Założenie, że dziewczynki i tak dowiedzą się wszystkiego z lekcji biologii, internetu albo od koleżanek, jest błędne, ponieważ poza praktycznymi wskazówkami potrzebne jest wsparcie bliskiej osoby. Kiedy obserwując córkę, zobaczymy, że pod jej pachami pojawiają się pierwsze włoski, a na bieliźnie śluz, to znak, że dojrzewa. Zazwyczaj dziewczęta zaczynają miesiączkować około dwóch lat po pierwszych oznakach powiększania się piersi – stąd należy zwracać uwagę, czy dorastająca córka uskarża się, że swędzi ją biust i/lub jest wrażliwy na dotyk. W zależności od tego, w jakim tempie rozwija się dziecko, pierwsza miesiączka może pojawić się między 10. a 16. rokiem życia, ale zdarza się też dużo wcześniej, bo już około 8.-9. roku. Dlatego siedmioletnia dziewczynka powinna doskonale wiedzieć, co to jest miesiączka i podpaska.
Dobrze, by rozmowa na temat miesiączki była swobodna i przebiegała w miłej atmosferze. Dobrym pomysłem może być opowiedzenie córce o swoich doświadczeniach i obawach, które się miało: czy będzie można ćwiczyć na WF-ie, czy inni będą widzieli, że ma się miesiączkę, co z higieną… Proponuję pominięcie tekstów w rodzaju: „Twoja babcia nie rozmawiała ze mną na ten temat, ale ty możesz”, i powstrzymanie się od komentarzy: „Okres to prawdziwy koszmar” albo „Współczuję ci, że tak będziesz się od teraz męczyć”, „To przekleństwo kobiecości”. Zamiast tego lepiej wytłumaczyć, że okres jest naturalną koleją rzeczy u prawidłowo rozwijających się dziewczynek i że dzięki niemu w przyszłości córka będzie mogła zostać mamą. Prawdopodobnie padnie pytanie, co to właściwie jest ten okres. Nawet małej dziewczynce w wieku przedszkolnym warto powiedzieć, że „jajeczko nie połączyło się z plemnikiem, a w macicy wszystko było przygotowane na to przyjęcie. I to jest troszkę tak, jak wtedy gdy goście mają przyjść w odwiedziny. Szykuje się jakieś dobre rzeczy, a oni niestety nie przychodzą i część trzeba wyrzucić. Więc z tymi dobrymi rzeczami z macicy też tak jest – krew je przyniosła, ale nie są potrzebne, więc wychodzą na zewnątrz”.
Starszej dziewczynce powinno się opisać to już dokładniej: „Jeśli jajo nie zostanie zapłodnione i nie zagnieździ się w macicy, to obumiera, a nagromadzone w błonie śluzowej macicy substancje przestają być potrzebne. Błona śluzowa złuszcza się, czemu towarzyszy pękanie drobnych naczyń krwionośnych i wszystko to zostaje wraz z niewielką ilością krwi wydalone przez pochwę. To zjawisko nazywa się krwawieniem miesięcznym, menstruacją albo miesiączką. Dzieje się tak mniej więcej co cztery tygodnie, a związane z tym krwawienie trwa od trzech do sześciu dni i organizm kobiety jest do takiej utraty przystosowany”.