Za oknami wiosna rozszalała się już na dobre. Zazieleniła trawniki i zasiała kwiaty na łąkach. Temperatury rosną, a dni są coraz dłuższe. Przyszła pora na rodzinną aktywność weekendową. Coraz więcej osób stara się pozostawiać samochód w garażu i wypady rodzinne woli realizować za pomocą roweru. Przeczytajcie nasze rady, jak sprawić by wycieczka rowerowa z dzieckiem stała się radosnym przeżyciem dla wszystkich.
Fotelik czy przyczepka – czyli rowerem z maluszkiem
Jeśli nasz malec nie dorósł jeszcze do samodzielnego pedałowania, będziemy musieli skorzystać z alternatywnych metod wspólnego podróżowania. Wycieczki rowerowe możemy odbywać z maluszkiem przy pomocy rowerowego fotelika lub przyczepki rowerowej. Każde z tych rozwiązań ma swoje wady i zalety.
Fotelik ma gorszą amortyzację i jest mniej wygodny dla dziecka, dlatego zaleca się korzystanie z niego od ok. 18 mca życia dziecka, wtedy gdy maluch ma wystarczająco rozwinięte mięśnie i szkielet, że wstrząsy nie będą szkodliwe. W przypadku fotelików należy rozważyć czy chcemy zamontować go z tyłu czy z przodu. Niewątpliwie fotelik z tyłu to bardziej bezpieczna pozycja. Dziecko jest bardziej ochronione ciałem rodzica zarówno przed wiatrem, jak i urazem podczas wypadku. Tylna pozycja fotelika wymaga również mniejszych nakładów siły do wsiadania na rower i trzymania kierownicy. Poza tym tylni fotelik może być pochylony lekko do tyłu, dzięki czemu zyskujemy mniejsze obciążenie kręgosłupa dziecka. Wybierając jednak ten sposób mocowania, musimy pamiętać o częstej kontroli tego co dzieje się za naszymi plecami. Każdy z nas pewnie widział nieraz przerażający widok jadącego w foteliku dziecka z „dyndającą” głową. Wiadomo, że kołysanie i świeże powietrze w końcu znuży naszego maluszka i ten z pewnością zaśnie. Postarajmy się, aby głowa malucha była jak najbardziej ustabilizowana i chroniona bocznymi osłonkami, aby nie dopuścić do uszkodzenia kręgosłupa szyjnego.
Na dłuższe wycieczki z maluszkiem poniżej roczku można wybrać się przyczepką rowerową. To bardzo wygodny i bezpieczny środek transportu dla dziecka i rodzica. Do wielu modli są dostępne specjalne hamaki dla niemowląt montowane w przyczepkach. Wstrząsy rozłożone są równomiernie, dziecko podróżuje w wygodnej pozycji, z dobrym widokiem na otoczenie. Jest zabezpieczone przed deszczem, chłodem i odpryskami z kół, może sobie również spokojnie drzemać podczas podróży. Minusem przyczepki są jej gabaryty, trudno nią pojechać na zakupy z dzieckiem czy zawieźć je do przedszkola. W ten sposób pojedziemy raczej na wycieczkę do lasu czy dalszą wyprawę. W przypadku wycieczki z młodszym dzieckiem potrzebne nam będzie towarzystwo drugiej osoby, która obserwować będzie malucha.
Bezpieczeństwo przede wszystkim
Kask rowerowy na głowie każdego uczestnika wyprawy to podstawa! Nie tylko nasze pociechy muszą go mieć na głowie. Pamiętajmy, żeby dawać dobry przykład i chronić własną głowę. Musicie być także widoczni na drodze. Jest to ważne o każdej porze roku, nie tylko jesienią czy zimą. Według rozporządzenia ministerialnego rower poruszający się po drodze powinien być oświetlony:
1) z przodu – w jedno światło pozycyjne barwy białej lub żółtej selektywnej;
2) z tyłu – w jedno światło odblaskowe barwy czerwonej o kształcie innym niż trójkąt oraz jedno światło pozycyjne barwy czerwonej, które może być migające. Zgodnie z paragrafem 56 Rozporządzenia przyczepka powinna posiadać – podobnie jak rower – odblask i światło czerwone z tyłu oraz światło białe zamontowane z przodu przyczepki, jeśli wystaje ona poza obrys roweru. Długość całego zespołu – rower + przyczepka nie może przekraczać 4 metrów. Przyzwyczajajmy dzieci do tego, że bezpieczeństwo nie jest „obciachem” tylko rozsądkiem. Jeśli planujemy trasę po szosach to dodatkowo warto mieć na sobie odblaskowe wierzchnie ubranie.
