Słodki daje poczucie bezpieczeństwa. słony pobudza wszystkie zmysły. Dzieci intuicyjnie wiedzą, co niesie ze sobą dany smak. Dlaczego w dorosłym życiu intuicja tak często nas zawodzi?
Gaga: nie każdy kucharz interesuje się dietetyką.
Maciej Szaciłło, współautor książki „Karolina na detoksie”: Zainteresowałem się dietetyką, kiedy urodziła się moja pierwsza córka. Podobnie jak ja nie je mięsa, ryb i jajek – jest laktowegetarianką. Obawiałem się, że taka dieta może doprowadzić do niedoborów. Dużo czytałem. Jeszcze więcej obserwowałem. Ona kierowała się intuicją, a ja podążałem za wiedzą książkową. Robiłem wszystko, aby przemycić najważniejsze składniki pokarmowe. Córka stroniła od surowych, gotowanych czy duszonych warzyw. Jak większość dzieci wpadała w monodiety. Makaron przeplatała tostami. Nienawidziła marchewki, zielonego groszku czy soczewicy. Za każdym razem, kiedy szliśmy na badania okresowe do Centrum Zdrowia Dziecka, byłem zdziwiony jej dobrymi wynikami. Dokładne testy wskazywały, że ma wydolność wyczynowego sportowca…
Czy w końcu odpuściłeś?
Tak, gdy na świat przyszła druga córeczka. Zafascynowałem się intuicyjnością dzieci. Okazało się, że jeśli tylko wyeliminujemy lub ograniczymy w ich diecie fast food, żywność wysoko przetworzoną, napoje gazowane i biały cukier, same będą wybierały to, co dla nich najlepsze.
Dzieci pasjami jedzą słodycze. Biały, rafinowany cukier jest nie tylko niezdrowy, ale też ma właściwości uzależniające. jak reagować?
Przede wszystkim nie ograniczać im tego smaku, bo kojarzy się on z poczuciem bezpieczeństwa – mleko matki też jest słodkie. Nie powinno się również traktować słodkości jak nagrody. Wiem coś na ten temat, bo wiele razy wymsknęło mi się: „Bądź grzeczna, to dostaniesz deserek”. Takie dziecko traktuje łakocie jako coś wyjątkowego. Istnieje ryzyko, że w dorosłym życiu będzie się również karać i nagradzać jedzeniem. Matka natura obdarzyła nas bogactwem słodyczy. Wśród nich są suszone, organiczne, niesiarkowane owoce, miód, syrop z agawy, syrop buraczany, słód jęczmienny, orkiszowy czy zupełnie bezkaloryczna stewia. Większość tych produktów stanowi tzw. całości pokarmowe, a każdy z nich zawiera cenne składniki. Na przykład do syropu buraczanego (dostępny w sklepach ze zdrową żywnością) wystarczy dodać kakao, wymieszać i mamy cudowną, bardzo słodką polewę czekoladową. Syrop buraczany jest zalecany w przypadku anemii, ponieważ zawiera sporo niehemowego żelaza i innych mikroelementów. Doskonale nadaje się również dla kobiet w ciąży (ze względu na dużą ilość kwasu foliowego).
Niektóre dzieciaki używają też w nadmiarze soli…
Moja starsza córka także uwielbia wszystko, co słone. Według ajurwedy, najstarszej nauki o zdrowiu, taki smak pobudza wszystkie zmysły. Dlatego w moim domu zamiast solniczki na stole stoi miseczka z gomasio.
Czyli?
Solą sezamową. Do jej produkcji wykorzystuje się zaledwie jedną część soli na dziesięć części sezamu. Prażymy ziarenka sezamu z solą na patelni na złoty kolor, cały czas mieszając. Po przestudzeniu mielemy w moździerzu lub młynku do kawy. Słony smak intensyfikuje się i staje dominujący. Gomasio jest bardzo zdrowe. Zawiera minerały i ma właściwości odkwaszające. Ważne również, aby dzieciom podawać sól kamienną lub morską. Ostatnio na rynku pojawiła się różowa sól himalajska, która zawiera ponad 70 cennych minerałów. Unikam natomiast zwykłej soli kuchennej, która jest czystym chlorkiem sodu.
