Łebki od szpilki nowa książka Agnieszki Szpili.
Ta historia zdarzyła się naprawdę. I dzieje się nadal na szczęście. Dzieje się happy endowo. Co więcej, znamy tę, która jej doświadczyła. To Agnieszka Szpila, nasza felietonistka, która od trzech lat jest z nami w Gadze. Kontrowersyjna, szczera do bólu, zmusza do płaczu (ze śmiechu też) i (niektórych) do świętego oburzenia. Można ją kochać, można nie. Jej niezwykły styl i język docenili wydawcy. Właśnie ukazała się książka Łebki od Szpilki. Matka z granatami w kieszeniach i czerwoną szminką na ustach bez żadnych zahamowani opowiada nam swoje życie. Kobieta na XXI wiek, która nie boi się niczego, życie chwyta za rogi i się nie daje. Awanturnicza to opowieść, w której króluje ostry jak brzytwa język, anegdoty godne Hrabala (szczególnie ta o dziadku Bolku) i pasja życia. Zaklinanie rzeczywistości i realizm magiczny. To codzienność Agnieszki Szpili, kobiety niezwykłej, której niespożyta energia i cudowne szaleństwo pozwalają przetrwać najcięższe chwile i codzienność z chorymi córeczkami. Magiczna, bo ona dla nich właśnie buduje taki świat. Inny, lepszy, bajkowy.
Matka Polka Miłosna, Matka Polka Porzucona, Matka Polka Chorych Bliźniaczek, Matka Polka Bohaterka, Matka Polka Szalona. Nieposkromiony apetyt na życie, cudowna kobiecość, próby zaklęcia „niedobrej” rzeczywistości. Poszukiwanie wiary i miłości w świecie z nich odartym. Łebki od Szpilki to dowód na to, że przetrwanie niejedną ma twarz. Dla mnie ma twarz Agnieszki.