Second-handy, lumpeksy, ciucholandy, szmateksy, sklepy z używaną odzieżą… choć nazywane różnie przez wielu z nas, łączy je jedno – możliwość zakupu modnych i dobrej jakości ubrań w rozsądnej cenie.
Zalety second-handów
Kojarzone ze znoszonymi ubraniami i przykrym zapachem lumpeksy odchodzą w niepamięć. Obecnie wielu z nas może nawet zwątpić w to, że weszło właśnie do sklepu z używaną odzieżą. Ciuchy są posortowane, wiele z nich wygląda jak nowe, a bardzo często znajdziemy też takie posiadające metkę znanej marki.
Osoby często odwiedzające second-handy wiedzą, że znaleźć w nich można prawdziwe perełki za niewielkie pieniądze. Upolowane ubrania i akcesoria są oryginalne i trudno o spotkanie na ulicy osoby w takim samym sweterku czy T-shircie.
Ubrania w takiego typu sklepach są często dużo lepszej jakości od tych kupowanych w popularnych sieciówkach. Jakość materiałów i staranne wykończenia dają nam gwarancję tego, że bluzeczka nie zmechaci się i nie zmieni koloru po pierwszym praniu. Jeśli zwrócimy uwagę na skład tkanin, znajdziemy garderobę wykonaną z kaszmiru, wełny merino czy bawełny ekologicznej.
Kupowanie w „lumpkach” to przede wszystkim spora oszczędność. Cena ubrań z odzysku jest niewielka w porównaniu z nowymi ciuchami. Po przeliczeniu to nawet kilkadziesiąt złotych miesięcznie. Jeśli mamy małe dzieci, wiemy o tym, że rosną one bardzo szybko, a zakup nowej garderoby praktycznie co sezon wiąże się ze sporym wydatkiem. Wyjściem z tej sytuacji może być odwiedzenie ciucholandu. Bardzo krótko użytkowane i niezniszczone ubranka z powodzeniem posłużą kolejnym dzieciom, a nawet jeśli coś się poplami i zniszczy, żal po stracie ciuszka za 5 złotych nie będzie zbyt wielki.
Taka wielorazowość jest także ekologiczna. Kupując używane ubrani,a ograniczamy ilość odpadów oraz zużycie surowców potrzebnych do wyprodukowania nowych ubrań Promując ubrania z odzysku, przyczyniamy się w pewien sposób do ochrony naszej planety. Co dosyć zaskakujące, takie ubrania są też bezpieczniejsze. Ponieważ ktoś je już przed nami użytkował i prał, usunięty został z nich nadmiar chemii i barwników.
Jak robić zakupy w lumpeksie?
Przede wszystkim z głową. Warto zastanowić się, czego tak naprawdę potrzebujemy i nie kupować ubrań pod wpływem impulsu. Bardzo szybko okaże się, że nie potrzebujemy kolejnej kurtki dla dziecka w rozmiarze 104 lub jaskrawo zielonych spodni, których nigdy nie założymy. Nie nastawiajmy się jednak na konkretną rzecz. Być może w danym dniu nie znajdziecie czarnej sukienki, ale za to wyjdziecie z nową parą jeansów i piękną bluzką.
Zakupy w second-handzie, szczególnie dla początkujących mogą być nie lada wyzwaniem. Uzbrójcie się w cierpliwość i poświęćcie trochę czasu na wizytę w sklepie. Obejrzyjcie dokładnie daną rzecz, sprawdźcie, czy nie ma dziur i plam. Nie zniechęcajcie się zbyt szybko i pamiętajcie, że liczy się także dobre nastawienie.
Znajdźcie sklep, który spełni wasze oczekiwania. Największy wybór będzie w sklepie o dużej powierzchni, jednak w małych osiedlowych sklepikach znajdziecie także rzeczy, które was zachwycą.
Dzień dostawy nowego towaru do second-handu to często „walka o przetrwanie”, dlatego, jeśli nie chcecie przepychać się wśród ludzi, którzy niemal rzucają się na wieszaki z ubraniami, do sklepu wybierzcie się w drugiego dnia dostawy. Wtedy też trafić wam się mogą bardzo ciekawe sztuki odzieży.
Po powrocie ze sklepu wypierzcie zakupione ubrania, najlepiej w 60 stopniach. Pamiętajcie też, że zakup bielizny oraz butów w ciucholandzie nie jest najlepszym pomysłem.
Zakupy w second-handzie nie powinny być dla nas powodem do wstydu i warto bez skrępowania mówić o tym, że kupiliśmy świetną kurtkę czy spodnie w sklepie z używaną odzieżą. Taki ubraniowy recycling sprawi, że zarówno my, jak i nasze pociechy będziemy modnie i oryginalnie ubrani, nie wydając przy tym fortuny.