Logopeda kojarzy się zazwyczaj ze specjalistą, do którego udaje się mama sześciolatka zaniepokojona seplenieniem. I rzeczywiście zazwyczaj tak jest, ponieważ seplenienie (czyli zła wymowa głosek szumiących SZ, RZ, CZ, DŻ, syczących S, Z, C, DZ lub ciszących Ś, Ź, Ć, DŹ) jest najczęściej spotykaną wadą wymowy, a sześciolatek, który właśnie rozpoczyna szkołę, powinien już być u kresu rozwoju mowy. Jednak poprawienie wymowy jest możliwe w każdym wieku.
Równie często, jak sepleniącego sześciolatka, spotykamy „rerającego” nastolatka czy osobę dorosłą. Reranie to wymawianie głoski R w zły sposób lub brak tej głoski. Część dorosłych, których ten problem dotyczy jest z nim pogodzona, bo przecież całe dotychczasowe życie tak właśnie było, inni traktują tę wadę wymowy jako cechę rozpoznawczą swojej osoby lub uważają, że nie da się już nic z tym zrobić w tym wieku….
Czy słusznie?
Głoska R rzeczywiście jest najtrudniejszą w naszym systemie językowym. Zanim zrezygnowani rozłożymy ręce, warto zasięgnąć porady specjalisty, który przede wszystkim określi przyczynę tej wady wymowy. Powodem nie mówienia głoski R przez osoby dorosłe i nastolatków, u których rozwój mowy jest już zakończony, najczęściej jest skrócone wędzidełko podjęzykowe lub niska sprawność języka. Jeśli budowa języka jest prawidłowa i mamy do czynienia z drugą sytuacją, to szansa na nauczenie się głoski R i wprowadzenie jej do mowy spontanicznej jest bardzo duża, najwięcej zależy od mobilizacji, determinacji i regularności ćwiczeń.
Ta sama sytuacja dotyczy grupy osób, które mówią tę głoskę w sposób zły, gardłowy. Kojarzy nam się ten dźwięk z wyrafinowanym „R” francuskim. Jest to efektem złego ułożenia języka podczas mówienia – wówczas R mówi nie czubek języka, a gardło. Spotkanie z logopedą pomoże zrozumieć fonetykę głoski, czyli jak prawidłowo ułożyć język, by poprawnie ją wymawiać. Logopeda pokaże też, jak wykonywać ćwiczenia usprawniające aparat artykulacyjny, głównie potrzebny do prawidłowej realizacji tej głoski czubek języka oraz specjalne ćwiczenia artykulacyjne.
Jeśli jednak przyczyną złej wymowy jest skrócone wędzidełko podjęzykowe, sprawa jest trudniejsza. Należy określić, jak bardzo ta dysfunkcja ogranicza pracę języka. Jeśli język jest bardzo przyrośnięty do dna jamy ustnej, jedynym rozwiązaniem jest podcięcie błonki, a dopiero następnie włączenie ćwiczeń usprawniających język oraz terapia logopedyczna pod kątem głoski R.
Nie ma się czego obawiać, ponieważ zabieg frenulektomii (czyli właśnie podcięcia wędzidełka podjęzykowego) może być wykonany przez chirurga stomatologa lub laryngologa. Zabieg ten trwa zaledwie kilka minut i wystarczy znieczulenie miejscowe. Krótkie wędzidełko podjęzykowe powinno być zauważone przez neonatologa w pierwszych dobach życia dziecka i natychmiast podcięte. W ten sposób zapewnimy dziecku warunki do poprawnego rozwoju mowy, ale także prawidłowo rozwijający się odruch ssania i połykania.
Frenulektomia może wpłynąć na ogólną wyrazistość mowy, ponieważ umożliwi odpowiednią pracę języka.
Warto udać się do logopedy także wtedy, gdy na naszych zębach pojawia się aparat ortodontyczny. Nosimy go, by mieć piękne, proste i zdrowe zęby.
Zastanówmy się, co jest przyczyną tego, że pojawiła się wada zgryzu?
Często, jeśli problem są wypchnięte górne zęby, przyczyną jest zła praca języka, który wypychał je podczas mówienia, połykania i w pozycji spoczynkowej. Jeśli w chwili założenia i zdjęcia tego aparatu język nadal będzie pracował w wadliwy sposób, jego ruchy ponownie wypchną zęby.
Chcąc zachować prosty zgryz, musimy więc wyeliminować przyczynę krzywienia – czyli złe ruchy języka. Logopeda zaproponuje ćwiczenia pionizujące język, czyli takie, których celem jest to, by język zostawał w buzi i unosił się ku górze – na wałek dziąsłowy, gdzie jest miejsce jego odpoczynku. Ćwiczenia logopedyczne mają na celu poprawienie wymowy, a ta jest możliwa w każdym wieku.