Dziecko w foteliku lub przyczepce przewozimy do skończenia 7 lat. Dziecko między 7 a 10 rokiem życia może poruszać się na samodzielnym rowerze, ale uwaga! – według Kodeksu Drogowego jest pieszym! Oznacza to, że dziecku wolno pedałować wyłącznie po chodnikach, a zakazana jest jazda po jezdni. Dziecko do lat 10 na rowerze musi pozostawać pod opieką osoby dorosłej, która może towarzyszyć mu na piechotę lub kierując swoim rowerem. I w tym jednym przypadku dozwolone jest, abyście obydwoje poruszali się po chodniku! Dopiero dziecko powyżej 10 roku życia, posiadające kartę rowerową, może poruszać się samodzielnie po jezdni.
Wybór trasy
Powinien zależeć od Waszej kondycji fizycznej oraz prognoz pogody. Trasa raczej nie może być za długa, choć jest to kwestia bardzo indywidualna. Dla dziecka ważne jest urozmaicenie podróży oraz dążenie do celu więc dobrym pomysłem jest planowanie wycieczek tak, żeby na końcu czekała jakaś nagroda w postaci atrakcji – wesołe miasteczko, ulubione lody, ciekawa atrakcja turystyczna. Powinniśmy więc poświęcić sporo czasu na zaplanowanie wycieczki. Pamiętajmy żeby trasa uwzględniała kondycję najsłabszego członka grupy. Trzeba z góry zaplanować przystanki na siusiu, posiłek i rozprostowanie kości.
Zanim ruszymy
Koniecznie sprawdzamy cały sprzęt. Rower to wbrew pozorom skomplikowana maszyna – wymaga przeglądów i regulacji. Koniecznie przed sezonem wybieramy się zatem do serwisu rowerowego na przegląd techniczny. Nie zapomnijmy poddać fachowym oględzinom także fotelika dziecka czy przyczepki rowerowej. Sprawdźmy czy malec nie urósł na tyle, że jego głowa wystaje poza górną krawędź fotelika – to niedozwolone. Pasy fotelika, także te na podnóżkach muszą być zapięte. Zabezpieczą nóżki dziecka przed włożeniem między szprychy. W przypadku fotelika montowanego na bagażniku ze sprężynami amortyzującymi – musimy je czymś osłonić. Dzieci odruchowo chwytają się bagażnika i mogą w ten sposób przyciąć sobie paluszki. Nigdy nie puszczaj roweru jeśli dziecko jest jeszcze w foteliku! To samo dotyczy opierania o jakiekolwiek drzewa czy ściany!
Co zabieramy
Oczywiście prowiant i wodę oraz podstawowe środki opatrunkowe (zestaw plastrów z opatrunkiem, wodę utlenioną, bandaż, środki przeciw owadom i chroniące skórę przed poparzeniem słonecznym). Musimy być przygotowani na wiele ewentualności, aby nasza wycieczka nie przerodziła się w koszmar marudzenia i narzekania. Wodę zabieramy niegazowaną, dla młodszych soczki. Unikamy słodkich napoi – raczej wzmagają niż gaszą pragnienie. W mniej upalne dni można zabrać termos z herbatą. Wbrew pozorom ciepły napój bardzo dobrze gasi pragnienie. Zdrową przekąska na drogę będą herbatniki i jabłka. Dobrym energetykiem zabijającym pierwszy głód są różne batoniki, ale w tym przypadku musimy uważać na temperaturę i unikać raczej tych czekoladowych. Dla maluszków najlepsze będą standardowe posiłki w słoiczkach. Pamiętajmy, że z napoczętego słoiczka nie można karmić dziecka na powietrzu dłużej niż 1,5 godziny, gdyż pod wpływem wysokiej temperatury żywność szybko zaczyna się psuć. Polecamy zabranie także przynajmniej opakowania nawilżanych chusteczek (istnieją wersje także dla dorosłych), bo przed posiłkiem trzeba jakoś umyć ręce.
Przygotowujemy się na każdą ewentualność pogodową – niezależnie od przewidywanej długości trasy. Najważniejsze to osłony przeciwdeszczowe dla każdego oraz czapki lub kapelusze chroniące przed słońcem, których używać będziemy na postojach. Odzież wygodna, sportowa, buty lekkie, sportowe. Pamiętajmy by spodnie nie miały szerokich nogawek, jeśli jednak tylko takie dresy posiadamy – można zaopatrzyć się w specjalny ściągacz, tak żeby nogawki nie wkręcały się nam w szprychy. Ubieramy się na cebulkę, nieprzewiewnie. Warto zainwestować w odzież termiczną, jest to dosyć popularny produkt na rynku i można zaopatrzyć się w nią stosunkowo niewielkim nakładem kosztów.
Najważniejsza w tym wszystkim jest jednak dobra komunikacja z naszym dzieckiem i reagowanie na jego potrzeby. Dobrze jest zaszczepić dzieciom zdrowy nawyk jazdy rowerem już w najmłodszych latach! Życzymy samych udanych wypraw!
Autorem artykułu jest KOGIS Portal Turystyki Dziecięcej www.kogis.pl – organizator obozów dziecięcych, wycieczek szkolnych, internetowa baza miejsc dobrego rodzinnego wypoczynku.