A wiesz, że wulkany występują na całej kuli ziemskiej? Znajdziesz je nawet na Antarktydzie, która jest pokryta lodem i śniegiem. Istnieją też wulkany podwodne, które wybuchają pod wodą. Moim marzeniem jest zobaczyć kiedyś podwodny wulkan… A ty? Czy też byś chciał?
Po kilku godzinach drogi pod górę doszłam w końcu do kantyny, czyli domku górników. Tutaj górnicy odpoczywają. Jest to pierwsze miejsce, w którym się zatrzymują, znosząc siarkę z krateru. Rozejrzałam się dookoła. Było aż żółto od koszy z siarką. Wyglądało to jak złoto. Całe kosze złota…
Podeszłam do kantyny. W środku było ciemno, żadnego światła. Górnicy sypiali na łóżkach, które przypominały kurniki. Widziałam, że wchodziło się do nich po drabinie przez niewielki otwór.
Dziwne. Nie miałam latarki, więc nie wchodziłam do środka.
Ruszyłam dalej. Na mojej drodze zaczęłam mijać coraz więcej robotników, którzy znosili kosze z siarką. Widać, że było im bardzo, bardzo ciężko. Kosze trzymali na plecach. Niektórzy nieśli je na gołej skórze. Inni mieli podłożone koszulki. Szli w klapkach albo w kaloszach.
A wiesz, że siarka jest bardzo cenna?
Może nie tak jak złoto, ale jest ważnym pierwiastkiem. Jest wykorzystywana przez ludzi na przykład do produkcji zapałek, sztucznych ogni, a nawet czasami do leczenia chorób skóry. Jest łatwopalna, a po zapaleniu pali się niebieskim ogniem! To niesamowite!
To musi być bardzo trudne, pomyślałam. Ja mam zwykłe buty i nie jest mi łatwo wchodzić. Kilka razy się poślizgnęłam, bo żwir obsuwał mi się spod stóp. A oni jeszcze dodatkowo muszą utrzymać ciężar i równowagę! Dowiedziałam się, że robotnik za taki kosz z siarką dostaje tylko równowartość kilkunastu złotych. To bardzo mało…
Droga wydawała mi się już lżejsza. Czułam, że jestem blisko. Ścieżka prowadziła prosto, po czym zakręcała za ogromnym głazem. Kiedy tylko za nim skręciłam, stanęłam z zachwytu… Była cisza…
Ogromny krater rozciągał się przede mną w całej swojej okazałości. Nad nim delikatnie i wolno unosił się dym.
– Jeju, jakie to piękne miejsce – powiedziałam.
– Niesamowite!
Nawet sobie wcześniej nie wyobrażałam takiego widoku. Spojrzałam w dół. Widać było, jak wydobywa się dym. Na początku żółty. Potem kolor się rozmywał i przechodził w białoszary.Ten dym jest żółty od siarki, pomyślałam.
Muszę przejść wyżej, bo wiatr zmienił kierunek i siarka zaczęła wiać w moim kierunku! Dobrze, że mam w kieszeni maseczkę na twarz. Nie do końca to pomaga, bo dym szczypie też w oczy, drażni gardło i trudno się oddycha. Najlepiej gdzieś przed nim uciec i poczekać, aż wiatr zawieje w inną stronę.
Jak robotnicy mogą pracować w takich warunkach? To naprawdę bardzo ciężka praca…
Postałam tak dłuższą chwilę i zachwycałam się widokiem.
Hm… widzę, że nadchodzi mgła, pomyślałam. Pora już wracać. Pożegnałam się z panem, który towarzyszył mi przez całą drogę. On szykował się, by zejść do wnętrza wulkanu. Kupiłam od niego pamiątki: mydełka z siarki w kształcie żółwia oraz rybki i oddałam mu moją maskę na twarz. Jemu na pewno bardziej się przyda niż mnie.
Pora już wracać. Mam nadzieję, że ci się podobała przygoda i będziesz mi towarzyszyć w kolejnych wyprawach!
————————–
Tekst pochodzi z książki „10 niesamowitych przygód Neli”. Następne jej książki to „Nela na 3 kontynentach” i wydana niedawno „Nela i tajemnice świata”. Burda Książki.