Po co słyszące niemowlaki uczy się języka migowego? By mogły szybko i jasno wyrażać swoje potrzeby, by mogły lepiej komunikować się z rodzicami.
Eliza, mama cię kocha – mówię do mojej 12-miesięcznej córeczki, jednocześnie krzyżując ręce przed sobą i kładąc dłonie na ramionach. W języku migowym oznacza to właśnie „kocham cię”. W odpowiedzi Elizka powtarza wykonany przeze mnie ruch i szeroko się uśmiecha.
Oto jest kot
Tak wygląda metoda „Bobomigów” w praktyce. My, dorośli, używamy ich bez przerwy, komunikując się w zwykłych, codziennych sytuacjach – opisujemy dzięki nim otaczający nas świat. Moja córeczka, zanim się rozpłacze, jest w stanie powiedzieć mi, używając bobomigów, że jest śpiąca, głodna, zadowolona lub smutna. Potrafi również pokazać, że widzi psa, kota albo ptaka.
Język migowy do kontaktu z dziećmi wykorzystywany jest na świecie od dziesięcioleci. W Polsce – od kilku lat. Zwolennicy przekonują, że używanie języka migowego wzmacnia emocjonalną więź między rodzicem z dzieckiem, stymuluje rozwój intelektualny malucha, a przede wszystkim pozwala dzieciom jasno wyrażać swoje potrzeby. Dzieci nie muszą już płakać, by coś zakomunikować rodzicom.
Pod koniec lat 70. Joseph Garcia, tłumacz amerykańskiego języka migowego i autor pierwszej migowej metody edukacyjnej dla niemowląt, zauważył, że słyszące dzieci niesłyszących rodziców zaczynają komunikować się za pomocą znaków dużo wcześniej niż ich rówieśnicy. Wyjaśnienie tego faktu leży w biologii.
Jestem mądrzejszy
Rozwój aparatu mowy rozpoczyna się w siódmym tygodniu życia płodowego i trwa do szóstego, siódmego roku życia dziecka. Rozwój motoryczny przebiega jednak dużo szybciej: już kilkumiesięczne niemowlęta potrafią komunikować się z otoczeniem za pomocą mowy ciała, mimiki i gestów. Garcia postanowił więc sprawdzić, czy możliwe jest przeniesienie języka migowego do świata ludzi słyszących i użycia go jako narzędzia do wczesnej komunikacji z niemowlętami.
Garcia dowiódł, że już ośmio-, dziewięciomiesięczne dzieci są w stanie wyrażać potrzeby i pragnienia za pomocą znaków. Wykazał również, że ten sposób komunikacji przyspiesza rozwój mowy. Do podobnych wniosków doszły doktor Linda Acredolo i Susan Goodwyn, autorki znanej metody Baby Signs. One też dowiodły, że dzieci migające zaczynają mówić szybciej od niemigających rówieśników i że dysproporcja ta rośnie z wiekiem. Z ich badań wynika, że iloraz inteligencji migających ośmiolatków jest średnio o 12 punktów wyższy od ilorazu ich niemigających rówieśników.
Obie metody edukacyjne – Baby Signs Acredolo i Goodwyn oraz Sign With Your Baby Josepha Garcii – zalecają oczywiście używanie języka migowego w komunikacji z małym dzieckiem, różnią się jednak założeniami. Garcia i jego naśladowcy wykorzystują naturalny język migowy, który używany jest w danym kraju (w Polsce nosi nazwę polskiego języka migowego). Acredolo i Goodwyn z kolei opracowały prosty system znaków, stworzony na podstawie obserwacji gestów samoistnie tworzonych przez niemowlęta. Po latach zgodziły się z Garcią, że lepiej jest stosować gesty języka migowego.
Miganie z niemowlakami na grunt polski przeniosła w 2005 roku doktor Danuta Mikulska z Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Po przeprowadzeniu szczegółowych badań wśród stu rodzin przygotowała oparty właśnie na polskim języku migowym program edukacyjny bobomigów dla niemowląt.
Po kolei, dobrze?
„Bobomigi” to cykl dziesięciu jednogodzinnych zajęć, na których dzieci poznają kolejne znaki i uczą się ich wykorzystywania. Zajęcia prowadzone są oczywiście
w taki sposób, by niemowlęta mogły się skoncentrować – szybkie zmiany, pomoce wizualne, zabawa ruchowa, piosenki i wierszyki oraz stałe, powtarzalne elementy utrzymują zainteresowanie dzieci. Naukę bobomigów prowadzi, jako jedyny w Polsce, warszawski Klub Koko (www.migowy.pl). W księgarniach przetłumaczone na język polski książeczki i płyty DVD do samodzielnej nauki Baby Signs.
W Polsce stale rośnie liczba rodziców, którzy dostrzegają korzyści używania języka migowego w komunikacji z dziećmi. Dzieci, które migają, zaczynają mówić, czytać, pisać i liczyć wcześniej od swoich rówieśników. Mają większą świadomość własnego ciała. Miganie korzystnie wpływa na rozwój wyobraźni przestrzennej, pamięci oraz koncentracji. Pomaga w przyswajaniu języka obcego. Język migowy wreszcie otwiera dzieci na świat dzieci niesłyszących i odwrotnie.
Oczywiście, jak każdy proces nauczania, miganie wymaga pracy i systematyczności. Przez pierwszych kilka tygodni musimy wykazywać się wytrwałością w pokazywaniu dziecku tych samych znaków przy wykonywaniu codziennych czynności w nadziei, że pewnego dnia zacznie je samo pokazywać. Najlepiej zacząć od kilku prostych słów jak: „jedzenie”, „mleko”, „pies” lub „spacer”, a następnie stopniowo wprowadzać kolejne znaki.
Sama w ciągu ostatnich miesięcy przeszłam przez kilka migowych kryzysów. Myślałam, że już nic z tego nie będzie. Trudno się nie poddać, gdy po raz setny z uśmiechem i entuzjazmem pokazuje się znak „psa”, uderzając otwartą dłonią o udo po to jedynie, by po raz setny zobaczyć zdziwienie w oczach córki. Jednakże wytrwałość opłaciła się, Eliza niedawno zaczęła pięknie migać. Kilkanaście dni temu nastąpił przełom – to było właśnie „kocham cię”. Kolejne znaki córeczka przyswaja już z łatwością, obecnie uczymy się jednego znaku dziennie, doskonale się przy tym bawiąc.