Jak znaleźć spokój w pędzącym świecie
(…)Ludzkie nastroje w naturalny sposób przybierają na sile i słabną. Tak zostaliśmy skonstruowani. Jednak pewne schematy myślenia mogą zmienić krótkotrwałe obniżenie witalności lub samopoczucia w dłuższe okresy lęku, stresu, nieszczęścia i wyczerpania. Przelotne uczucie smutku, złości lub lęku może pociągnąć nas w dół tak mocno, że wpadniemy w zły nastrój, który potrwa cały dzień lub o wiele, wiele dłużej.
(…)
Kiedy zaczynasz się czuć trochę nieszczęśliwy, starasz się wymyślić jakiś sposób na poradzenie sobie z problemem, którym jest bycie nieszczęśliwym. Usiłujesz ustalić przyczynę takiego samopoczucia, a następnie – znaleźć rozwiązanie. Po drodze nietrudno o rozgrzebanie starych żalów i wyczarowanie z niczego powodów do przyszłych zmartwień. To jeszcze bardziej obniża nastrój. Nie trzeba długo czekać, aż zaczniesz czuć się źle z tym, że nie udaje ci się odkryć sposobu na poprawienie sobie humoru. Wewnętrzny krytyk, który drzemie w każdym człowieku, zaczyna szeptać ci do ucha, że to twoja wina, że powinieneś starać się bardziej, bez względu na koszty. Szybko tracisz kontakt z tym, co w tobie najgłębsze i najmądrzejsze. Gubisz się w pozornie nieskończonym cyklu obwiniania się i samokrytyki. Obarczasz samego siebie winą za to, że nie spełniasz własnych kryteriów doskonałości, nie jesteś taką osobą, jaką chciałbyś być.
(…)
Nie da się uniknąć przykrych wspomnień ani myśli krytykujących ciebie i innych – ale da się powstrzymać to, co dzieje się potem. Da się zatrzymać spiralę i zapobiec kolejnym cyklom negatywnych myśli. Da się powstrzymać kaskadę destrukcyjnych emocji, które sprawiają, że czujesz się nieszczęśliwy, spanikowany, zestresowany, zirytowany lub wyczerpany.(…)
Medytacja uważności pozwala na to dzięki wykorzystaniu innej metody relacji ze światem. Wszystko zaczyna się w umyśle. Większość ludzi zna jedynie analityczną stronę umysłu: proces myślenia, oceniania, planowania i wyszukiwania wspomnień w celu znalezienia rozwiązań. Jednak umysł jest też świadomy. Nie ograniczamy się do myślenia o różnych rzeczach – jesteśmy także świadomi tego, że myślimy. Nie potrzebujemy języka jako pośrednika między nami a światem, możemy go doświadczać bezpośrednio, przez zmysły. Mamy zdolność zmysłowego odbierania głosów ptaków, zapachu kwiatów i widoku uśmiechu ukochanej osoby. Serce wie o różnych rzeczach, tak samo jak głowa. Świadome doświadczanie nie ogranicza się do myślenia. Umysł jest większy i obszerniejszy niż sama myśl.
Dzięki medytacji umysł działa jaśniej, człowiek zaczyna widzieć świat czystą świadomością i otwartym sercem. Z tego punktu obserwacyjnego można doświadczać własnych myśli i uczuć w momencie, gdy się pojawiają. Przestajesz działać pod przymusem natychmiastowej reakcji na bodźce. Twoje wewnętrzne „ja” – naturalnie szczęśliwa i spokojna część ciebie – nie jest tłumione przez hałas umysłu walczącego z myślami.(…)
Uważność nie neguje naturalnego dążenia mózgu do rozwiązania problemów. Daje ci po prostu czas i przestrzeń, byś wybrał optymalne sposoby. Do niektórych problemów najlepiej podejść emocjonalnie – wybierasz wtedy to rozwiązanie, co do którego czujesz, że jest najwłaściwsze. Przez inne trudności warto przebrnąć logicznie. Do wielu najlepiej podejść intuicyjnie, kreatywnie. Inne lepiej na razie zostawić.
Fragment pochodzi z książki Mindfulness. Trening uważności autorstwa Marka Williamsa, Danny’ego Penmana wydanej w serii Samo Sedno.