Zawsze istnieje więc jakaś alternatywa. Powinniśmy zatem słuchać intuicji dzieci, ale podsuwać im zdrowe produkty…
Tak. Wielu rodziców zabrania dzieciom jedzenia słodyczy, fast foodu, picia napojów gazowanych, ale nie daje im żadnej alternatywy. To prawda, że trudno z takim jedzeniem konkurować. Weźmy na przykład frytki. Ziemniaki są słodkie. Posypuje się je obficie solą i polewa słodko-kwaśnym ostrym ketchupem. Mamy całą gamę pobudzających smaków, ale praktycznie zero wartości odżywczych. Organizm nadal domaga się więc jedzenia, bo czuje się oszukany. A gdyby tak zastąpić frytki z baru szybkiej obsługi pieczonymi ziemniakami w skórce (pod nią znajduje się najwięcej witamin). Osobiście kroję dziewczynom ziemniaki w słupki (nie obieram) i piekę je w piekarniku z dodatkiem oliwy z oliwek oraz soli kamiennej. Są lepsze niż te fastfoodowe, ale bogate m.in. w potas i inne mikroelementy. Podobnie można zrobić z łakociami (patrz przepis na galaretkę).
Co dzieje się z nami, dorosłymi, że tracimy tę dziecięcą intuicję?
Nie do końca zgodzę się ze stwierdzeniem, że ją tracimy. Powiedziałbym raczej, iż zaczyna nas „oszukiwać”. Kiedy nasz organizm jest zanieczyszczony toksynami, pH zmienia się na kwaśne (stanowi doskonałe środowisko do rozwoju patogennych bakterii i wirusów) i zaczyna nam źle podpowiadać. Wyobraź sobie osobę, która cierpi na przerost candidy (pasożytniczej formy grzyba żyjącego w przewodzie pokarmowym człowieka). Do czasu gdy nie poradzi sobie z grzybicą, intuicyjnie będzie ją ciągnęło do cukru. Cukier bowiem stanowi „podstawę jadłospisu” owych grzybów.
Aby nasz wewnętrzny głos zaczął nam podsuwać prawidłowe wskazówki, trzeba w pierwszej kolejności
oczyścić organizm.
Agar (zestaw alg; wywar) ma wspaniałe właściwości oczyszczające. Absorbuje metale ciężkie i substancje radioaktywne, jest moczopędny i oczyszcza jelita. Co ważne: praktycznie nie ma kalorii, choć zawiera bardzo dużo soli mineralnych. Ponadto pomaga obniżyć poziom cholesterolu i regeneruje układ pokarmowy. W Polsce dostępny w proszku w sklepach ze zdrową żywnością i przez internet.
Galaretka owocowa
dla 2 osób
• 125 g owoców sezonowych: truskawki, maliny, brzoskwinie, winogrona
• 1/2 litra 100-proc. soku jabłkowego bez cukru (najlepiej, by był tłoczony, lekko pasteryzowany,
a nie z koncentratu; można samemu go wycisnąć w sokowirówce ze słodkich jabłek)
• łyżeczka agaru
Sok jabłkowy gotujemy przez około 10 minut z agarem i zalewamy owoce. Odstawiamy do lodówki na około godzinę, aż galaretka stężeje.
Przepis pochodzi z książki „Karolina na detoksie” Karoliny Kopocz i Macieja Szaciłły (Agora). Opisany w niej dzień po dniu 7-dniowy detoks opiniowała Hanna Stolińska, dietetyczka z Instytutu Żywności i Żywienia. Znajdują się tam także porady żywieniowe i przepisy, które wspierają zdrowy sposób odżywiania. Maciek i Karolina prowadzą bloga www.medytujemy.pl