Kiedy powinniśmy wysłać dziecko na pierwsze zajęcia z angielskiego? Istnieją opracowane przez specjalistów metody nauczania języka obcego, przeznaczone już dla 3-miesięcznych dzieci. Zajęcia organizowane z myślą o maluchach to ogólnorozwojowe kursy, prowadzone wyłącznie w danym języku.
Dzieci od najmłodszych lat są w stanie przyswajać różne języki i uczyć się kilku z nich jednocześnie. Jednak to każdy rodzic, obserwując swoją pociechę, powinien sam zdecydować, czy jest gotowa na podjęcie nowych językowych wyzwań. Tym bardziej, że w pierwszym okresie nauki on sam będzie mocno zaangażowany w ten proces nauki.
Mają zaledwie kilka lat, nie umieją czytać, ani pisać, ale dzięki uczestnictwu w specjalistycznych kursach od dawna wiedzą, że szczekające, radosne zwierzę, które mieszka z nimi w domu, mogą określić zarówno słowem „pies”, jak i „dog”. Maluchy posiadają naturalne predyspozycje do poznawania równolegle do wiodącego także innych języków. Dynamicznie rozwijające się metody nauczania są dostosowane do możliwości poznawczych nawet kilku miesięcznych dzieci, dzięki czemu na zajęciach w szkołach językowych pojawia się coraz więcej rodziców, którym zależy na stymulowaniu rozwoju dziecka od najmłodszych lat, poprzez zanurzenie go w anglojęzycznym środowisku. Badania dowodzą bowiem, że osoby znające kilka języków, są bardziej kreatywne i posiadają umiejętność alternatywnego organizowania myśli, rozwiązywania problemów czy postrzegania świata.
Czy to ten moment?
Zanim podejmiemy decyzje o wysłaniu dziecka na kurs, powinniśmy sprawdzić, czy metoda nauczania w wybranej przez nas wstępnie szkole odpowiada naszym oczekiwaniom. W tym celu najlepiej wybrać się na zajęcia pokazowe. Wiele placówek oferuje udział w darmowej lekcji poglądowej, w czasie której rodzice i ich pociecha mają okazję doświadczyć, jak przebiegają zajęcia i jak reaguje na nie ich dziecko. Taką możliwość dają między innymi szkoły Helen Doron English, które można znaleźć na całym świecie, w tym także we wszystkich polskich województwach. Program zajęć przygotowano z myślą o dzieciach od 3. miesiąca do 19. roku życia. W salach, gdzie naucza się metodą Helen Doron, nie ma tradycyjnego układu ławek szkolnych, a każda grupa liczy zaledwie kilka osób. Dzieci spotykają się z lektorem, który wprowadza jei w świat języka angielskiego poprzez zabawy obejmujące aktywności ruchowe i wokalne. Uczniowie pochłaniają język w sposób naturalny, nawet wtedy, gdy przyswajają zasady gramatyczne. Nauczyciele w szkołach HDE nie używają języka polskiego, a dziecko, które odczuwa naturalną potrzebę komunikacji i interakcji z resztą grupy, uczestnicząc w grach, powtarza i utrwala zwroty. Program kursów opracowano tak, aby oprócz kompetencji językowych, mali studenci uczyli się wartościowych postaw społecznych. Zróżnicowany materiał i scenariusze zajęć wpływają także pozytywnie na ogólny rozwój uczniów. Rodzice mogą zostać na zajęciach, jeśli dziecko nie czuje się zbyt pewnie bez ich obecności. To także dobry sposób na produktywne spędzenie wspólnego czasu.
Po godzinach…
Metoda Helen Doron ma na celu stworzenie anglojęzycznego środowiska językowego, podobnego do tego, w jakim funkcjonują dzieci dwujęzyczne. Z tego powodu kontakt z angielskim nie może kończyć się w momencie opuszczenia zajęć. Uczestnicy kursów otrzymują dostęp do anglojęzycznych materiałów audio oraz video, a także multimedialnych aplikacji i gier. Rodzicom, którzy uczestniczą w kursach razem z dziećmi, jest również łatwiej nawiązać do przerabianego tematu podczas rozmów po angielsku w domu. Ważne, żeby matki i ojcowie, którzy podejmują się tego zadania, dobrze znali zasady angielskiego, aby utrwalać tylko w 100 proc.% poprawną angielszczyznę. W czasie trwania każdego z kursów organizowanych na różnym poziomie zaawansowania, dzieci są w stanie poznać znaczenie kilkuset słów.
Jeśli nasza pociecha w wieku przedszkolnym ochoczo nuci zasłyszane anglojęzyczne piosenki i bez problemu zapamiętuje słowa wierszyków, to pierwszy sygnał, że dodatkowe lekcje języka przysłużą się jej dalszemu rozwojowi i będą jej sprawiały przyjemność. Dzieci są ciekawe świata, chętnie go poznają i przede wszystkim są przystosowane do przyswajania ogromnych porcji wiedzy. To rodzic musi być przekonany, że jego potomstwo jest gotowe na udział w zorganizowanych zajęciach. Prawdą jest, że maluchy są przystosowane do nauki już od najwcześniejszych chwil życia. Niemowlęta pierwszy kontakt z językiem mają już w łonie matki, gdy docierają do nich dźwięki ze świata zewnętrznego. W kolejnych etapach rozwoju, niezależnie od tego, czy uczą się jednego, czy kilku języków, osłuchują się z brzmieniem słów, powtarzają sylaby, z których tworzą wyrazy, by w końcu przyswoić struktury gramatyczne. Podczas zajęć, mających na celu zwiększanie kompetencji językowych, będą czuły się swobodnie i komfortowo – szczególnie w towarzystwie rodziców, którzy uczestnicząc razem z nimi w kursie, mogą budować głęboką więź z dzieckiem i spędzić z nim czas w sposób aktywny, produktywny i rozwijający dla obu stron.