„Najlepsze Lego jakie do tej pory miałem” – z dumą powiedział mój syn, po pierwszym uruchomieniu Lego Technics Tracked Race nr 42065. I to nie są słowa rzucone na wiatr. Mój syn bowiem, nie bez kozery napiszę, jest „legowym” ekspertem.
Nie trzeba nikogo przekonywać jaki wpływ na rozwój manualny dziecka ma Lego. Te małe niepozorne klocki wymagają wyjątkowej precyzji, szczególnie u młodszych dzieci, a samodzielne budowanie (z pomocą instrukcji), uczy logicznego myślenia. Poza tym Lego rozwija kreatywność, bo przecież zestawy można łączyć z innymi i tworzyć własne niepowtarzalne konstrukcje. Lego więc pojawiło się w naszym domu dość wcześnie, bo już przed ukończeniem czwartego roku życia syn otrzymał od nas prostą śmieciarkę z serii Lego City. Pojazd go zachwycił. Różnił się od dość topornych zabawek, które miał w owym czasie. Lego wymagało precyzji i ostrożności w zabawie, ponieważ delikatne elementy szybko mogły się rozpaść. I budować trzeba było na nowo – to była najlepsza zabawa! Ile radości sprawiało mu główkowanie nad właściwym dopasowaniem elementów. Pierwszy zestaw budowaliśmy na okrągło setki razy, aż syn nauczył się szybko sam składać Lego. I tak się zaczęło. Pojawiły się kolejne i kolejne zestawy (często te dla starszych dzieci), które maluch budował już bez naszej pomocy. Do tej pory – syn ma obecnie 7 lat – pojawiło się w naszym domu wiele zestawów, głównie z serii Lego City, ale również baza arktyczna czy zestawy z serii „kosmos”, itd.
Po przygodzie ze standardowymi zestawami Lego, przyszła pora na coś z wyższej półki – Lego Technics. I nie mam tu wcale na myśli ceny, ale inną konstrukcję Technicsa. Do testów otrzymaliśmy wspaniały zestaw dla chłopca Tracked Racer 42065, który różni się od zwykłego Lego nie tylko tym, że jest zdalnie sterowany, ale również wyższym – bardziej skomplikowanym – poziomem budowania, wymagającym jeszcze więcej uwagi i precyzji – to cecha charakterystyczna wszystkich zestawów Lego Technics.
Już na pierwszy rzut oka widać, co odróżnia Technics od innych serii Lego. Klocki przypominają bardziej „wnętrzności” jakiegoś kosmicznego urządzenia niż zabawkę. Mało jest w tych zestawach kwadratowych czy prostokątnych klocków, a więcej drobnych „łączących” elementów, które znamy z innych serii – dzięki takiej budowie pojazdy Technicsa są doskonale odwzorowane i mają ruchome, często zaawansowane, elementy.
Testowany zestaw jest przeznaczony dla dzieci w wieku od 9-16 lat. To spora granica, zważając na to, że mój syn ma lat 7. Przyznam, że zbudowanie pojazdu nie należy do najłatwiejszych, nawet dla kogoś, kto nie jedno Lego już zbudował. Niemniej z naszą niewielką pomocą, syn świetnie poradził sobie ze zbudowaniem tego zestawu, co zajęło mu 4 bite godziny dobrej zabawy. I oczywiście efekt finalny nie zawiódł – jak to w Lego, wszystkie elementy doskonale do siebie pasują, a złożone „trzymają” się na swoim miejscu.
Prezentowany pojazd oferowany jest pod nazwą „wyścigówka”. Jednak z wyglądu trochę przypomina „sportowy czołg” lub monster tracka na gąsienicach. Trudno więc porównać odwzorowanie tej wyścigówki do jakiegoś konkretnego pojazdu. To po prostu bardzo oryginalny zestaw, który wyróżnia się na tle innych.
Pojazd wyposażony został w dwa silniczki (napęd), po jednym na każdą gąsienicę. Co to daje? Dzięki takiej konstrukcji można sterować wyścigówką nie tylko do przodu i do tyłu, ale może ona również kręcić się wokół własnej osi. Sterujemy za pomocą dołączonego do zestawu poręcznego joysticka wyposażonego w dwie gałki i dwa przełączniki, za pomocą których napędzamy jedną lub drugą oś w wybranych kierunkach i kombinacjach. Sterowanie więc również wymaga precyzji, myślenia i planowania ruchów, dodatkowo pojazd jest bardzo czuły na ruchy joystickiem i łatwo można zapędzić go w kozi róg.
Przyznam, że prędkość pojazdu nie jest imponująca, porównując do zwykłych sterowanych samochodów. Choć nie wiem czy to trafne porównanie. Ponieważ w Lego Technics zabawa nie polega na samym ściganiu i nabieraniu prędkości, ale właśnie na wspominanym wcześniej planowaniu ruchów pojazdu.
Za pomocą dołączonego joysticka można również jednocześnie sterować innymi pojazdami z serii Lego Technics (4 kanały). Ponadto zestaw 42065 można przebudować na pojazd przypominający ciężarówkę (instrukcję znajdziemy na stronie internetowej Lego.com).
Wyścigówka znakomicie sprawdza się w terenie, ale mimo że wyposażono ją w gąsienice sugerujące zabawę na różnych powierzchniach, nie polecam zabawy w piasku z uwagi na wiele otwartych elementów, do których może on się dostać (same gąsienice można łatwo ściągnąć i umyć). Na dobrej powierzchni natomiast pojazd gwarantuje doskonałą zabawę. Dobrze radzi sobie również z niewielkimi podjazdami.
Zestaw 42065 to jedna z tegorocznych nowości Lego Technics. Ten rok jest wyjątkowy dla tej serii. Minęło bowiem już 40. lat od pojawienia się pierwszego zestawu. Z tej okazji każdy z nowych zestawów 2017 r. wyposażony jest w specjalnie zdobiony klocek o rozmiarach 1×3 z rocznicowymi latami: 40 1977-2017 i wizerunkiem ikonicznego koła zębatego.
Znakomity, wyjątkowy zestaw, nie tylko do zabawy, ale i nauki mechanizmów. Dla małych i dużych. Polecamy!
Zdjęcia i tekst: egaga.pl