Walentynki to tylko pretekst. Pretekst do tego, by zastanowić się, dlaczego powinniśmy mówić „kocham cię”. Dzieciom, partnerom… Jedno krótkie słowo, które dodaje skrzydeł, poprawia nastrój, przywraca wiarę i nadzieję.
Posag
To, jak potoczy się życie naszych dzieci, w dużym stopniu zależy od nas, rodziców. Od tego, czy od samego początku będziemy budować ich poczucie własnej wartości, czy będziemy wspierać próby dążenia do samodzielności, pomagać, ale nie wyręczać, pozwalać doświadczać, eksperymentować, ale w bezpiecznych warunkach. Dziecko, które czuje wsparcie ze strony rodziców, które wie, że zawsze może na nich liczyć, ale też liczy się z ich zdaniem, darzy ich szacunkiem, ma znacznie większe szanse na harmonijny rozwój emocjonalny, a co za tym idzie, na dobre i szczęśliwe życie w przyszłości.
Jednym z ważnych elementów budowania szczęśliwego, wierzącego we własne możliwości człowieka są uczucia, jakimi obdarzają go rodzice i inni członkowie rodziny. Atmosfera, w której dziecko wzrasta, wpływa też na to, jakim rodzicem będzie w przyszłości, gdy założy już własną rodzinę. Dlatego też warto dbać o to, by dziecko czuło się kochane. Oczywiście najważniejsze jest podejście, sposób, w jaki dziecko jest traktowane, jednak słowa też mają znaczenie.
Mówienie o tym, jak dużo dziecko dla nas znaczy, jak jest dla nas ważne, jak zależy nam, by było szczęśliwe i ile szczęścia nam daje, nie może zastąpić działania, jednak bezsprzecznie powinno być jego integralnym elementem. Słowa „kocham cię” powinny pojawiać się nie tylko od święta, w wyjątkowych sytuacjach, z jakiegoś powodu. Warto wprowadzić je do swojego codziennego słownika, używać w sposób naturalny, bez obaw, że stracą na wartości.
Nie tylko dzieci
Równie ważne jest wyrażanie uczuć w związku. W codziennym pędzie często zapominamy o tym, przekonani, że przecież tyle nas łączy, że nie musimy słowami zapewniać się o miłości. Wspólne mieszkanie, samochód, dzieci, owszem, są dowodem na istniejącą relację, a jednak ona też wymaga pielęgnacji. Tak jak rośliny wody, tak uczucia do tego, by trwać i kwitnąć, potrzebują bodźców. Mogą to być drobne gesty, wyrywające z codziennej rutyny, mogą też słowa, które nic nie kosztują, które zawsze mamy przy sobie i jesteśmy ich wyłącznymi dysponentami. Warto więc pomyśleć, jakie mają znaczenie, i zacząć ich używać nieco częściej.
Mów, a usłyszysz
Z wyznawaniem uczuć – i to nie tym wielkim, pompatycznym, ale tym codziennym, naturalnym, jest tak, że nie wystarczy, by tylko jedna strona była w to zaangażowana. Dlatego nie oczekujmy od nikogo – czy to partnera, czy dziecka, że będą powtarzać „kocham cię” w nieskończoność, jeśli sami nigdy nie usłyszą tego z naszych ust. Bo choć brak tych słów nie musi wcale oznaczać braku uczuć, to na pewno potrafi zniechęcić.
Najlepsze wzorce
Pamiętając o tym, że to my, rodzice, od samego początku jesteśmy wzorem dla naszych dzieci; że to nasze relacje – zarówno te rodzic-dziecko, jak i rodzic-rodzic, kształtują je na przyszłość, starajmy się działać tak, by stworzyć dziecku jak najlepsze zaplecze emocjonalne.
Mama mówiąca tacie, że go kocha, albo tata wyznający miłość mamie w obecności dzieci, to nie żenujący obrazek, a doskonały wzór do naśladowania, który w przyszłości pomoże w budowaniu zdrowych związków.
Ewa Świerżewska