„Powiedz, mamo, czy będziesz mnie kochać całe życie?”
To jedno z pierwszych zdań, jakimi rozpoczyna się zupełnie wyjątkowa – choć niewielkich rozmiarów – książka „Miłość” autorstwa filozofki Astrid Desbordes (Wydawnictwo Entliczek, Warszawa 2016); książka przetłumaczona już na 19 języków.
Oto pewnego wieczora, kiedy przychodzi pora na sen, mały chłopiec zadaje swojej mamie takie właśnie pytanie: „czy będziesz mnie kochać całe życie?”. Która z nas, mam, nie słyszała takiego pytania od swojego dziecka? Czy kochasz? Czy będziesz mnie kochała? Czy zawsze będziesz kochała?
Ale właśnie sposób, w jaki małemu Archibaldowi odpowiada jego Mama, sprowokował mnie, by o tej właśnie książce napisać na Dzień Matki. By włączyć ją w kanon absolutnie obowiązkowych lektur dla dziecka, ale i dla dorosłego; lektur dla matki, ale i dla ojca. Bo to książka, która może być swoistym podręcznikiem w nazywaniu uczuć; w opisywaniu emocji. Książka, która może być prezentem ofiarowanym samej sobie…
„Miłość” to książka obrazkowa, co oznacza, że każda kolejna strona wraz z ilustracją (Pauline Martin) jest kolejną odpowiedzią na pytanie chłopca. A przecież miłość jest tajemnicą, opowiadanie o niej – sekretem. Nie ma jednej odpowiedzi, jednej definicji – stąd taka piękna różnorodność.
„Kocham Cię, kiedy to widzisz, i kiedy tego nie widzisz”.
Na Dzień Matki uwielbiamy dostawiać laurki, kwiaty, drobne prezenciki wykonane przez małe, niezgrabne rączki. Uwielbiamy śniadania do łóżka, słodkie całusy i sylabizowane wierszyki na przedszkolnych akademiach; korale z makaronu lub kolczyki kupione za własne kieszonkowe (z drobną pomocą taty). Ale Dzień Matki to również czas, kiedy po raz kolejny, świadomie i z czułością, to my możemy ofiarować swoim dzieciom niezwykły prezent. Możemy z nimi przeczytać tę właśnie książkę i uczyć miłości macierzyńskiej; uczyć dobroci, łagodności, cierpliwości, sprawiedliwości i bliskości. Pokazywać, że miłość do dziecka nie zawsze jest prosta; że kocha się nie tylko wtedy, gdy dziecko jest „grzeczne”, kiedy zachowuje się jak trzeba, jest dzielne, odważne i o nas pamięta. Miłość do dziecka jest bezwarunkowa i zapewnianie o tej bezwarunkowości jest w przypadku dzieci nie mniej ważne od zapewniania o samej do nich miłości.
Bo przecież, jak pisze autorka: „Kocham cię, bo jesteś moim dzieckiem, ale nigdy nie będziesz tylko mój.”
Kiedy przeczytałam „Miłość” z moją prawie 10-letnią córką, powiedziała uśmiechnięta: „ O, Ty tak mnie kochasz, i ja tak będę kochała moje dzieci”. Takiej pointy życzę wszystkim Mamom w dniu ich święta, bo o prezent jakoś jestem spokojna!