Tupanie nogami, histeryczny płacz i krzyk w odpowiedzi na odmowę kupna słodyczy czy kolejnej zabawki – brzmi znajomo? Agresywne zachowanie u dziecka może być pojedynczym epizodem. Problem pojawia się wtedy, kiedy taka postawa dominuje, a autorytet rodziców maleje do minimum. Jak temu zapobiec? Przedstawiamy porady eksperta.
Kiedy pojawia się dziecko, wszystko ulega zmianie, łącznie z priorytetami, które do tej pory determinowały wiele życiowych wyborów. Nadrzędną wartością staje się dobro dziecka,
a wielu rodziców jest w stanie zrobić wszystko dla swojego malucha. Niestety część dorosłych, mimo najlepszych intencji, pozwala swoim pociechom na zbyt wiele, a one to konsekwentnie wykorzystują.
JAJKO MĄDRZEJSZE OD KURY
Dzieci są doskonałymi obserwatorami i bardzo szybko się uczą. Potrafią bezbłędnie wyciągać wnioski z zachowania swoich rodziców i często testują ich cierpliwość. Zdarza się, że dorośli lekceważą ten fakt. Chcąc podarować swojemu maluchowi przysłowiową gwiazdkę z nieba, mają trudność z asertywnym stawianiem granic. Konsekwencją tego może być właśnie wykształcenie egocentrycznej postawy u dziecka.
– Wielokrotnie spotkałam się z przekonaniem, że okazywanie miłości do dziecka polega na obdarowywaniu go drogimi zabawkami, ubraniami czy innymi gadżetami. Rodzice często tłumaczą, że jako dzieci sami mieli niewiele i chcą dla swoich pociech innego, lepszego dzieciństwa. Znam to doskonale z autopsji. Jako dziecko marzyłam o lalce Barbie. Niestety moich rodziców nie było stać na jej zakup. W latach 80-tych to było dobro luksusowe, dostępne wyłącznie w Pewex’ie. Gdy urodziła mi się pierwsza córka, nie mogłam się doczekać, kiedy zabiorę ją do sklepu, by kupić pierwszą lalkę Barbie. Jak myślicie, na ilu lalkach się skończyło? W kulminacyjnym momencie było ich w domu ponad trzydzieści. Kiedyś skarżyłam się znajomej psycholog, że moje córki nie szanują zabawek, nie sprzątają i ciągle chcą nowe rzeczy. Zapytała mnie o dwie kwestie – ile mają tych zabawek – dużo czy mało, oraz dla kogo to kupuję – dla moich córek czy dla małej siebie? To był moment kiedy zaczęłam rozumieć co robię i czego uczę moje dzieci – mówi Agnieszka Białecka-Rutkowska, certyfikowana edukatorka Pozytywnej Dyscypliny. Dodaje: – Dzieci potrzebują jasnych reguł, które porządkują ich świat i nie naruszają ich autonomii. Asertywna odmowa nie jest dla dziecka krzywdząca. Więcej szkody wyrządza bezrefleksyjne podążanie za życzeniami i zachciankami swojej pociechy (a czasem własnymi). Uległa postawa szybko prowadzi do roszczeniowych zachowań, które nawet jeśli są tolerowane przez najbliższych, będą trudne do zaakceptowania np. dla rówieśników w szkole.
KONSEKWENCJA I STANOWCZOŚĆ
Konsekwentne mówienie „nie” wielu rodzicom przychodzi z trudem. Nie chcą rozczarować swojej pociechy i obawiają się eskalacji negatywnych emocji. Tymczasem dziecko, które stawia opór, kiedy ma posprzątać pokój albo robi aferę w sklepie, bo nie wróci do domu z nową zabawką, sprawdza, na ile może sobie pozwolić i próbuje wpłynąć na decyzję opiekunów. Stanowczość jest w takich sytuacjach kluczowa.
– To rodzice powinni zadbać o przejrzysty i zrozumiały dla dziecka system reguł, dzięki któremu dziecko będzie nie tylko wiedziało, jakich rzeczy nie należy robić, ale też zrozumie, dlaczego ich przestrzeganie jest ważne. Jest to jeden z filarów Pozytywnej Dyscypliny – metody wychowawczej, która jest dojrzałą alternatywą dla bezstresowego wychowania – komentuje Agnieszka Białecka-Rutkowska, właścicielka sieci przedszkoli Akademia Malucha. Dodaje: – Wiele osób myśli, że asertywna postawa rodziców wyklucza empatię, a tak naprawdę jest zupełnie odwrotnie. Empatia jest niezbędna, by właściwie prezentować asertywną postawę. Rozumiejąc zachowanie dziecka, wiedząc z czego wynika bunt i płacz, możemy skutecznie reagować, szanując jego emocje. Umiejętne mówienie „nie” jest sztuką, której warto się nauczyć, bo przynosi ona wiele korzyści całej rodzinie.
Pozytywna Dyscyplina to metoda wychowawcza, która zakłada, że można być jednocześnie empatycznym i skutecznym rodzicem. Budowanie autorytetu opiera się na prostych i jasnych regułach, które tworzą uporządkowany i zrozumiały dla dziecka świat. Opiekunowie wspierają rozwój kompetencji społecznych swoich pociech, pomagają mu rozumieć i kontrolować swoje emocje, m.in. poprzez asertywną postawę w trudnych sytuacjach.
Agnieszka Białecka-Rutkowska jest właścicielką przedszkoli Akademia Maluchów® oraz Certyfikowanym Trenerem FRIS® i MindSonar®. Od 6 lat członek zarządu największego w Polsce Stowarzyszenia Przedszkoli Niepublicznych. Specjalizuje się w zarządzaniu zmianą i komunikacji. Pasjonatka i praktyk Analizy Transakcyjnej, uczestniczka zaawansowanych szkoleń prowadzonych przez superwizorów z European Association for Transactional Analysis (EATA) w dwóch obszarach – AT w edukacji i AT w organizacji. Jest również Edukatorem Pozytywnej Dyscypliny® dla rodziców i w klasie.