Lęk separacyjny to naturalny etap w rozwoju niemal każdego dziecka. Rozłąka z ukochanym opiekunem skutkuje u malucha płaczem i lękiem o to, że mama lub tata już do niego nie wrócą. Na szczęście wraz z wiekiem lęk ten traci na sile. Naszym zadaniem w tym czasie jest pomóc maluchowi poradzić sobie z lękiem i zapewnić mu poczucie bezpieczeństwa.
Co to takiego?
Lęk separacyjny, nazywany również naturalnym lub rozwojowym, pojawia się najczęściej pomiędzy 7. a 9. miesiącem życia niemowlaka i objawia się lękiem przed rozstaniem z bliską osobą, najczęściej z mamą. Dziecko w tym czasie odkrywa, że jest odrębną istotą i nie stanowi jedności z matką. Najczęściej występującymi objawami lęku są: płaczliwość, lęk przed rozstaniem z ukochanym opiekunem. Maluch wpada w panikę, kiedy tylko zniknie on z pola jego widzenia. Ufny dotąd smyk zaczyna bać się obcych ludzi, może mieć również problemy z zasypianiem.
Zarówno czas trwania objawów, jak i ich intensywność, zależą przede wszystkim od dziecka i są sprawą bardzo indywidualną. Jedne dzieci przechodzą ten etap niemal niezauważalnie, inne reagują histerycznie na rozłąkę oraz potrzebują znacznie więcej czasu na przezwyciężenie tych trudnych emocji.
Jak radzić sobie z lękiem?
Przede wszystkim lęk separacyjny nie powinien stanowić dla nas powodu do obawy. To zupełnie naturalny proces, dzięki któremu maluch odkrywa, że jest sobie w stanie poradzić bez mamy czy taty i zrozumie, że rozstania i powroty są czymś zupełnie naturalnym. Pojawianie się lęku separacyjnego jest również oznaką rozwoju intelektualnego szkraba.
Postarajmy się wprowadzić rytuał pożegnań z dzieckiem i pod żadnym pozorem nie wymykajmy się ukradkiem. Malec będzie jedynie jeszcze bardziej przerażony i zdezorientowany. Pożegnajmy się, powiedzmy, że wychodzimy na chwilę, a nim zajmie się tata, babcia lub opiekunka. Starszym dzieciom warto powiedzieć, że wychodzimy do pracy i wrócimy, np. wtedy, kiedy maluch zje podwieczorek. W tym przypadku pamiętajmy o tym, aby zawsze dotrzymywać słowa.
Nigdy nie ulegajmy i nie wracajmy natychmiast do malucha, kiedy tylko usłyszymy, że płacze. Przyzwyczajanie do rozłąki z ukochaną osobą jest konieczne i jeśli wiemy, że dziecko jest bezpieczne, nie ma powodu, abyśmy rezygnowali z wcześniej zaplanowanych działań. Jedynie w ten sposób nauczymy naszą pociechę samodzielności i radzenia sobie z lękiem.
Nie przedłużajmy pożegnania. Buziak i „papa” w zupełności wystarczą. Nie warto niepotrzebnie robić z wyjścia opiekuna wielkiego wydarzenia, przecież wiadomo, że niedługo wróci on do domu.
Oswoić lęk przed rozstaniem pomogą proste dziecięce zabawy w znikanie i pojawianie się przedmiotów. Chowając misia pod kocykiem, a później go odkrywając, pokazujemy, że pomimo tego, że zabawka znika, to pojawia się za moment z powrotem.
Pierwsze, nawet te krótkie rozstania z maleństwem, mogą być trudne także i dla nas samych. Pamiętajmy jednak, że przyzwyczajanie dziecka do naszej nieobecności jest koniecznością. Wszystkie lęki i strachy bardzo szybko miną, a nasza pociecha stanie się niezależną osobą, która zaczyna odkrywać fascynujący świat wokół.