Ze względu na to, że dziecko z autyzmem lub zespołem downa często nie mówi lub komunikuje się innymi metodami, nie zadaje też wielu pytań dotyczących seksualności, które usłyszymy od sprawnego malucha. Dlatego tak ważne jest, by rodzic pamiętał o kilku zasadach.
Kiedy na świat przychodzi dziecko z zespołem Downa czy autyzmem, rodzice muszą przejść drogę do zaakceptowania diagnozy i na nowo zbudować w głowie obraz swojego dziecka. To niełatwe zadanie. Pojawia się wiele trudnych emocji, pytań: „Dlaczego mnie to spotkało?”, żal do losu, a do tego walka o jak największą sprawność dziecka: godziny rehabilitacji, terapii… Płeć jest w tym czasie sprawą drugorzędną. Aż pewnego dnia rodzice dostrzegają, że synek zaczyna dotykać swojego siusiaka, siedząc na sedesie, a córeczka przed snem wkłada poduszkę między nogi i zaciska je mocno. Wówczas w dorosłych piętrzą się pytania: „Czy to kolejny objaw upośledzenia?”, „Co zrobiliśmy nie tak?”. Pragnąc rozwiać rodzicielskie wątpliwości, postaram się udzielić odpowiedzi na najczęściej zadawane przez nich pytania.
Czy moje niepełnosprawne dziecko jest seksualne?
Każdy człowiek jest seksualny, niezależnie od tego, jaki jest jego poziom sprawności intelektualnej, czy jest osobą z zespołem Downa, czy z autyzmem. Ponieważ każdy ma płeć. Seksualność to coś znacznie więcej niż „uprawianie seksu”, to wszystko, co wiąże się z faktem, że jesteśmy istotami płciowymi.
Jak podkreślać płeć dziecka?
Ze względu na konieczność uczestnictwa w rehabilitacji czy terapii rodzice bardzo często ubierają niepełnosprawne dziecko w „bezpłciowy” dresik, kupują wszelkiego rodzaju zabawki usprawniające i edukacyjne, często zapominając o tym, że ono uczy się, jakiej jest płci, poprzez obserwację siebie, porównywanie z innymi. Podkreślanie płci w ubiorze, inicjowanie zabaw rozwijających wiedzę o niej jest więc niezwykle ważne.
Czy i jak nazywać intymne części ciała?
Rodzice stosują całą gamę nazw do określenia intymnych części ciała. Spotykamy siusiaki, pisiorki, jajeczka a u dziewczynek piśki, cipki, sisie… Kiedy sprawne dziecko dorośnie, zapewne wymieni tę nazwę na bardziej dorosłą: piersi, srom lub wagina, penis, jądra. Tak się jednak nie stanie, gdy dziecko jest niepełnosprawne intelektualnie. Dlatego jeśli wprowadziłeś określenia infantylne lub nieco wulgarne, postaraj się zmienić je na prawidłowe (mimo oporów rodziców proponuję, by u chłopca był to penis i jądra, u dziewczynki piersi i pochwa). Dlaczego to ważne? Twojemu dziecku z każdym rokiem trudniej będzie „przeuczyć się”. A poza tym będziesz nieustannie zastanawiał(a) się, kiedy jest właściwy moment, by to zrobić. I zanim się obejrzysz, twój dorosły syn będzie szedł do łazienki, by umyć swojego „ptaszka”, a dorosła córka „foczkę”. Czyż nie brzmi to niestosownie?