Udowodniono, że uczniowie najchętniej robią to, za co są chwaleni. Jeśli chłopców głaszcze się po głowach na przykład za matematykę, a dziewczynki za pisanie wypracowań, to i jedni, i drudzy będą pogłębiali te obszary wiedzy, w których otrzymują pozytywne wzmocnienia.
Co ciekawe, jak zauważa Olga Woźniak, ojcowie chłopców nie mają problemu z tym, że zajęcia z tańca towarzyskiego lub gotowania są „niemęskie”. Stereotypy częściej tkwią w głowach trzydziestoparoletnich, wykształconych matek. Może czai się pod tym atawistyczny lęk przed wychowaniem córki na nieatrakcyjną, taką, która nie znajdzie sobie partnera? – W Polsce pozycję kobiety wyznacza mężczyzna. Jak nie masz chłopaka, jesteś dziwolągiem – konkluduje Joanna Piotrowska z Feminoteki. – To uzależnienie od męskiego spojrzenia sprawia często, że dziewczyny rezygnują ze swoich ambicji. No, chyba że wyglądają jak Lara Croft. Takie kształty są najlepszym, i jeśli chodzi o popkulturę jedynym, alibi dla inteligencji i „mało kobiecego” zachowania.
Olga, która niedawno urodziła córkę, nadała jej imię Ada na cześć córki poety Lorda Byrona – pierwszej informatyczki. Może kiedy dorośnie, powiedzenie: „Ada, to nie wypada”, będzie tak samo przebrzmiałe jak dyskusje o tym, czy chłopcom szkodzi zabawa lalkami? Bo, jak komentuje Grzegorz Kasdepke, Polakom dużo bardziej niż zdrowego rozsądku brakuje poczucia humoru i kultury dyskusji. – Gdyby środowiska uważające się za „oświecone” nie przemawiały z tak niezachwianym poczuciem wyższości i pogardy dla zacofanych maluczkich, pewnie byłoby łatwiej wsłuchiwać się w ich słowa.
Gdyby obrońcy tradycyjnych wartości nie strzelali z armat do much, pewnie i huk byłby mniejszy. Najważniejsze wzorce męskości i kobiecości dzieci mają we własnych domach. Przedszkolny kącik tematyczny nie zastąpi taty czy mamy, a jego zniknięcie nie wykastruje umysłów naszych pociech – uważa pisarz.
– No, chyba że przeżywamy problemy z własną tożsamością, ale jeśli tak, to proszę niczego nie zwalać na Unię Europejską!