że bardzo lubię Dzień Taty. Lubię myśleć, że po Dniu Mamy to drugi ogromnie ważny dla dzieci dzień. Lubię wtedy wspominać swojego Ojca. Dlatego niebywałą radość sprawiły mi trzy książki, które przygotowało wydawnictwo Dwie Siostry. Książki na Dzień Taty – dla dzieci w różnym wieku.
Pierwsza z nich to „Tata” Toona Tellegena z ilustracjami Rotraut Susanne Berner (Wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2016).
„Tata” to zupełnie wyjątkowo napisana książka, w której poznajemy tatę Józefa – i to właśnie Józef opowiada nam o swoim cudownym, niezwykłym rodzicu. A, jak wiadomo, świat widziany oczami małego chłopca jest zupełnie inny. Podobnie rzecz ma się z rodzicem, którego opisuje dziecko. Dla Józefa bowiem Tata jest: najwyższym, najsilniejszym, najmądrzejszym i najwspanialszym człowiekiem na świecie. Któż z nas nie chciałby być kimś takim w oczach swojego dziecka? „Mój tata…” – jak zaczyna się niemal każdy rozdział – potrafi wszystko, absolutnie wszystko, jak chce nam powiedzieć Józef! Po lekturze tej książki jesteśmy pewni, że ten chłopiec jest niezwykłym szczęściarzem, bo oto jego tata uchronił go przed usunięciem migdałków (zabawna rozmowa z lekarzem!), uratował z rąk porywaczy, zabrał w podróż do Afryki, chodził po linie między drapaczami chmur i stał się niewidzialnym. Ale gdy zna się inne książki Tellegena (w Polsce wydano jeszcze, również nakładem wydawnictwa Dwie Siostry, „Nie każdy umiał się przewrócić” i „Urodziny prawie wszystkich”) to wie się też, że pod tą warstwą nieokiełznanej, czystej i pierwotnej dziecięcej fantazji, pod warstwą bezwarunkowej wiary w rodzicielską doskonałość jest też jakiś brak, żal i tęsknota. Piękna i wzruszająca książka, choć wymagająca. Do czytania z tatą!
Druga z wybranych na Dzień Taty przeze mnie książek to wydana w serii Polecone z zagranicy książka pt. „Mus jabłkowy” Klaasa Verplancke (Wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2016). Ta niewielkich rozmiarów książeczka flamandzkiego ilustratora i autora książek dla dzieci i dorosłych to obrazkowa impresja o rodzicielstwie z perspektywy relacji ojciec-syn. Czasem piękna, aż dech zapiera, a czasem… No cóż: „Mus jabłkowy” to również książka, dzięki której możemy zmierzyć się z problemem złości – i to nie tylko złości czy buntu dziecka, ale właśnie rodzica. Tata bowiem jest cudowny, można się z nim wspaniale bawić, jego palce pachną pysznym musem jabłkowym, ale czasem bywa okropny, głupi, ma w oczach złość, jest strasznym nerwusem, bywa tatą-piorunem. Na całe szczęście ta złość, nerwy i czarne chmury szybko mijają, a synek wraca z lasu Inaczej-i-Lepiej. Oboje do siebie wracają! Wzruszający jest ten portret ojca pisany zmysłami małego dziecka, tak jak wzruszające jest motto otwierające książkę: „Mojego tatę po prostu dostałem. Był przy moich narodzinach i ciągle go jeszcze mam.”
Trzecia propozycja to ni mniej ni więcej obrazkowa książeczka dla maluszków pt. „Mój tata” (Wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2016). Anthony Browne, który jest twórcą tej książeczki, to wybitny brytyjski autor i ilustrator, znany szczególnie z książek obrazkowych. Jest laureatem wielu prestiżowych międzynarodowych nagród i wyróżnień, m.in. najważniejszego wyróżnienia dla twórcy książek dziecięcych – przyznawanej za całokształt twórczości – nagrody im. Hansa Christiana Andersena. „Mój tata” to wyjątkowa opowieść o tacie, który: świetnie gra w piłkę, jest znakomitym śpiewakiem i tancerzem, jest mądry jak sowa i szurnięty jak szczotka, jest wielki jak dom i miękki jak miś, je więcej niż koń i pływa jak ryba. I najważniejsze zdanie, pojawiające się jak refren: „Super jest ten mój tata”. I jeszcze ostatnie zdanie, zapewniające o miłości. Piękna, ciepła, z dowcipnymi ilustracjami i przezabawnymi tekstami książeczka, która wzruszy do łez niejednego tatę. Ale uwaga! Anthony Browne napisał też taką samą książeczkę o mamie – „Moja mama” – i ten książkowy duet to absolutny must have dla świeżo upieczonych rodziców.
Na koniec jeszcze życzenia – wspaniałego Dnia Taty! Może niekoniecznie z drogimi prezentami, ale mnóstwem czasu na zabawę, rozmowy i wspólne, rodzinne czytanie…