Urodziliście dziecko? Gratulacje! Teraz od razu możecie wyposażyć je w „polisę”, która na pewno zaprocentuje w przyszłości.
Są to odczucie bycia chcianym i odczucie bycia ważnym.
Kiedy byłam mała, często słyszałam od rodziców słowa, od których… wyrastały mi skrzydła J Mówili mi, że pragnęli mieć trzecie dziecko (czyli mnie), że wierzyli, iż będzie dziewczynką ( no i jestem nią, w pewnym sensie, nadal) i choć pojawiłam się troszkę nie w porę, nigdy nie żałowali, że jestem.
Poczucie bycia chcianym jest dla dziecka podstawowym nośnikiem poczucia sensu istnienia. Ono nie rozważa, dlaczego i po co znalazło się na świecie. Żyje tu i teraz. Odczuwając przeświadczenie, że jest chciane – wie, że jego życie ma sens. Radość rodziców z posiadania dziecka umacnia jego radość i ufność. Jest pierwszą, ważną lekcją miłości.
Dziecko niechciane doznaje zmian w strukturach mózgu już podczas życia płodowego. Niechęć matki odbija na nim niezatarte piętno. Poczucie odrzucenia i związany z nim stres zahamują wiele cennych procesów w jego rozwoju. Podczas licznych terapii osób dorosłych ujawniają się niepokojące dane. Okazuje się, że źródłem wielu problemów dojrzałego już człowieka jest głęboko skrywane przeświadczenie o byciu niechcianym przez własnych rodziców.
Czasami ulegamy pokusie głupich żartów przy dziecku. Śmiejemy się, że jest „kompletną wpadką”, przyniósł je kominiarz, albo jest synem sąsiada. Żalimy się, że miało być chłopcem, a nie dziewczynką lub posłużyło jako środek, mający uchronić przed rozwodem rodziców.
Wszyscy wiemy, że większość dzieci poczyna się w chwili tajemnicy. Ciąża może stać się dużym zaskoczeniem. Kiedy jednak w związku jest otwartość na dziecko, bez względu na to, czy pojawiło się w porę, dajemy mu przekaz, że jest mile przyjęte, bez względu na wszystko.
Dzieci chcą wierzyć, że są owocem miłości rodziców. Nawet, jeśli ci nie są już razem. Zapewniajmy je o tym.
Odczucie bycia ważnym jest jednym z podstawowych zrębów tożsamości dziecka. Ma niebagatelny wpływ na kształtowanie się jego samooceny, zarówno w dzieciństwie, jak i w dorosłym życiu.
Niektórym rodzicom wydaje się, że nie należy mówić o nim dziecku. Dają się ponieść obawie, że wbiją dziecko w nieskromność i pychę. Przecież cały świat nie może kręcić się wokół niego! To wychowywanie małego egoisty!
W pewnym sensie mają rację, ponieważ dziecko wcale nie chce być pępkiem świata. Kiedy powtarzamy z egzaltacją, że stało się dla nas najważniejsze – okłamujemy je. Gdyby tak było, nie rozpadałyby się nasze związki i rodziny, nie sprawialibyśmy dzieciom tyle zawodu i nie ranilibyśmy ich tak, jak czasami to robimy…
Jeśli powtarzamy wszem i wobec, że dziecko jest dla nas najważniejsze, mamy problem z byciem mądrym rodzicem. Zastanówmy się, co chcemy sobie zrekompensować przez posiadanie dziecka. Ono nie powinno i nie musi być odpowiedzialne za poczucie naszego szczęścia.
Dziecko pragnie być ważne. Bycie ważnym to jest COŚ. Kiedy ktoś jest dla nas naprawdę ważny, zaczynamy go szanować.
Dziecko z poczuciem bycia ważnym, czuje się szanowane. Bądźcie spokojni, odwzajemni wam się w dwójnasób.
Dziecko z poczuciem bycia ważnym raczej nie będzie mieć problemu z nawiązaniem bliskości, bo nauczyło się tego od własnych rodziców.
Dziecko z poczuciem bycia ważnym, jest śmiałe i ciekawe. Ufa swoim bliskim i rozbudza zaufanie do siebie. To raczej brak czasu i uwagi ze strony dorosłych spowodują jego aroganckie zachowania i domaganie się uważności za pomocą egoistycznych zachowań.
Dziecko z poczuciem bycia ważnym nie musi gonić za tym poczuciem przez całe życie. Nie musi domagać się go od innych osób, wchodząc w mniej lub bardziej udane relacje. Nie będzie szukało rekompensaty w rozbudzaniu nadmiernych ambicji, zaspokajało jego brak w sprawowaniu władzy nad innymi i podporządkowaniu życia jakiejkolwiek karierze.
Dziecko z poczuciem bycia ważnym pozostaje we wspaniałym kontakcie z naturą. Czuje się cząstką wszechświata i umie kochać inne stworzenia.
Dziecko z poczuciem bycia ważnym wie, że takie po prostu jest. Bo dowiedziało się o tym od najważniejszych osób na świecie – własnych rodziców. Nikt inny nie zapewni go o tym bardziej, niż mama i tato.