Matki mają prawo karmić piersią wszędzie, a dzieci powinny dostawać najlepszy pokarm. O tym, dlaczego zorganizowały flashmob i dlaczego naturalnego karmienia nie warto ograniczać do pierwszych sześciu miesięcy życia dziecka, opowiada Hanna Krawsz, organizatorka grupy Karmiące Cyce na Ulice.
GAGA: Grupę Karmiące cyce… założyłaś kilka lat temu – jaki był impuls?
Hanna Krawsz: W czerwcu 2011 roku przeczytałam artykuł na temat wystawy odwołanej przez dyrekcję galerii metra. Ukazywała piękne zdjęcia matek karmiących piersią. Po zablokowaniu wystawy mamy połączyły siły i zorganizowały akcję zbiorowego karmienia piersią na stacji metra Pole Mokotowskie, przy galerii Pociąg do Sztuki. To był pierwszy flashmob „Cyce na ulice”. Nie ja byłam organizatorem, ale spodobało mi się hasło, dodałam słówko „karmiące”, aby nie było wątpliwości, o jakie cyce chodzi. Od tamtej pory Karmiące Cyce na Ulice działają na rzecz wspierania matek. Prowadzę i aktywnie administruję tę grupę w sieci.
Przy okazji ostatniej Waszej akcji media donosiły o „zbuntowanych matkach”.
To nie jest bunt, nie wymagamy niczego ponad respektowanie praw matek i dzieci do karmienia piersią w przestrzeni publicznej.
Przecież to nie jest zabronione…
Niestety, istnieje dyskryminacja kobiet karmiących publicznie. Do grupy Karmiące Cyce o swoich przeżyciach piszą matki, które przynajmniej raz doświadczyły krzywego spojrzenia albo wysłuchały niemiłego czy wulgarnego komentarza. Zdarzało się, że w miejscach publicznych – w muzeum, na basenie – funkcjonariusze ochrony obiektów, nieznający dobrze prawa, wypraszali matki karmiące. Dlatego musimy uświadamiać społeczeństwo.
W tym roku flashmob karmiących mam odbył się jednocześnie w kilku miastach.
Tak, zorganizowaliśmy go w Dzień Dziecka. W ramach Polskiego Tygodnia Karmienia Piersią w 13 miastach odbyły się spotkania mam karmiących w przestrzeni publicznej. Najwięcej mam wzięło udział w Warszawie, Wrocławiu, Białymstoku i Poznaniu. Chciałyśmy pokazać, że matki mają prawo karmić piersią wszędzie, a dzieci mają prawo do najlepszego pokarmu, jaki można im dać. To istotny element promocji zdrowia, bo karmienie piersią nie ogranicza się do sześciu pierwszych miesięcy życia dziecka. Oprócz happeningów zachęcałyśmy mamy, aby nakarmiły swoje dziecko w przestrzeni publicznej między godziną 12 a 15 jako wyraz solidarności. Otrzymałyśmy sporo wyrazów wsparcia od kobiet, które się przyłączyły.
Narobiłyście sporo zamieszania!
Tak, akcja odbiła się szerokim echem, dała pole do dyskusji na temat karmienia piersią i sytuacji mam w Polsce. Komentarze utwierdziły nas w przekonaniu, że takie akcje są potrzebne, i postanowiliśmy je organizować cyklicznie. Polskie społeczeństwo ma znikomą wiedzę na temat karmienia piersią i jego znaczenia dla zdrowia oraz rozwoju fizycznego i psychicznego dziecka. Dzieje się to w obliczu całkowitego braku wsparcia doradztwa laktacyjnego ze strony organów państwowych oraz bardzo potężnego lobby przemysłu mleczarskiego i „słoiczkowego”. Mleko modyfikowane jest refundowane, doradztwo laktacyjne – nie. Dlaczego?
Mimo przychylnych relacji mediów nie brakło komentarzy w rodzaju: „popieram, ale… sam bym się podłączył”, „zakrywajcie się”. Co Ty na to?
