Ostatnio dużą popularnością w internecie cieszy się film: „Slap Her” (Uderz ją, tłum. red.) wyprodukowany przez włoski portal internetowy – Fanpage.it
Prawdopodobnie nie bez powodu film nakręcony jest we Włoszech, w której to znany jest kult „macho.” Mężczyźni tego typu uważają, że miejsce kobiety jest w domu (najlepiej w kuchni) z dziećmi i kładą nacisk na wyższość mężczyzny nad kobietą. Taka postawa często jest związana z usprawiedliwieniem przemocy domowej. Dlatego zamierzeniem filmu jest zwalczanie przemocy domowej we Włoszech.
Na filmie czterech chłopców od 6 do 11 lat kolejno odpowiadają na pytania dotyczące ich wieku, wymarzonego zawodu i jak sobie wyobrażają swoją przyszłość. Następnie chłopcom zostaje przedstawiona słodka, jasnowłosa dziewczynka – Martina. Męski głos zza kamery prosi chłopców żeby powiedzieli co im się podoba w dziewczynce, żeby ją rozśmieszyli, pogłaskali po policzku (nasuwa się też pytanie dlaczego małym chłopcom pokazuje się, że mogą podjeść do nieznajomej dziewczynki na ulicy i pogłaskać ją po twarzy? Ale nie bądźmy drobiazgowi). Na koniec głos zza kadru – nieco ostrzej prosi – uderz ją. Na twarzach chłopców maluje się zdziwienie, zakłopotanie. Jednak po chwili każdy zdecydowanie odmawia. Podają różne powody sprzeciwu – jeden odpowiada, że nie chce uderzyć bo Martina jest śliczna i jest dziewczyną, inny, że nie uderzy bo jest mężczyzną.
Film propaguje – i miejmy nadzieję utrwala – właściwe postawy społeczne. Jednak w całym tym ogólnym zachwycie nad filmem jest coś smutnego. Żyjemy w cywilizowanym świecie, w erze: wujka Google’a, cioci Wikipedii, wirtualnego podpisu, bezzałogowych samolotów, bezprzewodowych maszyn do wszystkiego, praktycznie nieograniczonego dostępu do wiedzy, a zdaje się, że na poziomie inteligencji emocjonalnej wciąż bliżej nam do epoki kamienia łupanego. Gniew, agresja to jedne z najstarszych emocji, dzięki którym człowiek pierwotny mógł przetrwać. Dziś – szczególnie w Europie – nie musimy być agresywni żeby przeżyć. Jesteśmy na takim poziomie rozwoju technologii jako cywilizacja, a wciąż trzeba ludziom przypominać jakie zachowania są normalne, akceptowalne a jakie nie.
Czy to nie dziwne, że tak wielu ludzi porusza film w którym kilku przypadkowych chłopców odmawia uderzenia słodkiej acz nieznajomej dziewczynki? Czy to, że nie można bić kobiet, dzieci czy okazywać agresję wobec kogokolwiek należy nieustannie propagować, reklamować?