Odpowiem słowami Woody’ego Allena: „Jeśli ktoś czuje się urażony karmieniem piersią, to znaczy, że gapi się zdecydowanie za bardzo”. Nie chodzi nam o to, by „wywalać cyce”, ale by w spokoju, bez sensacji, naturalnie nakarmić dziecko tam, gdzie przebywamy. Poza tym matki są dumne z tego, co dają dzieciom, i nie mają powodu do wstydu.
Jakim krajem możemy się inspirować?
Marzę, by Polska stała się drugą Norwegią, gdzie większość mam karmi naturalnie, mają wsparcie ministerstwa zdrowia. W krajach skandynawskich karmienie piersią w przestrzeni publicznej, w miejscu pracy, jest czymś oczywistym. Karmią parlamentarzystki na posiedzeniach… Stany Zjednoczone są specyficzne, ale tam aktualnie jest bardzo mocna kampania rządowa promująca karmienie piersią. Amerykanie są bardzo ekonomiczni, wyliczyli, że karmienie piersią opłaca się państwu, dzieci są zdrowsze i wyrastają na zdrowszych dorosłych.
Czy potrzebne są nam odgórne rozwiązania?
Nie jestem zwolenniczką specjalnych stref dla matek karmiących. Powoduje to odwrotny skutek, matki są wyganiane z ogólnodostępnej przestrzeni do „stref matek karmiących” – źle się to kojarzy, prawda? Chciałabym, aby dyskretnie były urządzone tzw. miejsca odpoczynku, z dala od hałasu, aby można było wygodnie odpocząć, przy okazji nakarmić dziecko. Nie pochwalam pokoi dla matek karmiących przy toaletach – uwidacznia to sposób myślenia o karmieniu piersią. Przy toaletach jest miejsce na pokój do przewijania niemowląt. Do karmienia powinno być miejsce w ciągu restauracyjnym. Sama karmię prawie wszędzie. Gdzie nie nakarmię? Na pewno w toalecie ani w żadnym brudnym, ciemnym, ciasnym kącie.
A Twoje macierzyńskie doświadczenia?
Wykarmiłam piersią trójkę dzieci, wszystkie dłużej niż dwa lata. Najmłodsze dziecko, 3,5-latkę, karmię nadal. Nie wyznaczam daty zakończenia karmienia, potrzeby dziecka muszą spotkać się z możliwościami mamy. To indywidualna decyzja.
Dlaczego warto karmić piersią dwu–trzylatka?
Dokładnie z takich samych powodów jak noworodka. Mleko mamy nadal jest wspaniałym, odżywczym, żywym biologicznie pokarmem. Nadal zawiera kilkaset szczepów probiotycznych bakterii, a w momencie ekspozycji na chorobę mama zaczyna wytwarzać więcej przeciwciał chroniących dziecko. WHO zaleca wyłączne karmienie piersią przez pierwsze sześć miesięcy życia, po tym okresie można dołączyć stałe pokarmy. Miękkie owoce i warzywa powinny być wprowadzone jako uzupełnienie karmienia piersią do dwóch lat lub więcej. Przewód pokarmowy dziecka rozwija się i stabilizuje do trzeciego roku życia, w tym czasie mleko mamy działa osłonowo i jest jednym z najważniejszych czynników wpływających na prawidłowy rozwój układu pokarmowego, a także immunologicznego. Jeśli chodzi o matkę, każdy rok karmienia piersią zmniejsza ryzyko zapadalności na nowotwory piersi, jajnika, obniża ryzyko otyłości.
—————————
Hanna Krawsz – założycielka i administratorka grupy wsparcia Karmiące Cyce na Ulice, gdzie udziela bezpłatnych porad laktacyjnych jako dyplomowana promotorka karmienia piersią. Udziela także niemedycznego wsparcia w zakresie fizjologii laktacji i pielęgnacji niemowląt w okresie połogowym oraz późniejszym poprzez prywatne wizyty domowe. Prowadzi bloga www.karmimypiersia.pl. Studiowała psychologię, pracuje m.in. w branży retail, uczy polskiego języka migowego.